Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Jak potoczyły się losy Berniece, starszej siostry Marilyn Monroe

18 779  
105   9  
Przez lata Norma Jean Mortenson, lepiej znana jako Marilyn Monroe, nawet nie wiedziała, że ma siostrę. Kiedy się poznały, od razu zmieniło to jej życie. Jak to się stało, że siostry żyły w nieświadomości swojego istnienia i jak doszło do ich spotkania?

Konflikty rodzinne Bakerów

Matka Marilyn Monroe, Gladys Pearl Baker, była dwukrotnie zamężna. W swoim pierwszym małżeństwie urodziła syna Roberta i córkę Bernice. Związek rozpadł się, a mąż, Jasper Newton „Jap” Baker, wyrzucił żonę, zabierając jej dzieci. Kategorycznie zabronił synowi i córce kontaktów z Gladys, którą uważał za chorą psychicznie.

Po lewej Gladys Baker z córką Normą Jean

Straciwszy wszystko, co miała, Gladys Baker wyjechała do Kalifornii, aby zacząć życie od nowa. Wkrótce poznała imigranta z Norwegii Martina Edwarda Mortensena i wyszła za niego za mąż. Małżeństwo było krótkotrwałe – mąż opuścił Gladys kilka miesięcy później, na kilka dni przed narodzinami ich wspólnego dziecka. Tak oto na świat przyszła Norma Jean, najsłynniejsza blondynka w historii.

Gladys Baker była bardzo dziwną kobietą, co odcisnęło piętno na wielu wydarzeniach. W akcie urodzenia córki zaznaczyła, że Norma jest jej trzecim i jedynym żyjącym dzieckiem. Być może dlatego przyszła aktorka przez długi czas była absolutnie pewna, że nie ma na tym świecie nikogo poza matką.

Jako dziecko Norma Baker prawie nie myślała o swojej rodzinie. Ponieważ jej matka często traciła kontakt z rzeczywistością i trafiała do klinik psychiatrycznych, Norma dorastała albo w schroniskach, albo w rodzinach zastępczych. Tymczasem jej starszy brat Robert, który mieszkał z ojcem i siostrą Berniece, miał jeszcze mniej szczęścia. W dzieciństwie w wyniku żartu z petardą stracił oko, a w wieku 15 lat zmarł na niewydolność nerek. Spośród wszystkich dzieci Gladys tylko Berniece Baker miała w życiu stosunkowo dużo szczęścia.

Prawie bollywoodzka historia

Dwa lata po śmierci Roberta Gladys Baker ostatecznie straciła kontakt z rzeczywistością. Trafiła do kliniki z rozpoznaniem schizofrenii paranoidalnej, bez szans na wyzdrowienie. W tym czasie najmłodsza córka, Norma Jean, prawie zapomniała, że ma matkę i wcale nie próbowała się z nią kontaktować. Będąc w szpitalu, Gladys postanowiła napisać list do swojej najstarszej córki, której nie widziała od wielu lat.

Gladys i jej córka Norma Jean

Berniece cytowała ten list w swoich wspomnieniach. Opisała, że jej ojciec, w którego ręce wpadła koperta, początkowo nie chciał przekazać jej wiadomości od matki. Jednak potem uznał, że w wieku 19 lat jego córka ma prawo do samodzielnego podejmowania decyzji. Z listu Berniece dowiedziała się, że ma młodszą siostrę i otrzymała namiary na nią. Gladys nie zapomniała też i o sobie. Na końcu listu prosiła najstarszą córkę, aby ta wyciągnęła ją ze szpitala psychiatrycznego.

Berniece, która dorastała bez matki, bardzo zauroczył list napisany przez bliską osobę. Nie miała do matki pretensji i żalu – to już była przeszłość. Rozpoczęła się więc między nimi korespondencja. Córka nie mogła pomóc Gladys wydostać się z kliniki, ale podtrzymywała ją na duchu. Komunikując się z matką, Berniece zebrała się na odwagę i skontaktowała się ze swoją młodszą, przyrodnią siostrą.

Po lewej Berniece, pośrodku Norma z siostrzenicą Moną, po prawej matka Berniece i Normy – Gladys

W liście do siostry Berniece opisała najważniejsze wydarzenia ze swojego życia. Włożyła też swoje zdjęcie do koperty. Odpowiedź nadeszła zaskakująco szybko — Norma Jean była przyjazna i bardzo otwarta. Między przyrodnimi siostrami rozwinęła się korespondencyjna przyjaźń. Berniece opowiadała później, że Norma, która była jeszcze nastolatką, dzieliła z nią ważne doświadczenia z dzieciństwa. Wszystkie listy kończyły się tym samym podpisem: „Twoja siostra”.

Dwie siostry

Korespondencja trwała kilka lat, aż w 1944 roku Norma zdecydowała się przyjechać do swojej siostry do Detroit. Berniece spotkała ją na stacji kolejowej i tam po raz pierwszy się zobaczyły. Starsza siostra była trochę zawstydzona – mieszkała w malutkim mieszkanku, czego bardzo się wstydziła. Ale Norma szybko rozwiała jej obawy, opowiadając, jak jako dziecko spała w pudełku, bo nie było gdzie postawić łóżeczka.

Po lewej Berniece, pośrodku Norma

Berniece bardzo chciała porozmawiać o swojej matce, ponieważ Norma widziała ją stosunkowo niedawno. Ale młodsza siostra odpowiadała na pytania lakonicznie i niechętnie rozmawiała o kobiecie, której psychikę złamała choroba. Przyznała, że kocha matkę, ale jednocześnie boi się nieprzewidywalności jej charakteru.

Po pierwszym spotkaniu siostry ponownie porozumiały się listownie. Ich następne spotkanie znów odbyło się w Detroit, przy bardzo ważnej okazji. Gladys wreszcie pozwolono opuścić klinikę i Berniece zabrała ją do siebie. Norma postanowiła spotkać się z mamą i siostrą, choć nie wiedziała, co z tego wyniknie. Komunikacja z matką nie sprawiała jej przyjemności. Kiedy powiedziała Gladys, że planuje zostać aktorką, ta wyśmiała marzenia córki.

Siostry podczas jednego ze spotkań w Detroit

Z tego powodu wybuchł konflikt, który załagodziła dopiero delikatna interwencja Berniece. Po tym incydencie Norma nie próbowała już rozmawiać z matką na tematy osobiste. Tymczasem zaufanie do starszej siostry, wręcz przeciwnie, tylko wzrosło. Nawet po tym, jak została światową gwiazdą, Marilyn Monroe nie zapomniała o niej, a ich przyjaźń trwała. Widywały się bardzo rzadko, ale ich korespondencja była regularna aż do śmierci Monroe w 1962 roku.

Dla Berniece śmierć siostry była prawdziwym ciosem. Przez lata kobietom udało się zbliżyć i stać się prawdziwą rodziną. W 1984 roku, po śmierci matki, Berniece postanowiła spisać swoje wspomnienia. Dziesięć lat później w księgarniach ukazała się książka My Sister Marilyn: A Memoir of Marilyn Monroe. Jej współautorką była córka Berniece, Mona, która w tym czasie była już znaną pisarką w Stanach Zjednoczonych.

Berniece Inez Gladys Miracle w wieku 86 lat

Berniece zmarła w 2014 roku w wieku 95 lat. Przez całe życie starała się unikać mediów. Nigdy też nie uwierzyła w samobójstwo siostry:

Nie sądzę, żeby popełniła samobójstwo. To mógł być wypadek, bo rozmawiałam z nią niedawno. Powiedziała mi, co planuje, właśnie kupiła nowy dom i pracuje nad zasłonami w oknach. Miała tak wiele rzeczy, na które czekała i była taka szczęśliwa.

A wiecie, że na Joe Monster dawno temu była taka zasada: "Tu się pomaga". I nic się w tej kwestii nie zmieniło. Dlatego jeśli chcesz, to dorzuć grosika do naszej Joe Monsterowej skarbonki. Pomóżmy dzieciakom, bo pomagać warto! Każda złotówka jest cenna.


1

Oglądany: 18779x | Komentarzy: 9 | Okejek: 105 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało