Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Szalony dentystyczny cyrk doktora Edgara Parkera

9 525  
72   5  
Dla wielu z nas wizyta u dentysty to koszmar, nawet pomimo znieczulenia i innych nowoczesnych technologii. Aż trudno sobie wyobrazić, że były czasy, kiedy ekstrakcja zęba była popularnym widowiskiem i ludzie płacili za ten show. Tak właśnie zarabiał na życie kanadyjski dentysta Edgar Parker, który żył na przełomie XIX i XX wieku.


Przedsiębiorczy Edgar

Edgar Randolph Parker urodził się w Tynemouth Creek w Nowym Brunszwiku w Kanadzie w 1872 roku. Od wczesnego dzieciństwa chłopiec wyróżniał się swoją aktywnością i przedsiębiorczością. Już w wieku 9 lat wymienił się z sąsiadem na klatkę z kurczakami i zamierzał hodować drób. Rolnikiem nie został, ale już kilka lat później zajął się objazdowym handlem. Kupił mały wóz i zaczął podróżować po kraju, sprzedając różne drobiazgi.


Dr Edgar Randolph Parker

Ojcu Edgara nie spodobał się pomysł syna, ponieważ chciał, aby jego potomstwo zrobiło coś konkretniejszego. Pewnego razu sprzedał powóz syna wraz z towarem i wygłosił mu wykład o perspektywach życiowych. Obrażony samowolą ojca, młody Parker opuścił dom. Dostał pracę jako marynarz na statku handlowym swojego wuja i zaczął przemierzać morza i oceany.

Tutaj też mu nie wyszło. Podczas jednego z rejsów Edgar został ranny i trafił do szpitala w Buenos Aires w Argentynie, daleko od rodzinnej Kanady. Tam po raz pierwszy zetknął się z pracą lekarzy i dowiedział się, że dobrze zarabiają. Ze wszystkich specjalności najbardziej pociągała go stomatologia. Uznał, że znacznie lepiej jest pomagać ludziom i jednocześnie zarabiać dobre pieniądze niż ryzykować życie na morzu.



Od marynarza do dentysty

W wieku 17 lat Edgar Parker wstąpił do Dental College w Nowym Jorku. Wszystkie oszczędności przeznaczył na studia, ale nie wystarczały one nawet na jeden semestr. Dlatego sprytny Kanadyjczyk nie wymyślił niczego lepszego, jak rozpocząć praktykę stomatologiczną bez dyplomu. Było to prawnie zabronione, ale Parker nie widział innego wyjścia. Na początku wszystko szło jak w zegarku, ale potem na studiach dowiedziano się o biznesie Edgara i został wydalony.



Parker wyruszył na drugi koniec Stanów Zjednoczonych, do Filadelfii, i tam w końcu otrzymał upragniony dyplom. Edgar nie wyróżniał się pracowitością i aby zdobyć dokument, musiał ze łzami w oczach błagać nauczycieli i dawać łapówki. Tak czy inaczej papier z potwierdzeniem kwalifikacji trafił w końcu w ręce mężczyzny. Wraz z nim udał się do rodzinnej Kanady, aby rozpocząć tam praktykę.

Niestety, Parker nie był dobrym specjalistą i nie mógł konkurować z innymi lekarzami. Dlatego bardzo szybko został bez klientów i popadł w długi. Ktoś inny pewnie wpadłby w rozpacz i porzucił beznadziejne zajęcie, ale nie Edgar. Rozpoczął kampanię reklamową, jakiej nigdy nie widziano w Kanadzie ani nawet w samych Stanach Zjednoczonych.



Doktor Parker zamówił plakat reklamowy u sąsiada, który był właścicielem drukarni, i zapłacił mu protezami. Plakat obiecywał szybką i absolutnie bezbolesną ekstrakcję zębów. Jeśli klient nie byłby zadowolony, Parker obiecywał zwrócić pieniądze. Edgar nie martwił się stratami finansowymi, a wręcz opanował sztukę bezbolesnego wyrywania nawet zębów mądrości.


Opatentowany eliksir Parkera

Sekret Parkera był prosty — zanim zaczął, dawał pacjentowi eliksir własnej roboty. Była to hydrokaina, roztwór kokainy w wodzie. Podczas gdy pacjent był na haju, dentysta mógł bez bólu wyrwać kilka problematycznych zębów. Co działo się później z biedakiem – Edgara to nie interesowało, bo obiecywał brak bólu tylko podczas usuwania. Jednakże w owych czasach większość specjalistów wyrywała zęby w ogóle bez żadnego znieczulenia, więc pacjenci Parkera byli zadowoleni i z tego.

Mobilna stomatologia Parkera

Widząc, że pomysł na biznes się powiódł, Parker postanowił go rozwinąć. Siedzenie w jednym miejscu było nieopłacalne, więc zorganizował mobilną klinikę dentystyczną. Kupił wóz, jak to kiedyś zrobił w młodości, i wyruszył w podróż po Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Praktyka w terenie okazała się bardziej opłacalna. Edgar znacznie poprawił swoją sytuację finansową, a nawet założył rodzinę.



Po kilku latach takiej pracy Parker przeniósł się z żoną i dziećmi do Nowego Jorku. Miał dość pieniędzy, ale jak zwykle chciał więcej. Dlatego kiedy jego przyjaciel William Beebe zaproponował zorganizowanie pokazu dentystycznego, Edgar natychmiast się zgodził i zaczęło się niezwykłe tournée.

Partnerzy przyjeżdżali do jakiegoś miasta autem Edgara i zapraszali mieszkańców na pokaz. Po zebraniu publiczności i sprzedaży biletów, Parker wygłaszał krótki wykład na temat znaczenia higieny jamy ustnej, eksponując kolorowe plakaty. Następnie z tłumu wzywano ochotnika, któremu lekarz obiecywał bezboleśnie wyrwać ząb. Oczywiście pacjent był podstawiony, a przebiegły dentysta wyjmował usunięty ząb z rękawa.


Reklama usług firmy Painless Parker

Widząc, że pacjent uśmiecha się radośnie po niemiłym zabiegu, chorzy pojedynczo wspinali się na platformę auta. Każdy po wpłaceniu określonej kwoty otrzymywał porcję mikstury narkotycznej i tracił chore zęby. Operacja nie zawsze szła gładko, ale mała orkiestra zagłuszała krzyki pacjenta. Pieniądze płynęły do kieszeni Parkera jak rzeka. Nazywał siebie „Painless Parker” (Bezbolesny Parker) i nie szczędził wydatków na reklamę.



„The Show Must Go On”

Wszystko było dobrze, dopóki władze nie dowiedziały się o pseudonimie lekarza. Uznały, że jest, delikatnie mówiąc, nieprawdziwy. Edgar został wezwany do wybrania innego pseudonimu lub zapłacenia dużej grzywny i zrzeczenia się licencji. Przedsiębiorczy dentysta nie planował niczego zmieniać. Pomysł był prosty – zmiana nazwiska z Parker na Bezbolesny Parker. Nikt nie mógł zabronić lekarzowi nazywania się własnym nazwiskiem.


Legendarny naszyjnik Edgara Parkera

Praktyka Parkera irytowała nie tylko urzędników. Jego biznes rozrósł się do sieci mobilnych gabinetów, a lekarz zaczął wkurzać kolegów z dentystycznego cechu. Złożyli pozew przeciwko Edgarowi, oskarżając go o znachorstwo i naruszenie etyki lekarskiej. Bezskutecznie. Dochody Parkera sięgały aż 3 milionów dolarów rocznie i stać go było na najlepszych prawników w kraju.

Bezbolesny Parker nie tylko usuwał zęby. Pod jego mobilnymi biurami kwitł handel. Klientom proponowano zakup past i proszków do zębów, eliksirów, mikstur i innych środków do pielęgnacji jamy ustnej. Sam lekarz obsługiwał klientów coraz rzadziej i rzadziej, woląc pozostać twarzą firmy. Chodził w naszyjniku z wyrwanych zębów i pouczał pacjentów.



Wkład Parkera w rozwój medycyny

Pomimo tego, że Parker był bardziej showmanem niż lekarzem, jego wkład w rozwój stomatologii jest nie do przecenienia. Wygłosił tysiące wykładów na temat pielęgnacji zębów, wprowadził rutynowe badania jamy ustnej i po raz pierwszy w Ameryce Północnej zaczął leczyć zęby na kredyt. Nie zapomniano więc o przedsiębiorczym lekarzu, a na Temple University w Filadelfii, gdzie Parker otrzymał kiedyś dyplom, znajduje się poświęcona mu ekspozycja.



Można tam zobaczyć narzędzia lekarza, plakaty reklamowe oraz słynny naszyjnik z zębów. Jednak główną atrakcją małego muzeum jest bez wątpienia duże wiadro z zębami wyciągniętymi przez lekarza. Parker zbierał je i wykorzystywał jako reklamę.
1

Oglądany: 9525x | Komentarzy: 5 | Okejek: 72 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało