Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Jako nastolatka dokonała tranzycji w mężczyznę, teraz ostrzega przed tą procedurą

47 064  
139   161  
Czy 12-, 15-letnie dziewczynki powinny mieć prawo do podejmowania decyzji o tym, jakiej są płci, w chwili kiedy są w okresie burzy hormonów, kiedy targają nimi totalnie sprzeczne emocje i nie są w stanie zdecydować, co założyć do szkoły, nie mówiąc o wyborze zawodu, jaki będą wykonywać w życiu dorosłym?
W niektórych kręgach naukowych uznaje się, że zmiana płci rozwiązuje nastoletnie problemy, a kiedy badania wskazują, że te nastolatki po zmianie płci czują się podobnie źle jak przed, podnosi się argument, że w innym przypadku „mogły popełnić samobójstwo, ale tego nie zrobiły i żyją”.

Na pewno zdarzają się ludzie, którzy urodzili się w złym ciele i każdy dorosły powinien mieć wolność wyboru tego, co chce zrobić ze sobą, jeśli uważa, że jest innej płci niż ta, z którą się urodził. Natomiast zostawianie tego wyboru dzieciom oraz „afirmującym zmianę płci” medykom jest pomysłem co najmniej ryzykownym, jeśli nie wyjątkowo szkodliwym.

Chloe Cole jest amerykańską dziewiętnastolatką po detranzycji (w wieku 15 lat przeszła tranzycję – zmianę płci na męską, łącznie z operacją usunięcia piersi, potem uznała to za błąd i wróciła do płci, z którą się urodziła) i jest najwłaściwszą osobą do wygłaszania apeli o to, by nastolatki zostawić w spokoju.

Oto co mówiła w dniu swoich urodzin, 27 lipca 2023 roku przed Kongresem USA.

https://www.youtube.com/watch?v=DSGgR3W_jjg

Nazywam się Chloe Cole i jestem osobą po detranzycji.

Innym sposobem na ujęcie tego byłoby: Kiedyś wierzyłam, że urodziłam się w niewłaściwym ciele, a dorośli w moim życiu, którym ufałam, utwierdzali mnie w tym przekonaniu, co wyrządziło mi nieodwracalną krzywdę na całe życie.

Mówię dziś do was jako ofiara jednego z największych skandali medycznych w historii Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Zwracam się do was w nadziei, że będziecie mieli odwagę położyć kres temu skandalowi i zagwarantować, że inne bezbronne nastolatki, dzieci i młodzi dorośli nie przejdą przez to, przez co ja przeszłam.

W wieku 12 lat zaczęłam doświadczać tego, co później mój zespół medyczny zdiagnozował jako dysforię płciową.

Byłam w okresie wczesnego dojrzewania i czułam się bardzo niekomfortowo ze zmianami, które zachodziły w moim ciele. Onieśmielała mnie męska uwaga.
A kiedy powiedziałam rodzicom, że czuję się jak chłopiec, z perspektywy czasu miałam na myśli tylko to, że nienawidzę dojrzewania, że chcę, aby to nowo odkryte napięcie seksualne zniknęło.
Było mi bliżej do moich braci niż do sióstr.
Ujawniłam się jako osoba transpłciowa w liście, który zostawiłam na stole w domowej jadalni.

Moi rodzice natychmiast się zaniepokoili. Uznali, że muszą uzyskać zewnętrzną pomoc od specjalistów medycznych. To jednak okazało się błędem.

Od razu skierowano całą naszą rodzinę na ścieżkę motywowanego ideologicznie kłamstwa i nacisku. Główny specjalista, do którego mnie zabrano, powiedział moim rodzicom, że muszę natychmiast otrzymać leki blokujące dojrzewanie.

Zadano moim rodzicom proste pytanie: Czy wolelibyście mieć martwą córkę czy żywego, transseksualnego syna?

Ten wybór wystarczył, by moi rodzice stracili czujność i z perspektywy czasu nie mogę ich za to winić.
W tym momencie wszyscy staliśmy się ofiarami tak zwanej opieki afirmatywnej.

Zostałam szybko skierowana na blokery dojrzewania, a następnie testosteron. Wynikające z ich przyjmowania uderzenia gorąca przypominające menopauzę uniemożliwiły mi skupienie się na szkole.

Nadal mam bóle stawów i dziwne przeskakiwanie w plecach. Ale były one znacznie gorsze, gdy brałam blokery.

Miesiąc później, gdy miałam 13 lat, dostałam pierwszy zastrzyk z testosteronu.
Spowodowało to trwałe zmiany w moim ciele: Mój głos na zawsze będzie głębszy, linia szczęki ostrzejsza, nos dłuższy, struktura kości trwale zmaskulinizowana, jabłko Adama bardziej wydatne, płodność nieznana.

Czasami patrzę w lustro i czuję się jak potwór.

W wieku 15 lat przeszłam podwójną mastektomię. Przebadano moje amputowane piersi pod kątem raka. Oczywiście były wolne od raka; byłam całkowicie zdrowa. Nie było nic złego w moim wciąż rozwijającym się ciele ani w moich piersiach poza tym, że jako niepewna siebie nastolatka czułam się z tym niezręcznie.

Po tym, jak odebrano mi piersi, tkanka została wypalona – i to zanim mogłam zgodnie z prawem prowadzić samochód.
Odebrano mi ogromną część mojej przyszłej kobiecości.
Nigdy nie będę mogła karmić piersią.

Czasami z trudem patrzę na siebie w lustrze. Do dziś zmagam się z dysfunkcjami seksualnymi. Mam ogromne blizny na całej klatce piersiowej, a przeszczepy skóry, których użyli, które pobrali z moich sutków, dzisiaj wydzielają płyn i zostały przeszczepione w bardziej męskie miejsce, jak powiedzieli.

Po operacji moje oceny w szkole gwałtownie spadły.

To wszystko, przez co przeszłam, nie miało żadnego wpływu na moje problemy ze zdrowiem psychicznym. Ci moi lekarze z ich teoriami na temat płci, że wszystkie moje problemy znikną, gdy tylko zostanę chirurgicznie przekształcona w coś, co mgliście przypominało chłopca – te ich teorie okazały się błędne.

Leki i operacje zmieniły moje ciało, ale nie zmieniły i nie mogły zmienić podstawowej rzeczywistości, że jestem i na zawsze pozostanę kobietą.

Kiedy moi lekarze po raz pierwszy powiedzieli moim rodzicom, że mogą mieć martwą córkę lub żywego transpłciowego syna, nie miałam myśli samobójczych.
Byłam szczęśliwym dzieckiem, które zmagało się ze swoją odmiennością. Jednak w wieku 16 lat, po operacji, zaczęłam mieć myśli samobójcze. Teraz czuję się lepiej, ale moi rodzice prawie dostali martwą córkę obiecaną im przez moich lekarzy. Lekarze stworzyli koszmar, którego podobno starali się uniknąć.

Jakie więc przesłanie chcę przekazać amerykańskim nastolatkom i ich rodzinom?

Nie potrzebowałam być okłamywana.

Potrzebowałam współczucia.

Potrzebowałam być kochana.

Potrzebowałam terapii, która pomogłaby mi uporać się z moimi problemami, a nie utwierdzała mnie w przekonaniu, że przemiana w chłopca rozwiąże wszystkie moje problemy.

Musimy przestać wmawiać dwunastolatkom, że urodzili się w złym ciele, że mają rację, odrzucając własne ciało i czując się niekomfortowo we własnej skórze.

Musimy przestać mówić dzieciom, że dojrzewanie jest opcją, że mogą wybierać, przez jaki rodzaj dojrzewania przejdą, tak jak mogą wybierać, jakie ubrania chcą nosić lub jakiej muzyki słuchać.

Dojrzewanie jest rytuałem przejścia do dorosłości, a nie chorobą, którą należy łagodzić.

Dziś powinnam być w domu z rodziną i świętować swoje 19 urodziny. Zamiast tego zwracam się z rozpaczliwym apelem do swoich demokratycznie wybranych reprezentantów.
Wyciągnijcie wnioski z innych skandali medycznych, takich jak kryzys opioidowy.
Uznajcie, że lekarze też są ludźmi i czasami się mylą.

Moje dzieciństwo zostało zrujnowane wraz z tysiącami osób po de-tranzycji, które znam dzięki różnym kanałom komunikacji.

To musi się skończyć. Tylko wy możecie to powstrzymać.

Wystarczająco dużo dzieci padło już ofiarą tej barbarzyńskiej pseudonauki.

A dla chcących pogłębić temat jest jeszcze dwugodzinny wywiad, jaki przeprowadził z nią Jordan Peterson:

https://www.youtube.com/watch?v=6O3MzPeomqs


A tu zupełnie niezwiązany z tematem płci wywiad z profesorem Kaczmarzykiem zajmującym się temat nastolatków z punktu widzenia neurobiologii, gdzie można się dowiedzieć o zmiennych nastrojach i decyzjach nastolatków:

https://www.dennyburk.com/wp-content/uploads/2022/...
6

Oglądany: 47064x | Komentarzy: 161 | Okejek: 139 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

03.05

02.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało