Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Pacjenci i pracownicy szpitali dzielą się najdziwniejszymi historiami, których byli świadkami

20 953  
153   10  
Szpitale to miejsca, gdzie czasem dramat miesza się z absurdem, a to, co logiczne, staje się wręcz śmiesznie zaskakujące. Te historie pokazują, że ludzka wyobraźnia i zdolność do robienia dziwacznych rzeczy naprawdę nie znają granic.

#1.

Rok temu musiałem przez cztery godziny siedzieć naprzeciwko faceta, który dłubał sobie w poharatanym palcu. Rana była rozdrapana i było widać, że jest stara (brakowało jakieś 1/4 palca do kości). Była sucha i miała kolor czarny, pomarańczowy i żółty. Wokół gościa na podłodze leżało kilka strupów.

37 Hospital Patients And Staff Share The Wildest Things They've Witnessed

#2.

Pracowałam w szpitalu i mieliśmy więźnia na izbie przyjęć. Nie było wolnych łóżek, więc umieszczono go w magazynku z dwoma strażnikami. Weszłam, żeby go zbadać. Miał założone kajdanki i podłączoną rurkę do dializy. Był wysokim facetem (około 190 cm) i ważył jakieś 159 kg. Był skuty. W czasie badania zębami wyrwał sobie rurkę, a krew zaczęła tryskać wszędzie, oczywiście też na mnie i strażników. Strażnicy byli w szoku, ja byłam w szoku i wszyscy patrzyliśmy na siebie, oczekując, że ktoś coś zrobi. W końcu obezwładnili go, podaliśmy mu środki uspokajające i zatamowaliśmy krwawienie. Było około drugiej w nocy, to było po prostu surrealistyczne doświadczenie.

#3.

Zostałam przywieziona na izbę przyjęć karetką. Gdy siedziałam w poczekalni, zobaczyłam w pobliżu bardzo pijanego pacjenta, który również czekał na łóżko. Zapytał ratownika medycznego, czy może używać e-papierosa w szpitalu, a ten odpowiedział, że nie. Mimo to mężczyzna wyciągnął e-papierosa i próbował go użyć. Personel szpitala mu go odebrał. Jakieś pięć minut później, pewny, że nikt nie patrzy, wyciągnął kolejnego e-papierosa i znowu próbował go zapalić. Ten również został mu natychmiast skonfiskowany przez obsługę szpitala.

37 Hospital Patients And Staff Share The Wildest Things They've Witnessed

#4.

Widziałam na ostrym dyżurze, jak mężczyzna wiózł na wózku swoją nieprzytomną żonę, która wyglądała na umierającą. Nagle spoliczkował ją, próbując utrzymać ją przy życiu. Widok przerażenia, szoku i złamanego serca na jego twarzy utkwił mi w pamięci.

#5.

Moja (niestety już zmarła) mama i ja siedziałyśmy w poczekalni szpitalnej, czekając na przyjęcie. Obok nas siedział mężczyzna, tak na oko 40-letni. Towarzyszyli mu starsi rodzice. Wszystko było w porządku, bawiłam się kciukami i patrzyłam pod nogi, aż nagle usłyszałam, jak pielęgniarka rozmawia z mężczyzną:
Pielęgniarka: Co zjadł pan dzisiaj na śniadanie?
Mężczyzna: Cztery litry płynu do zapalniczek i dwie cegły.
Pielęgniarka: Dobrzeee... A jak pan się nazywa?
Mężczyzna: Bob Marley.
Pielęgniarka: Świetnie, zaraz wrócę.

Zdałam sobie sprawę, że siedzę obok kogoś, kto prawdopodobnie choruje na schizofrenię albo ma jakiś rodzaj zaburzeń urojeniowych. Ten spokój i cierpliwość pielęgniarki były niesamowite i fascynujące jednocześnie.

#6.

Szpital, do którego chodzę, to miejsce, gdzie policja przywozi zatrzymanych. Widok kilku policjantów przy zakutym w kajdanki człowieku wyglądającym jak po ciężkiej przeprawie nie jest niczym niezwykłym. Raz widziałam młodą dziewczynę, która kopnęła pielęgniarkę prosto w brzuch, przeklinając i krzycząc wniebogłosy.

37 Hospital Patients And Staff Share The Wildest Things They've Witnessed

#7.

Leżałam na szpitalnym SOR-ze, kiedy wpadł młody gość, pijany w trzy dupy, z rozwalonym jądrem. Okazało się, że próbował przeskoczyć przez słupek. No i gdy zobaczył strzykawkę ze znieczuleniem zbliżającą się do jego klejnotów, koleś nie wytrzymał. I zaczęło się coś, co przypominało horrorowy odcinek Scooby-Doo – facet z jajami na wierzchu biegał w te i we wte po pokojach, ścigany przez ochroniarzy i pielęgniarki. W końcu go złapali, po czym natychmiast zasnął, więc opatrzyli go, podczas gdy facet pochrapywał w najlepsze. Siedziałam na łóżku, starając się nie śmiać na głos, by nie rozerwać szwów, i pisałam mamie SMS w stylu „NIE UWIERZYSZ, co przed chwilą widziałam”.

#8.

Leżałam na SOR-ze, kiedy obok mnie na wózku wtoczono wrzeszczącego faceta w średnim wieku. Gość darł się wniebogłosy, rzucając hasłami typu: „O Boże, to już koniec”, „Mamo, tato, umieram, zaraz się znowu zobaczymy”, „To koniec”.

Moja pierwsza myśl była – o cholera, widziałam już, jak ludzie umierają, ale nigdy coś takiego, to będzie ciężkie. Nie mogłam go bezpośrednio zobaczyć, bo dzieliła nas zasłona, ale obserwowałam ludzi stojących przed nim. Wtedy zauważyłam miny pełne zdumienia i niedowierzania na twarzach lekarzy i pielęgniarek. To mnie jeszcze bardziej zbiło z tropu.

Cały cyrk trwał jakieś 5-10 minut, aż zawodzenia faceta zrobiły się bardziej desperackie, po czym zakończył: „Widzę światło, idę w stronę światła, już tam jestem, żegnaj, świecie, ooooooohhhhhh”... a potem zapadła cisza.

Po błogiej chwili spokoju zaczął na nowo: „O, wróciłem, to cud, odesłano mnie z powrotem, o chwała Ci”. W tym momencie obsługa miała już dość.

Jedna z pielęgniarek podeszła z wyraźną irytacją: „Panie Kowalski, rozumie pan, co się dzieje?”.

On na to: „O tak, myślałem, że to już koniec, ale zostałem ocalony, to cudowne, odrodziłem się, otrzymałem drugą szansę!”.

A pielęgniarka na to: „Panie Kowalski, to był tylko krwotok z nosa”.
37 Hospital Patients And Staff Share The Wildest Things They've Witnessed
4

Oglądany: 20953x | Komentarzy: 10 | Okejek: 153 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało