Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Kompulsywne jedzenie, posikane panny i inne anonimowe opowieści

29 167  
228   25  
Dziś przeczytacie m.in. o kompulsywnym objadaniu się i zapachu miłości, będzie też o nadmiernym przesiadywaniu przed komputerem i rodzinie, która poradziła sobie z depresją poporodową.

#1.


Kiedy się dowiedziałam, że objadam się kompulsywnie i zaczęłam z tym coś robić?
Równe dwa lata temu.

Moi rodzice mieli poważny wypadek samochodowy, a ja zamiast lecieć do szpitala czy chociażby się rozpłakać, zeżarłam na jednym wdechu 10 kanapek z serem i ketchupem. Pamiętam do dzisiaj, jak wpychałam je sobie do gęby jak świnia. Mój mąż też to widział. Gdy zaproponował, że może już wystarczy, gwałtownie zaprotestowałam i wepchnęłam w siebie kolejne kanapki.

Tak że tego... Do dzisiaj mi wstyd, ale po terapii jest dużo lepiej. Z rodzicami też już OK.

#2.

Wielokrotnie miałam okazję przytulić się z kumplem, który cholernie mi się podoba. A. jest wyższy ode mnie jakieś dobre 20 cm, więc za każdym razem wtulając się w to chudziutkie ciałko, korzystam z okazji i wdycham jego woń. Zawsze jest to zapach jego potu, który doprowadza mnie wręcz do ekstazy. Wiem, to chore, ale prawie wszystko, co jest związane z A. tak na mnie działa.

Ostatnio jednak był to inny zapach, równie przyjemny, ale po prostu ładniejszy. Po powrocie do domu natychmiastowo zdjęłam bluzkę i zaczęłam ją obwąchiwać, ponieważ przesiąkła tym zapachem. Dosłownie nie mogłam się oprzeć, ktoś z zewnątrz pomyślałby, że jestem wariatką udającą psa. Trwało to jakąś godzinę.

Boże, co miłość robi z człowiekiem...

#3.

Istnieją takie słowa, które usłyszałam i ciężko mi o nich zapomnieć, w szczególności jeśli wypowiada je moja mama. Nigdy nie miałam dobrego kontaktu z mamą, jest osobą uzależnioną, często zmienia jej się nastrój. W moim domu rodzinnym było jak w wojsku, same nakazy i zakazy. Zdrowie mojej mamy z dnia na dzień się pogarsza, już nie panuje nad tym, co mówi, gdy dochodzi między nami do kłótni, nagle czuję gulę w gardle i nie mogę mówić, za to mojej mamie włącza się słowotok i słyszę, że: jestem nieudacznikiem, starą panną, nikt mnie nie chce. Najbardziej boli wtedy, gdy mówi, że mnie nienawidzi. Ja oczywiście w tych kłótniach nie jestem bez winy, staram się sprowadzać rozmowę i argumentować, ale czasami nerwy też mnie ponoszą, ale nie mówię jej przykrych rzeczy. Często płaczę po rozmowie z mamą, staram sobie wmówić, że to co mówi jest nieprawdą – skończyłam studia, znam języki, mam fajnego psa, rozwijam się w pracy, jestem samodzielna itd. To pomaga tylko na chwilę... gdy i tak w głębi serca zgadzam się z tymi słowami. Nie mam na nią siły, planuję od dłuższego czasu zerwać z nią kontakt, ale za każdym razem się nie udaje, bo jest chwilę miła, a później i tak wszystko wraca do normy. I tak w kółko od 10 lat.

#4.


Przez wiele lat (oczywiście byłam znacznie młodsza) byłam przekonana, że w piosence „Z kopyta kulig rwie” śpiewają: „Hej, jadą w saniach panny, przy nich jadą siki”. Tłumaczyłam sobie, że tak szybko jechał ten kulig, że aż się panny posikały.
Ot, tak mi się przypomniało, bo dziś usłyszałam tę piosenkę w radio :)

#5.

Mieszkam ze swoim narzeczonym. Czasem bywało źle, czasem dobrze, ale był dla mnie wszystkim. W tych dobrych chwilach także. Zawsze nierozłączni, kochający się, słodcy. Wszystko byłoby idealnie, gdyby tylko... nie komputer. Ale nie praca przy nim, tylko gry.

Nasza relacja przez ostatni rok ograniczyła się do słów „cześć” i „zaraz”. Częściej rozmawiamy przez Messengera, gdy jestem w pracy, niż w normalnym świecie. Budzę się – widzę go przy ekranie. Idę sprzątać, gotować, idę do pracy lub z niej wracam czy idę spać – komputer. Nie ma tu żadnego naciągania. Czasem myślę, że rozmawia więcej z innymi ludźmi w grach niż ze mną. Śmieje się przy nich, a przy mnie nie. Trochę mnie to boli. Aczkolwiek stawałam się coraz bardziej obojętna.

Dziś spakowałam rzeczy. Po roku prób. Nie mogę tak dalej wytrzymać. Czuję, że rozmawiam ze ścianą. Usunęłam wszelkie konta z portali społecznościowych, zniknęłam z wirtualnego świata w większej mierze, zmieniłam numer.
Zastanawiam się, czy wyjść rano, gdy będzie spał, chociaż rzadko o tej porze śpi. Pewnie i tak nie zauważy.

#6.

Mam rodzinę, męża, dwójkę dzieci, pasierba i całą resztę.
Jednak nie mam siebie. Jestem fajna, kiedy jestem potrzebna . A tak jestem samotna, między ludźmi samotna. Nie oczekuję dużo (a może jednak dużo?), nie chcę super prezentów, nie wiadomo czego jeszcze. Chcę czuć się kochana, a nie czuję. Kiedy padły podejrzenia, że może mąż coś gdzieś na boku (nie złapałam za rękę), to nagle byłam przytulana, całowana, komplementowana, aż nie wiedziałam jak mam się zachować… ale szybko minęło.
Jestem sama, niezauważalna. Nie mam już siły na próby zwrócenia na siebie uwagi. Przestałam dbać o siebie, widzę to i nie podoba mi się, ale nie mam na to siły.
Nie mam siły na nic.

Tak, wiem, zalatuje depresją. Mam ją… ale nie radzę sobie z nią. Wymyka mi się spod kontroli. Chcę poczuć się kochana bez względu na wszystko. A zawsze jestem w zamian za coś.

#7.

Dziś dowiedziałem się przypadkowo, że żona chce ode mnie odejść. Jesteśmy ponad 10 lat po ślubie, mamy dzieci i ogólnie jest OK, bez większych problemów. Jednak okazuje się, że wyszła za mnie z rozsądku i chyba dlatego, że inne związki jej się nie udały... To tłumaczy, czemu nigdy z jej strony nie było ognia i namiętności. Najwyraźniej doszła do wniosku, że chce czegoś innego.
Świat mi się zawalił.

#8.


Gdy się urodziłam, moja mama wpadła w poważną depresję poporodową. Po latach mi wyznała, że myślała wtedy o zabiciu siebie i mnie. Że raz rzuciła mną z całej siły o łóżko. Miała rzucić o podłogę, ale w ostatniej chwili zmieniła tor lotu.
To było ponad 30 lat temu, na małej wsi. Nikt wtedy nie mówił o depresji poporodowej i psychoterapii. Nikt nie wiedział, co to takiego.

Na szczęście mój tata jest bardzo mądrym człowiekiem. Zauważył, że coś jest nie tak z mamą, porozmawiał z nią, w końcu postanowił ją wysłać za granicę do jej siostry, żeby mama odpoczęła. Miałam wtedy 6 miesięcy. Mama wyjechała i nie było jej ponad pół roku. W tym czasie opiekował się mną tata, pomagali mu dziadkowie i ciotki z wujkami. Praktycznie cała rodzina się przejęła i zaangażowała. Robili zmiany przy opiece nade mną, gdy tata szedł do pracy albo potrzebował się przespać. Mama wróciła, gdy miałam trochę ponad rok i już chodziłam. Przegapiła moje pierwsze kroki, pierwsze wypowiadane słowa. Ale nigdy nie miałam do niej o to żalu. Wręcz przeciwnie, cieszę się, że zadbała wtedy o siebie i swoje zdrowie. Cieszę się, że mam na tyle dużą i zgraną rodzinę, że moja mama miała taką możliwość. Decyzja, którą wtedy podjęli, świadczy o ogromnej miłości do mnie i do siebie wzajemnie.

Dziś mam świetny kontakt z mamą, zawsze zresztą miałam. Kocham moich rodziców, są najwspanialszymi ludźmi na świecie. Ich relacja to dla mnie przykład tego, jak powinien wyglądać związek i prawdziwa miłość. Są małżeństwem ponad 30 lat, a wciąż chodzą wszędzie za rękę, siedzą przed telewizorem wtuleni w siebie, wyznają sobie miłość każdego dnia, dbają o siebie wzajemnie i we wszystkim się wspierają. Mnie i moje rodzeństwo też. Dali nam mnóstwo miłości i ciepła, za co będę im wdzięczna do końca życia.

Cieszę się też, że w dzisiejszych czasach kobiety mają możliwość skorzystania z pomocy psychologów, psychoterapeutów. Cieszę się, że świadomość na temat zdrowia psychicznego wciąż rośnie, a same choroby coraz rzadziej są piętnowane. Gdy moja mama po latach zrozumiała, że to, przez co wtedy przechodziła, było depresją poporodową, w końcu była w stanie sama sobie wybaczyć.

Piszę to wyznanie, patrząc na moich rodziców lepiących pierogi na Wigilię. Śmieją się, żartują i popijają grzane wino z omączonych i oblepionych farszem kubków. W tle lecą świąteczne piosenki. Schowam sobie ten obraz w specjalnej szufladce na najpiękniejsze wspomnienia z mojego życia.
2

Oglądany: 29167x | Komentarzy: 25 | Okejek: 228 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało