Największe obciachy – Wpadka Viki Gabor na Sylwestrze z Dwójką

#1. Kobieta przypadkiem zamówiła drinka za 1890 funtów

Mieliście kiedyś sytuację, że rachunek o mało nie doprowadził was do zawału i kilku dni w stresie? Tak zapewne czuła się kobieta, która w jednym z londyńskich hoteli zamówiła drinka za 1890 funtów. Z jej relacji wynika, że zmylił ją zapis w menu, gdzie między 18 i 90 była przerwa, którą ona uznała za przecinek. Jednocześnie przyznała, że zapis pozostałych cen był prawidłowy, a źle przeczytana cena to jej błąd. Manager lokalu, który przyszedł wyjaśnić sytuację, powiedział, że zajmie się tym, a ona ma się cieszyć resztą pobytu. Kolejne dni były dla kobiety trudne, unikała baru jak mogła, ale wreszcie odważyła się wejść do środka. Ta sama osoba, która zapewniła ją, że zajmie się sprawą powiedziała, że barman został zwolniony, co miało doprowadzić kobietę do łez. Ale okazało się, że to żart, a barman został wysłany na dodatkowe szkolenie.

W komentarzach jest sporo opinii, że cała historia została zmyślona, ale są też osoby, które miały podobne sytuacje lub natknęły się na drinki o jeszcze wyższej cenie. Kobieta w swojej opowieści mówi, że manager przywitał ją słowami „girl that made us open the cristal”. W internecie można znaleźć szampana o nazwie „Louis Roederer Cristal”, który kosztuje od około 2 tys. złotych za butelkę. Skoro u nas koncernowe piwo z beczki może w barze mieć 8-krotną przebitkę w porównaniu do ceny z półki w sklepie, to chyba i taki szampan może kosztować w przeliczeniu na złotówki prawie 10 tys. złotych za kieliszek.

#2. Poseł PiS twierdzi, że jest na Woronicza i udowadnia to zdjęciem sprzed dwóch tygodni

Dla posła Ryszarda Bartosika to już trzecia kadencja w Sejmie, więc śmiało można powiedzieć, że na emeryturze będzie miał spokój. Jednak nadal trwa walka o TVP. Na swoim profilu na platformie X Bartosik zamieścił wpis o treści:

Jesteśmy w TVP na Woronicza. Nie ma demokracji bez wolnych mediów.

I dołączył do niego zdjęcie, które widzicie wyżej. Internauci szybko zauważyli, że jest ono bardzo podobne do tego, co zamieścił jego partyjny kolega Artur Szałabawka 19 grudnia ubiegłego roku.


W komentarzach nie było litości:

Wyście się chociaż myli od tamtego czasu?

Ponad 2 tygodnie pod tym samym filarem, w tym samym składzie i w tych samych ubraniach. To się nazywa poświęcenie polityków PiS w obronie milionerów z propagandowej szczujni TVPiS.

Połóż się. Będzie głupiej.

Mrugnij, jeśli ktoś szantażem was zmusza robić z siebie takich idiotów.

#3. Wpadka Viki Gabor na Sylwestrze z Dwójką

Kolejna impreza sylwestrowa za nami, niechlubną bohaterką internetu została 16-letnia Viki Gabor. Młoda wokalistka wykonywała utwór Sylwii Grzeszczak – „Co z nami będzie”. Wpierw zapomniała o pierwszym wersie refrenu, więc publiczność usłyszała:

Kiedy rozpędzi się, znowu będzie, co z nami będzie... Świat rozpędzi się niebezpiecznie, co z nami będzie?

Kontynuowała piosenkę na tym, co zna, ale doszła do:

Każdy zachód słońca nasz, każdy podniesiony ton, każdy naprawiony błąd i czy mu…

I zapomniała słów. Wtedy na scenę wszedł Liber (który w oryginale śpiewał utwór z Sylwią Grzeszczak) i pomógł wokalistce dobrnąć do końca. Viki na swoim instagramowym profilu wrzuciła zdjęcie z życzeniami „Szczęśliwego Nowego Roku 2024” i dopiskiem „PS. Nikt nie jest doskonały”. Podobno wylał się na nią spory hejt, ale zdaniem części użytkowników komentarze są stale usuwane. Nagranie z jej występu nie zostało udostępnione na oficjalnym profilu YT Telewizji Polskiej, ale znajdziecie je tutaj.

#4. Kolejna zima i kolejne wyprawy nieprzygotowanych turystów w góry

To chyba już jakaś tradycja. Rok w rok zdarzają się wyprawy golasów, których trzeba ratować, idioci wchodzący na taflę Morskiego Oka czy po prostu losowe sytuacje, które nadal swoją pomysłowością potrafią zaskoczyć (dwóch typów, co zostawili dziewczyny, bo szły za wolno. Albo ojciec, który córce kazał wracać samej, bo on z synem był za szybki). Tym razem hitem w sieci stało się nagranie znad Morskiego Oka, gdzie turyści ledwo idą, trzymając się lin. Oczywiście są też tłumy na tafli jeziora. Na nic były komunikaty wystosowane przez Tatrzański Park Narodowy:

W dolinach i na szlakach dojściowych do schronisk występuje silne oblodzenie i jest bardzo ślisko! Szczególnie dotyczy to stromszych podejść, m.in. skrótów na szlaku do Morskiego Oka oraz zejścia nad staw. W tym przypadku zalecamy spacer drogą – którą również prowadzi czerwono znakowany szlak do schroniska nad Morskim Okiem.

A z nowszych wiadomości – w środę słowackie służby ratowały śmigłowcem parę z Polski (48 i 49 lat), która utknęła w Dolinie Wielickiej. Turyści nie mieli ze sobą niezbędnego sprzętu zimowego. Dodajmy, że Słowacy w przypadku braku ubezpieczenia wystawiają rachunek.

#5. Była posłanka dostała pracę w spółce komunikacyjnej, bo... jeździła autobusami

Kiedy człowiek widzi, jak można rozwijać swoją karierę na podstawie doświadczenia zdobywanego latami, to aż się cieplutko na serduszku robi. Przecież każdemu z nas otwiera się tyle możliwości! Świetnym tego przykładem jest posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anna Paluch, która została powołana do zarządu Małopolskich Dworców Autobusowych. Małopolski radny Bogdan Pęk został zapytany przez innego radnego, Krzysztofa Nowaka, o powołanie jej na to stanowisko. Pęk stwierdził:

(…) że ona tam na autobusach się nie zna. Zna się, bo jeździła autobusami, widziała jak to było!

Gdyby ktoś miał wątpliwości, to Pęk swojego czasu też był znany. Konkretnie z tego zdjęcia:

W poprzednim odcinku: Influencerka przyszła prawie nago na siłownię i miała pretensje, że ktoś ją stamtąd wyprosił