Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Kto i przy jakiej okazji wypowiedział zdanie „Najważniejsze nie jest zwycięstwo, ale uczestnictwo”

12 517  
74   3  
Zapewne każdy słyszał, że „nie zwycięstwo jest najważniejsze, ale uczestnictwo”. Szczególnie dobrze znają to uczestnicy zawodów i olimpiad, nie tylko sportowych. Wiele osób uważa, że jest to mądrość ludowa, ale tak nie jest. To powiedzenie ma swego autora. Co więcej, wiąże się z nim ciekawa, a nawet dramatyczna historia.

To najważniejsze pocieszające zdanie w historii świata wypowiedział baron Pierre de Coubertin. Uważa się, że powiedział to podczas otwarcia IV Letnich Igrzysk Olimpijskich w 1908 roku w Londynie. Ta informacja jest tylko częściowo prawdziwa. Faktem jest, że te słowa wypowiedział baron, ale nie na otwarciu igrzysk, ale na ich końcu. A wypowiedział je przy specjalnej okazji, która stała się sensacją.

Igrzyska olimpijskie z 1908 r. bardzo różniły się od obecnie organizowanych. Dość powiedzieć, że trwały od 27 kwietnia do 31 października, czyli przez ponad sześć miesięcy. Były to pierwsze igrzyska olimpijskie na dużą skalę, w których wzięło udział 2000 sportowców z całego świata.

Baron Pierre de Coubertin

W programie zawodów znalazło się kilkadziesiąt dyscyplin sportowych, ale uwaga widzów skupiona była przede wszystkim na maratonie. 24 lipca na linii startu stanęło 55 sportowców z 16 krajów. Wśród uczestników był 22-letni Włoch Dorando Pietri. W dzisiejszych czasach raczej nie miałby szans dostać się na igrzyska olimpijskie, ponieważ jego doświadczenie w biegach wynosiło zaledwie 4 lata. Udało mu się jednak zdobyć pierwsze miejsca w kilku poważnych zawodach.

Dzień wybrany na maraton był wyjątkowo gorący. Dorando Pietri dzielnie przebiegł większość dystansu, jednak na 3 kilometry przed metą doznał udaru cieplnego. Mimo to potykając się i zataczając, Włoch jako pierwszy wbiegł na tor stadionu, gdzie znajdowała się meta. Do zwycięstwa pozostało zaledwie 500 metrów.

Sędziowie pomagają Pietriemu wstać

Pietri jednak, niespodziewanie dla wszystkich, zatrzymał się, rozejrzał ze zmieszaniem i pobiegł... w przeciwnym kierunku! Zawodnika, który stracił orientację w przestrzeni, zatrzymano i skierowano we właściwym kierunku. Dorando poprawił się, ale nogi już go nie słuchały. Upadał pięć razy i za każdym razem publiczność myślała, że już nigdy się nie podniesie.

Sędziowie łamiąc przepisy, pomogli młodemu mężczyźnie wstać, a on kontynuował bieg. Przejście ostatnich 500 metrów zajęło sportowcowi 10 minut! Jednak Pietri i tak dobiegł do mety jako pierwszy, mając znaczną przewagę nad najbliższymi rywalami. Wydawało się, że zwycięzca jest oczywisty, ale tak nie było. Ze względu na fakt, że Włochowi udzielono kilkukrotnej pomocy, zdania sędziów były podzielone.


Część sędziów opowiadała się za przyznaniem zwycięstwa zawodnikowi, który zajął drugie miejsce. Był nim Amerykanin John Hayes. Do mety dotarł znacznie później niż Dorando Pietri, ale nikt mu nie pomagał. Podczas gdy dyskusja toczyła się w sali sędziowskiej, publiczność oczekiwała na werdykt. Wśród gości igrzysk olimpijskich był pisarz Arthur Conan Doyle, „ojciec” Sherlocka Holmesa. Pisarz pracował wówczas jako reporter jednej z londyńskich gazet. Sytuację opisał następująco:

Największy wysiłek Włocha nigdy nie zostanie wymazany z historii sportu, niezależnie od decyzji sędziów.

Niestety, decyzja sędziów nie była korzystna dla Pietriego i Amerykanin otrzymał złoty medal. Włoski sportowiec nie został mistrzem, ale stał się prawdziwym bohaterem igrzysk olimpijskich w 1908 roku. Jego wola zwycięstwa zaimponowała nie tylko widzom, ale także organizatorom rozgrywek.

Pietri i jego „nagroda publiczności”

Jego nazwisko rozprzestrzeniło się we wszystkich publikacjach na świecie i było wymieniane częściej niż nazwisko oficjalnego zwycięzcy. Fani Pietriego zrzucili się i zakupili mu złoty puchar – dokładną kopię tego, co otrzymał mistrz. Komponowano piosenki i pisano o nim opowiadania. To był prawdziwy triumf.

Kilka dni po maratonie odbyło się uroczyste nabożeństwo w katedrze św. Pawła. Przybyły z USA biskup wygłosił przemówienie, w którym znalazły się takie słowa:

Prawdziwe igrzyska dają nam tylko jedną rzetelną lekcję: same igrzyska są lepsze niż wyścig i nagroda. Święty Paweł mówi nam, jak mało znaczy sama nagroda. Naszą nagrodą nie jest to, co zniszczalne, ale to, co jest niezniszczalne; i choć tylko jeden może otrzymać wieniec laurowy, wszyscy mogą w równej mierze cieszyć się współzawodnictwem.


Słowa te zapamiętał również główny inspirator igrzysk olimpijskich, baron Pierre de Coubertin. Kilka dni później na bankiecie rządowym zacytował mądrego biskupa. Od siebie dodał to znamienne zdanie:

Najważniejsze nie jest zwycięstwo, ale uczestnictwo.

Jeśli chodzi o samego Dorando Pietriego, jego kariera sportowa była krótka. Brał udział w zawodach jedynie przez kolejne trzy lata, ale udało mu się odnieść wiele prestiżowych zwycięstw. Potem zakończył karierę i zniknął z pola widzenia szerszej publiczności. Wiadomo, że jego życie zostało wcześnie zakończone – bohater olimpijski zmarł w wieku 56 lat na zawał serca.
2

Oglądany: 12517x | Komentarzy: 3 | Okejek: 74 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

11.05

10.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało