Zarobił fortunę na sprzedaży działek na Księżycu i Marsie

Nazywa się Dennis Hope, jest amerykańskim biznesmenem i dzięki wykorzystaniu luk w przepisach prawnych zbił majątek. Kiedy dowiedział się, że żadne z państw, które w 1967 r. ratyfikowały Traktat o Przestrzeni Kosmicznej, a potem także Traktat Księżycowy, nie przypisało sobie prawa własności do gruntów znajdujących się poza Ziemią - ostro zabrał się do pracy i wkrótce stał ich właścicielem.



W 1980 r. przedsiębiorca zorientował się, że w podpisanych traktatach żadne z państw nie zastrzegło sobie prawa własności do pozaziemskich terenów. Natychmiast po stwierdzeniu, że tereny, którymi jest zainteresowany są "bezpańskie" i po przestudiowaniu przepisów prawnych, mężczyzna opracował deklarację własności. Dokument skierował m.in. do ONZ, ale mimo upływu 25 lat nie otrzymał żadnej odpowiedzi.

W związku z tym, że żaden z organów przez długi okres nie zanegował sporządzonych przez niego aktów, ustanawiających jego prawo własności do terenów na Księżycu czy na Marsie, Hope uznał się za ich prawowitego właściciela.

Jest czego pozazdrościć Amerykaninowi. Dennis Hope jest bowiem panem potężnych włości. Należą do niego tereny usytuowane na Księżycu, Marsie, Wenus czy księżycu Jowisza. Biznesmen, systematycznie sprzedając działki znajdujące się w przestrzeni kosmicznej, znacząco pomnaża stan swojego konta.

Jak przypomniał serwis pravda.ru, za jeden akr gruntu zlokalizowanego na Księżycu należy zapłacić 145 dolarów, na Marsie będzie to 135 dolarów, na Wenus - 112 dolarów, a na Io - księżycu Jowisza już zaledwie 80 dolarów.

Pierwszy tydzień działalności przyniósł Amerykaninowi przychody w wysokości 6 tysięcy dolarów. Szybko zaczęły się też do niego zgłaszać firmy dostrzegające marketingowy potencjał związany z odkupieniem prawa własności do pozaziemskich gruntów. Hope nie zgodził się jednak na ich sprzedaż. Wkrótce zaczęto go oskarżać o bezprawne przywłaszczenie nienależnych mu terenów, ale wszystkie procesy wygrał.

Do dziś, działki znajdujące się na Księżycu i poszczególnych planetach, kupiło prawie 3,5 miliona osób ze 180 krajów. Wśród nabywców znajdują się byli amerykańscy prezydenci, członkowie rodzin królewskich i gwiazdy showbiznesu.

Każdy klient wchodzący w posiadanie działki otrzymuje akt własności, standardowy zestaw dokumentów oraz mapę, na której zaznaczona jest zakupiona parcela. Nic tylko kupować.

wp.pl