Plan
fander
·
13 grudnia 2007
33 367
226
22
Opowiadanie nie do końca erotyczne i nie do końca z życia wzięte.
- Mamo, muszę ci coś powiedzieć.
- Tak?
- Jestem gejem.
- Jasne kochanie, a ja jestem kosmitą, który odgryza głowy młodym chłopcom.
Zbaraniałem. Spodziewałem się każdej reakcji - histerii, łez, ale przecież
nie czegoś takiego...
-Co?- spytałem - Nie wierzysz mi?
- Ależ oczywiście, że Ci wierzę, to ty zdajesz się nie wierzyć mi.
Wyszedłem. Myślałem, ze szlag mnie trafi - ja zdobywam się na najtrudniejsze wyznanie mojego życia a ona robi z tego kabaret...
Dzisiaj znane nazwisko, nawet dla osób nie interesujacych się sztuką.
Zenon Kononowicz (1903 – 1971)
Członek grupy „Zwornik” i „Pryzmat”. Malarz, rysownik, grafik.
Pewnego razu żona Kononowicza, namówiona przez męża, zaciągnęła w Związku Polskich Artystów Plastyków pożyczkę motywując ją, że potrzebna jest dla umierającego małżonka.
W parę dni po otrzymaniu pożyczki Kononowicz zjawił się w restauracji Związku Plastyków przy ul. Foksal w Warszawie. Jeden z jego kolegów, który słyszał, ze artysta jest konający, a widząc go w świetnej formie, zdumiony zawołał:
- Zenek! To ty jeszcze żyjesz...?!
***
Wkrótce po wojnie Kononowicz chodził jeszcze dość kiepsko ubrany, w sandałach na bosych nogach, z przewieszonym przez ramię chlebakiem i w dziurawym kapeluszu. Toteż nic dziwnego, ze kiedy zjawił się u jednego ze swoich kolegów, a nie zastał go, żona, nie znając Kononowicza, a sądząc po wyglądzie, ze to jest chyba żebrak, ukroiła w kuchni sporą kromkę chleba i wręczyła artyście ze słowami:
- Z Bogiem, dobry człowieku...
Wojciech Kossak (1857 –1942)
Malarz – sceny historyczne i batalistyczne, portrety. Współtwórca „Panoramy Racławickiej”.
Pewnego razu Kossak jechał pociągiem do Rzymu w towarzystwie bogatego ziemianina. Kiedy dojeżdżali do Wiednia, Kossak oświadczył, że tu wysiądzie, bo chce zobaczyć Bruegela.
- Proszę go pozdrowić ode mnie - zwrócił się ziemianin do artysty.
- Będzie to dość trudne – brzmiała odpowiedź Kossaka – bowiem zmarł przeszło trzysta lat temu...
***
Kossak namalował słynnego właściciela cyrku, Mroczkowskiego, ubranego we frak i kierującego ewolucjami ośmiu rumaków. Spytano Mroczkowskiego, co sądzi o owym portrecie.
- Widać, że to malował nie fachowiec – odrzekł.
- Dlaczego?
- Bo na końcu bicza nie ma trzaskawki...
***
Kossak postanowił, że jego córka będzie się uczyła rysunku w domu, jako ojciec nie może zgodzić się, aby rysowała akty męskie z natury.
- To w domu nie będzie rysować aktów? – zapytano artystę.
- Owszem, będzie – odpowiedział Kossak – ale tylko z pamięci...
W poprzednich odcinkach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą