Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Z gabinetu doktora Bruneta

28 013  
292   39  
Kim jest doktor Brunet i czym dokładnie się zajmuje? Są pewne poszlaki wskazujące na to, że leczeniem ludzi, ale dla nas najważniejsze jest, że jest też lekkoduchem z Twittera, który regularnie zostawia krótkie rozmówki ze swojej pracy i życia codziennego. Część wybraliśmy i się dzielimy. Przy okazji – zdrowia, doktorze Brunecie!

#1.

Poranna kawa w pracy.

– I jak dziś wygląda sytuacja na froncie? – pytam pielęgniarki.
– Stalingrad – odpowiada.

To nie będzie łatwy piątek.

#2.

– Gdzie mnie pan wysyła? – wrzeszczy facet. – Do psychologa?! Psychiatry?! Ma pan mnie za wariata?!
– Nie. Ale może warto byłoby popracować nad emocjami…
– Że co, k…rwa, że krzyczę?! Ja mam taki głos i co mi zrobicie?!

Naprawdę cieszę się, że nie oberwałem z rana.

Dzień dobry.

#3.

– Czemu nie będzie pana po południu w pracy – pyta facet.
– Bo będę siedział na balkonie, pił kawę, odpoczywał – mówię.
– A to niby kawy nie może pan wypić w przychodni?
– Nie.
– Dlaczego?
– Bo tu nie ma balkonu.

W poniedziałki powinno się pracować wyłącznie do południa.

#4.

Dom opieki.

– Tak dawno nie byłem w kościele - wzdycha pan Michał. – Ale nie dam rady tam dojść…
– Potrzebuje pan tego?
– Bardzo.
– Mogę przyjechać po pana po 17:00 – mówię. – Pójdziemy razem.
– A pan jest wierzący? – pyta.
– Nie.
– To po co pan tam pójdzie?
– Jako osoba towarzysząca.

#5.

– Daj mi pan coś na uspokojenie – mówi pacjentka.
– Co się stało? – pytam.
– Mój stary się do mnie nie odzywa. Myśli, że go zdradzam.
– Niestety, nie jestem kompetentny, by państwu pomóc, dam skierowanie…
– Ale ja naprawdę akurat teraz się z nikim nie spotykam!

#6.

Dzwoni kobieta lat 80.
– Pan wreszcie przyjdzie do domu mnie zbadać!
– Przecież byłem tydzień temu. Coś pani dolega?
– Nie, ale jestem już w takim wieku, że muszę mieć lekarza na zawołanie.

#7.

– A to niby dlaczego pan ma zastrzeżony numer – pyta facet.
– Wyobraża pan sobie te dziesiątki telefonów w nocy?
– A od czego pan k…rwa jest?!

Właściwie to nie wiem.

Dzień dobry.

#8.

– Dziś też będzie zdrobniale? – pytam.
– Dzisiaj będzie po dziecięcemu – odpowiada pacjentka. – Poplosię o leciepty.
– Plosię baldzo, lazem z tymi na ciuksycę?
– Poplosię.
– Jak się pani ciuje?
– Ciudownie. Jak pana widzię.

Ta kobieta zawsze poprawia mi nastrój.

#9.

– Nie będziemy szczepili dzieciaka – mówi tatuś.
– A dlaczego? – pytam.
– Bo to szkodzi.
– Skąd pan to wie?
– Dowiedziałem się.
– Skąd?
– W zakładzie karnym byłem.

Nie przypuszczałem, że w więzieniach prowadzą kursy medycyny alternatywnej.

#10.

Dom opieki.

– Ma pan śliczny uśmiech – mówi pani Ida.
– Bezskutecznie próbuję pani dorównać – odpowiadam.
– Widzisz – kobieta zwraca się do pana Jasia – jak wygląda inteligentny flirt?
– Śliczny uśmiech – mruczy tamten pod nosem – jak se zęby założysz…


#11.

Wścibski sąsiad.

– No kolego – zaczyna – pakuję się. Jadę do Chorwacji. A ty co? Bez wakacji? Kredycik hipoteczny nie pozwala, co?
– Jesienią lecę do Japonii – mówię.
– No tak, doktor panisko! Na prywacie się zarabia na ludziach, to i na taki urlop go stać. Zdzierca – dodał na odchodne.

#12.

– Niech pan wypisze zaświadczenie do ZUS dla babci – młoda dziewczyna kładzie mi kartkę na biurku.
– Ale co mam napisać? Ja tej pacjentki nie znam, na oczy nie widziałem.
– Niech pan napisze cokolwiek. Ona jest taka stara, że może mieć wszystkie choroby.

Ręce i implanty opadają.

#13.

Krótka rozprawka o męskiej dojrzałości.

– Przyjmie pan syna? – pyta kobieta.
– Tak – mówię. – Niech wejdzie.
– Ale nie ma go tu.
– A gdzie jest?
– W domu. Coś na katar potrzebuje.
– Przepraszam, a ile syn ma lat?
– 28.

Koniec.


#14.

Takie tam, z przychodni.

– Potrzebuję zwolnienia – mówi facet.
– Z powodu? – pytam.
– Nie lubię swojego szefa.
– To jest powód?
– No.
– Doskonały pomysł. To ja też idę na zwolnienie. Natychmiast.
– Ale dopiero jak mi pan wypisze!

Sprawdziłem. Nie ma takiego kodu choroby, cholera.

#15.

Dziwny telefon.
– Zapraszam do parku miniatur – zaczyna facet w słuchawce.
– Dziękuję, ale nie.
– Mamy promocyjne ceny.
– Nie.
– Nalegam. To promocja.
– Drogi panie, gdybym chciał zobaczyć jakąś miniaturę, to zrobiłbym sobie tomografię mózgu, albo przynajmniej zerknął w spodnie!

#16.

Wiecie jakie są pierwsze słowa człowieka, który wychodzi ze szpitala?

„Podwójny cheeseburger z frytkami, szejk i lody z polewą czekoladową”.

#17.

– Coś pan dzisiaj znowu utyka – odzywa się pani sklepowa.
– Kolano się odezwało – mówię.
– Jak randka?
– Jak pani widzi.
– Oj, doktor, w pana wieku nie można już przerabiać całej Kamasutry!
No proszę.


#18.

Klockomarket.
– Dziś będzie inaczej – mówię – poproszę gin i tonik.
– O, a co to za okazja? – pyta sprzedawczyni.
– Randkę mam.
– To pan jest do wzięcia? Czemu ja o tym nie wiedziałam?
– Trzeba być do wzięcia, by iść na randkę?
– No rejczel.

#19.

Dom opieki.
– Jak pani sobie złamała ten palec u nogi? – pytam panią Leokadię.
– Niechcący kopnęłam w stolik.
– Ty się ciesz, kobieto – wtrąca pan Tadzio.
– A niby z czego?
– Że kopnęłaś w stolik, a nie w kalendarz.

#20.

– Pan doktor to zawsze wszystko tak wytłumaczy – mówi starsza pani – że się potem nawet nie muszę pytać sąsiadki.
– A sąsiadka zna się na medycynie? – pytam.
– Nie. Ale ma komputer.

No i po co komu dyplom?

👉 Dr Brunet na twitterze

11

Oglądany: 28013x | Komentarzy: 39 | Okejek: 292 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało