W jaki sposób można nauczyć przyszłych pilotów latania w formacji, w jaki sposób taką formacją manewrować, jak podejść niezauważenie do samolotu przeciwnika i wszystko to bez ryzyka związanego z sadzaniem ludzi za sterami prawdziwych samolotów? Brytyjczycy w czasie drugiej wojny światowej znaleźli proste rozwiązanie – wsadzić młodych chorążych na rowery.
Na początku wojny w bazach RAF do szkolenia pilotów w lataniu w formacji wykorzystywano rowery. Instalowano na nich radiostacje, aby piloci mogli ćwiczyć komunikację między sobą i z centrum naprowadzania. Piloci jeździli po terenie lotniska w formacjach, reagując na rozkazy zmian kierunku, i ćwiczyli zgranie. Rowery były używane nawet przez niektóre eskadry myśliwców do symulowania przechwyceń wrogich samolotów, które również były odgrywane przez żołnierzy na rowerach.
Warto wspomnieć, że w roku 1940 w ten sam sposób chciano uczyć polskich pilotów, ale pomysł ten nie został przyjęty z entuzjazmem. W tamtym okresie w RAF służyli polscy piloci, którzy mieli już doświadczenie bojowe zdobyte na niebie nad Polską i nad Francją. Dla nich rozkaz ćwiczenia na rowerach był obrazą i doprowadził do (jednego z wielu) konfliktów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą