Ilu ludzi, tyle opinii, ale zdecydowana większość moich znajomych twierdzi, że frytki z McDonald's są o wiele lepsze niż z innych znanych sieci dostarczających szaremu człowiekowi rozrywki w postaci kupy niezdrowego jadła. Cała magia frytek od przesympatycznego klauna zostaje zdemaskowana w tym artykule - teraz i ty będziesz mógł przygotować pyszne ziemniaki w paski na obiad!
#1. Każdy przepis na dobre frytki rozpoczyna się tak samo...
W Holandii sprzedawano zastawę z uśmiechniętą Anną Frank
Bożenka z „Klanu” nie ochrzciła swoich dzieci, bo nie chciała zamykać im czakr
Pracownicy Biedronki w paczkach na święta dostali spleśniałe portfele
Walka Mai Staśko na gali High League to była zwykła żenada
Tiktokerka próbowała sprzedać taką kreację jako „sukienkę na pogrzeb”
#1. W Holandii sprzedawano zastawę z uśmiechniętą Anną Frank
Czego to ludzie nie wymyślą, żeby trochę zarobić... Holenderski
producent zastawy stołowej postanowił w nietypowy sposób przedstawić jedną z ofiar Holokaustu,
Annę Frank, i umieścić ją na swoich produktach. Pewnie nie
byłoby w tym nic bulwersującego, gdyby nie fakt, że bohaterka jest uśmiechnięta,
co niektórym się nie spodobało.
Według informacji producenta, wspomniana wyżej zastawa jest
elementem kolekcji „Dutch Glory” (ang. Holenderska Chwała), której zamierzeniem
było przedstawienie holenderskich miejsc i bohaterów w pozytywny sposób. I
właśnie dlatego uśmiechnięta Anna Frank z pamiętnikiem w dłoni znalazła się tuż
obok wizerunku wiatraka, łakoci oraz łyżew.
Pomysł ten nie spodobał się m.in. Izraelskiemu Centrum
Informacji i Dokumentacji w Holandii:
Pogodny wizerunek Anny Frank na filiżance kawy z motywem
Dutch Glory jest bardzo nieodpowiedni. To nie jest dobry kontekst i niestety
jej los nie stanowił przykładu holenderskiej chwały. Lepiej byłoby, gdyby produkt
został wycofany z rynku.
W sieci można było znaleźć komentarze w podobnym tonie. Internauci
zgadzali się w jednym – ten pomysł to zwykła tandeta i próba zarobienia na czyjejś
tragedii.
#2. Bożenka z „Klanu” nie ochrzciła swoich dzieci, bo nie
chciała zamykać im czakr
Agnieszka Kaczorowska – znana przede wszystkim z roli Bożenki
w serialu „Klan” – zaszokowała ostatnio fanów swoją wypowiedzią w trakcie wywiadu
dla serwisu
Plejada.
Kaczorowska zdradziła, że wraz z mężem zdecydowali, iż nie będą chrzcili swoich
dzieci, ponieważ „sakramenty zamykają
czakry”.
Kaczorowska zdradziła, że ich rodzina nie jest mocno związana z Kościołem, a każdy wierzy w
co innego. Chce też pozwolić swoim dzieciom samodzielnie decydować o własnej
drodze duchowej.
Uważam, to jest też od strony duchowej i energetycznej
związanej z czakrami w naszym ciele potwierdzone, że sakramenty zamykają nasze
czakry. Wierzę, że po co mamy coś zamykać, jak możemy coś otwierać.
Kaczorowska wyznała również, iż nie zamierza wypisywać
swoich dzieci z lekcji religii, ponieważ chce, aby jej córki poznały tę wiarę,
aby później móc lepiej zdecydować, czy chcą w tym uczestniczyć:
Nie jestem zamknięta na nic. Nie hejtuję żadnej wiary. Nie
hejtuję instytucji też. Rozumiem, z czego pewne rzeczy wynikają i dlaczego
powstały, po co. My jako ludzie mamy ogromną potrzebę, żeby znajdywać
przestrzeń, w której możemy się zaopiekować niektórymi z tych naszych obszarów.
Internauci jednak tego nie zrozumieli. Zarzucali aktorce, że
wierzy w bajki i zapytali, dlaczego jej rodzina obchodzi święta Bożego
Narodzenia, skoro nie czują się związani z Kościołem.
#3. Pracownicy Biedronki w paczkach na święta dostali
spleśniałe portfele
Pracownicy niektórych firm otrzymali już swoje paczki na
święta. Wśród nich znaleźli się pracownicy sieci sklepów Biedronka. Według
informacji w tzw. „paczce dla dorosłych” znalazły się:
Zestaw portfeli wraz z etui na karty
Parasolka
Kawa rozpuszczalna
Tradycyjne pierniki
Krówka mleczna
Kolekcja herbat
Czekolada z orzechami
Praliny.
Zapytacie pewnie, gdzie tu obciach. Otóż obciach tkwi w
portfelu, albo raczej znajduje się na nim. Jak informuje wielu pracowników,
otrzymane portfele nosiły na sobie ślad pleśni. Nie był to pojedynczy przypadek,
ponieważ wielu pracowników spotkało się z podobnym problemem. Wielu z nich
żartowało. Pojawił się nawet wpis, że pleśń obecna była dlatego, żeby nie było,
że portfele są puste.
Biedronka zabrała głos w sprawie:
W Biedronce każdego roku dokładamy największych starań, aby
produkty w paczkach świątecznych były wyjątkowe i budziły uśmiechy na twarzach
pracowników i ich dzieci. Chcemy, aby biedronkowe prezenty były powodem do dumy
i radości. W tym roku pojawiły się jednak wyizolowane problemy z jednym z
produktów składających się na paczkę. Uruchomiliśmy stosowny proces
reklamacyjny i wspólnie z zewnętrznym dostawcą analizujemy przyczynę i skalę
problemu. Wszystkim pracownikom, których to dotyczy zrekompensujemy zaistniałe
niedogodności.
Z całej afery tłumaczył się również dostawca portfeli, firma
Semi Line:
Z zaskoczeniem, ale i smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że w
przypadku części dostawy pojawiły się problemy produktowe. Cała produkcja
przeszła rygorystyczne badania jakościowe Intertek na finalnym etapie
produkcji. Problem z powstającym białym nalotem na części produkcji musiał
wystąpić najprawdopodobniej na etapie transportu morskiego w warunkach
zwiększonej wilgotności. Mamy nadzieję, że problem wystąpił w nielicznych
kartonach, narażonych w ten sposób na skrajne parametry wilgotnościowe.
#4. Walka Mai Staśko na gali High League to była zwykła
żenada
Aktywistka Maja Staśko wzięła udział w kolejnej walce na freak-fightowej
gali MMA High League. Tym razem przeciwniczką Staśko była influencerka Maria „Masza”
Graczykowska, dziewczyna znana z bycia koleżanką Agaty „Fagaty” Fąk.
Gala odbyła się w sobotę, a walka dziewczyn nie trwała zbyt
długo. I tym razem też można było czepiać się Mai Staśko i tego, iż kobieta brzydzi
się przemocą, a mimo to bierze udział w tego typu wydarzeniach. Jednak
największym obciachem była tu postawa przeciwniczki Staśko.
Masza nie pokazała nawet podstawowych umiejętności w
oktagonie. Kiedy tylko dostała parę ciosów, zaczęła zwijać się na podłodze i zasłaniać
rękami. Po drugiej serii ciosów i kolejnym liczeniu, influencerka postanowiła
się już nie podnosić i na tym zakończyć walkę.
Internauci byli zażenowani i zbulwersowani. Zarzucają Maszy,
iż nie włożyła żadnego wysiłku w przygotowania i wielu z nich wątpi, że kobieta
wzięła udział w jakimkolwiek treningu. Influencerka już na konferencjach
poprzedzających galę nie ukrywała, że przyszła tam tylko po pieniądze i nic
więcej.
Wisienką na torcie była wypowiedź Maszy po „walce”. Kobieta
najpierw upewniła się, czy to jej „finałowa przemowa”, po czym zareklamowała
swojego OnlyFansa, kusząc potencjalnych obserwatorów swoją „wielką dupą”, która
podobno znacznie jej urosła przez robienie wagi.
#5. Tiktokerka próbowała sprzedać taką kreację jako „sukienkę
na pogrzeb”
W tiktokowym świecie dość sporą uwagę przykuł ostatnio mały
brytyjski butik Edgy Little Pieces, którego właścicielka przedstawiła swoim
obserwującym kreację wprost idealną na uroczystość taką jak… pogrzeb.
Nie byłoby w tym pewnie nic złego, gdyby nie to, jak sukienka
wyglądała i ile odsłaniała. Zdaniem internautów nie była to kreacja, którą
wypadałoby założyć nawet na wesele, a co dopiero na pogrzeb.
Gdybym założyła coś takiego na pogrzeb, od razu by mnie
wydziedziczono – napisała jedna z internautek.
Sprawa była tak mocna, że wielu internautów podejrzewało, iż
to jakaś prowokacja albo po prostu niesmaczny żart. Promocja jednak żartem nie
była, a właścicielka butiku Edgy Little Pieces naprawdę wpadła na pomysł, że
takie coś powinno się założyć na pogrzeb.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą