Starsze kobiety opowiadają o dziwnych rzeczach, które robią obecnie młode kobiety

#1.

Płakanie w internecie. Nie pojmuję, co skłania kobiety do przeżywania swoich osobistych tragedii na oczach wszystkich. Kogo to interesuje? Nie mogę patrzeć na te zaryczane twarze i smarki lecące z nosa.
Za moich czasów, jak człowiek miał potrzebę się wypłakać, zamykał się w pokoju czy łazience i wychodził dopiero po tym, jak już się porządnie wyryczał.

#2.

Są niesamowicie dobre w robieniu makijażu. Nie wiem, czy to dlatego, że mają lepsze produkty, czy to kwestia dostępności do filmów instruktażowych, czy też jedno i drugie, ale wszystkie wyglądają niesamowicie. Tymczasem kobiety mojego pokolenia chodziły po okolicy z pomarańczowymi twarzami i rozmazanymi eyelinerami. Jestem trochę zazdrosna.

#3.

Każdy w internecie wie dokładnie, gdzie jesteś przez cały czas. W dzisiejszych czasach każdy zna harmonogram innych osób dzięki mediom społecznościowym. Wydaje się to trochę dziwne i niepokojące.

#4.

Duże, puszyste, sztuczne rzęsy. Raz spróbowałam i czułam się, jakbym miała gąsienice na powiekach. Musiałam je od razu odkleić, bo takie były ciężkie. Nie wiem, jak młode kobiety to wytrzymują, ale podziwiam ich umiejętności. Róbcie dziewczyny to, co wam się podoba, ja jednak zrezygnuję ze sztucznych rzęs.

#5.

Robienie sobie zdjęć przez cały czas podczas wykonywania przyziemnych czynności. Sprzątanie – cyk, zakupy – cyk, uczenie się – cyk, wizyta w toalecie – cyk. Nie jestem starowinką, ale nie wyobrażam sobie robienia tego.

#6.

Napompowane botoksem czy też innym syfem usta. Nie mogę się doczekać, aż ten trend umrze.

#7.

Ogłaszanie planów podróży. Jest tak wiele osób, które często podróżują i czują potrzebę publikowania postów za każdym razem, gdy są na lotnisku, na przykład „Jestem w drodze do...!”. Dobra, fajnie, teraz każdy, kto ma dostęp do twojego konta w mediach społecznościowych, wie, że twój dom jest pusty.

#8.

Wzdrygam się, gdy słyszę, jak młode kobiety mówią, że nie chcą iść na studia ani do pracy. Cały ich plan życiowy polega na poślubieniu bogacza i życiu na jego koszt. Każda kobieta powinna być w stanie sama się utrzymać ze swojej pracy.

#9.

Uczę matematyki w szkole średniej, a moi uczniowie mają aplikacje śledzące, dzięki którym zawsze dokładnie wiedzą, gdzie są ich przyjaciele. To jakaś paranoja. Ktoś był nieobecny, a kiedy zapytałem: „Gdzie jest Marta?”, jej koleżanka z klasy wyciąga telefon i odpowiada: „Och, niedługo powinna tu być. Jest w łazience”. Uważam to za niesamowicie przerażające, ale młodzi nie mają z tym problemu.

#10.

Mam mieszane uczucia co do trendu: „rzucam wszystko i zaczynam podróżować i żyć w kamperze”. Zazdroszczę im tej pewności, wiary w siebie i możliwości zwiedzania świata. A z drugiej strony myślę: „W ciągu tych kilku lat wypadniecie z rynku pracy, nie rozwiniecie kariery, nie będziecie mieli zdolności kredytowej”.

#11.

Zakładanie na imprezy do klubów wygodnych, sportowych butów. Za moich czasów na imprezy chodziło się w szpilkach. Nie jestem zła na młode dziewczyny, jestem zła na siebie, że tego nie robiłam.

#12.

Dziwią mnie dzisiejsze wieczory panieńskie. Teraz nie polega to na spotkaniu z przyjaciółkami i imprezowaniu we wszystkich barach w mieście. Teraz wyjeżdża się na weekend za miasto, wynajmuje imprezowe autobusy albo leci do jakiejś europejskiej stolicy. Szkoda kasy, moje drogie!

#13.

Jestem naprawdę zdumiona dzisiejszą pewnością siebie młodych kobiet. Są nieustraszone i wiedzą, czego chcą. Mojemu pokoleniu tego brakuje. Nas uczono, że mamy ładnie wyglądać, nie mówić za wiele i nie walczyć o swoje.

#14.

Nie pojmuję, w jakim celu dwudziestolatki wstrzykują sobie botoks. Jakim cudem one w ogóle widzą u siebie zmarszczki?