Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Myślała, że mąż śpi. Nie żył od tygodnia

51 770  
201   65  
Kojarzycie te wszystkie historie z tabloidów, które nas latami bawiły i myśleliśmy, że ktoś je wymyśla? Tutaj mamy sytuację z Warszawy i – wbrew pierwszemu skojarzeniu – tak, to naprawdę się wydarzyło.


Wydarzyło się to w sumie nie tak dawno temu, bo historia ma swój początek na początku tego miesiąca. W centrum Warszawy na ulicy Nowogrodzkiej 18 stoi ładnie odnowiona kamienica. Mieszkający tam lokatorzy zaczęli się skarżyć na okropny zapach dochodzący z jednego z mieszkań. W czwartek 14 września sąsiedzi odkryli, że w kilkunastometrowym lokalu znajdują się zwłoki mężczyzny, a jak w rozmowie z Super Expressem relacjonuje prezes wspólnoty Zbigniew Trybocki, po otwarciu drzwi mieszkająca tam żona zmarłego powiedziała, że „nie wie, co się z nim dzieje”.

Zwłoki 70-latka zabrały służby, a kobiecie przydzielono miejsce w hostelu. Mieszkanie zaplombowano na potrzeby dochodzenia.



72-letnia żona denata wróciła do mieszkania po tygodniu. Prezes rozmawiając z dziennikarzami, mówił:

Nic z mieszkania po zmarłym nie zostało usunięte ani posprzątane. Śmierdzi na klatce schodowej, mieszkający w pobliżu sąsiedzi muszą mieszkać przy zamkniętych oknach, a wręcz nocować poza domem.

Kobietę odwiedzili reporterzy, którzy także wyczuli wyraźny odór dochodzący z mieszkania zmarłego. Lokatorka pytana, czemu mieszkała ze zwłokami, odpowiedziała:

Wypił piwo i usnął. Nie zauważyłam, że coś się z nim stało.

Później okazało się, że małżonkowie mieli w zwyczaju spać oddzielnie – on na fotelu, a ona na wersalce. Całkiem możliwe, że kobieta przez cały czas była pod wpływem alkoholu i dlatego myślała, że jej mąż śpi. Pytana o możliwość zwalczenia uciążliwego zapachu stwierdziła, że przecież do dezynfekcji mebli użyła płynu „na koronawirusa”. Fotelu nie chce wyrzucać, bo jej zdaniem jest to „dobry fotel”. Inni lokatorzy kamienicy wzywali w związku z uciążliwym smrodem policję, ale ta nie ma pola do manewru i jednocześnie informuje:

Dzielnicowy kilkakrotnie był na miejscu. Skontaktowaliśmy się z córkami lokatorki, które nie są skore do pomocy. Ratownicy z pogotowia stwierdzili, że nie ma podstaw do zabrania pani do szpitala psychiatrycznego. Administracja budynku zaoferowała, że może posprzątać mieszkanie i kupić nowe meble, jednak ktoś będzie musiał za to potem oddać pieniądze.

Sekcja zwłok denata wykazała, że nie miał on urazów mechanicznych. Na ten moment w sprawie nie postawiono nikomu zarzutów.

Dodajmy, że w czerwcu tego roku w podwarszawskim Legionowie odnaleziono zwłoki kobiety, która zmarła 5 lat temu. Nikt nic nie zauważył.
2

Oglądany: 51770x | Komentarzy: 65 | Okejek: 201 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało