Najdziksze newsy tygodnia – dyrektorka wyleciała z pracy, bo na lekcjach plastyki pokazywano rzeźby nagich ludzi

#1. Suchary opowiadane przez starego mogą pomóc jego dziecku w dorosłym życiu

Jak następnym razem usłyszysz od swojego starego odpowiedź na pytanie, ilu bab u lekarza potrzeba do wkręcenia żarówki, to zamiast przewracać oczami z zażenowania, podziękuj mu za właściwe przygotowanie do dorosłego życia. Zdaniem Marca Hye-Knudsena to twój ojciec pomógł ci radzić sobie ze wstydliwymi sytuacjami społecznymi w życiu dorosłym. Prowadzący badania nad humorem Hye-Knudsen uważa, że poczucie zażenowania wywoływane sucharami zasłyszanymi od ojca w młodości pozwala człowiekowi uodpornić się na kłopotliwe sytuacje w życiu dorosłym i umożliwia lepsze radzenie sobie z nimi.

#2. Złodziej samochodów wpadł, bo nie potrafił obsłużyć auta z manualną skrzynią biegów

Szerokie zainteresowania pozwalają nie tylko lepiej odnajdywać się w towarzystwie, ale mogą też przyczynić się do uniknięcia odsiadki. Gdyby Andrew Moran wiedział, że automatyczna skrzynia biegów to nie jest szczytowe osiągnięcie światowej motoryzacji, to by pewnie nie siedział teraz w areszcie. 25-latek z Chicago próbował dokonać kradzieży Audi A3 na jednym z parkingów, ale na przeszkodzie stanęła mu manualna wajcha zmiany biegów. Skonsternowany mężczyzna powalczył z nią chwilę, ale w końcu się poddał i zwiał. Do jego aresztowania przyczynił się nie tylko brak zainteresowania europejską motoryzacją, ale i wątpliwy spryt, ponieważ Moran zabrał ze sobą kluczyki od auta, którego nie udało mu się ukraść. W kluczykach zaś znajdował się lokalizator AirTag.

#3. Brytyjscy mężczyźni boją się zmieniać kształt swojego zarostu

Po co zmieniać coś, co się sprawdza? Z drugiej strony – jak długo można nosić to samo... Brytyjscy mężczyźni mają wielki dylemat w związku ze swoim zarostem. Z niedawno przeprowadzonej ankiety wynika bowiem, że duża część z nich (35%) chciałby coś zmienić w wyglądzie swoich bród, wąsów i pekaesów, które noszą od lat, a jednocześnie boją się (15%) to zrobić z braku pomysłu na nową stylizację i obawy o to, że zmiana okaże się niekorzystna. Wśród stylizacji, które zdaniem ankietowanych mężczyzn mogłyby znowu stać się modne, znajduje się stylizacja na Franka Zappę (14%) oraz tak zwana „kozia bródka” (19%).

#4. Urzędnicy nie chcą zgodzić się, by jedna z par nadała swojemu dziecku imię Hades

Czy ktokolwiek słyszał o francuskim bogu zaświatów? Nie oszukujmy się – „Jacques – pan podziemi” mógłby co najwyżej podgrzewać bagiety prawdziwym władcom krainy umarłych. Nic dziwnego, że Kristina Desgres i jej partner Rodrigo Velasquez z miasta Saint-Malo woleliby nadać swojemu synowi imię na cześć prawilnego boga podziemi. Urzędnicy uznali jednak, że Hades Desgres Velasquez budziłby zbyt dużą grozę wśród rówieśników brzmi nieodpowiednio i dziecko mogłoby mieć z tego powodu kłopoty w przyszłości. Rodzice chłopaka mają odmienne zdanie na ten temat i zamierzają walczyć o uznanie tożsamości Pana Zaświatów Juniora w sądzie.

#5. Dyrektorka szkoły wyleciała z pracy, bo nauczyciel plastyki pokazał uczniom „pornograficzny” posąg Dawida

Posąg Dawida to jedno z najbardziej znanych dzieł światowej sztuki, zaś członek widoczny na gołej statule wyrzeźbionej przez Michała Anioła to jeden z najbardziej popularnych, znanych człowiekowi członków na świecie. O ile nie mieszkasz w kraju trzeciego świata. Bo dyrektorka jednej ze szkół na Florydzie mieszka, ale dyrektorką już nie jest po tym, jak jeden z rodziców poskarżył się na „pornografię” rozpowszechnianą na lekcjach. Oburzony rodzic złożył skargę na nauczyciela plastyki, który śmiał pokazywać swoim 11- i 12-letnim uczniom zdjęcia posągu Dawida takim jak go Pan Bóg, czy tam Michał Anioł stworzył. Ten niewyobrażalny akt bestialstwa doprowadził do dymisji dyrektorki Hope Carrasquilli, która zdaniem zarządu szkoły zaniedbała swoje obowiązki i nie wydała w tym roku polecenia o poinformowaniu rodziców o tym, że na lekcjach plastyki będą pokazywane „kontrowersyjne” treści.

#6. Mężczyzna dostał sądowy zakaz sprzedawania tabletek z kupy na autyzm

Kiedy myślisz, że człowiek nie jest w stanie golić frajerów bardziej niż poprzez sprzedawanie strukturyzatorów wody, dowiadujesz się, że istnieje koleś, który robi „tabletki” z gówna i próbuje sprzedawać je jako lekarstwo na autyzm. Jason, nomen omen, Klop z Kanady wymyślił pigułki zawierające bakterie z ludzkiej kupy i swój specyfik sprzedaje w kilku krajach świata jako „lek” na autyzm. Kanadyjski naturopata wyliczył koszt terapii tabletkami z ludzkich odchodów na 15 tysięcy dolarów. Sąd w Kanadzie postanowił jednak ograniczyć Klopowi źródło dochodów poprzez zakazanie mu produkcji i obrotu tym specyfikiem na terenie Kanady. Biegli sądowi uznali, że działalność cwanego szarlatana niesie ze sobą zbyt duże ryzyko dla osób, które mogłyby skorzystać z tej cudownej terapii.

Newsy z poprzedniego odcinka są równie skuteczne co tabletki z kału i też wykonano je z podobnego materiału.