#1. Najważniejsze wydarzenie muzyczne roku przesunięte o miesiąc.

Po pierwszym hicie Marianny Schreiber wszyscy czekali na kontynuację. To, co się wtedy wydarzyło szokowało i przerażało... albo było żartem, jak twierdziła autorka. Co to było zna prawie każdy, a jeśli nie, to wybaczcie, bo musicie to zobaczyć:

https://www.youtube.com/watch?v=qybW70zAKU4

No dobra, nie musieliście i przepraszam. Ale kontekst jest taki, że dziś miał się pojawić kolejny utwór! Na dodatek miał tam wystąpić Najman. Fakt ten zapowiedziano wymownymi zdjęciami:


Jednak ze względu na ostatnie wydarzenia związane z rakietami pani Marianna zdecydowała o przełożeniu premiery. Świat wstrzymał oddech:

Drodzy, z uwagi na sytuację w jakiej się obecnie znajdujemy, nie wyobrażam sobie, aby PREMIERA teledysku z Marcinem Najmanem o partiach politycznych i o wyborach (tekst jest bardzo kontrowersyjny) odbyła się 18 listopada. Jestem przekonana, że tekst piosenki będzie tzw. kijem wsadzonym w mrowisko, a w tej chwili nie czas na takie rzeczy. Wiem, że wszystko będzie dobrze, bo BĘDZIE.

Biorąc pod uwagę, jak ludźmi wstrząsnęła ta wiadomość (na wpis w chwili pisania tych słów zareagowało 8 osób), do akcji wkroczył Marcin „El Testosteron” Najman, który także wydał oświadczenie. Posłuchajcie sami.


Jak ważna to sprawa? Jeden komentarz mówi wszystko:

Czuje się jakby był odwoływany koncert Metalliki

#2. Syn Trumpa zareagował na rakiety, które spadły w Polsce

To, co się wydarzyło, zaskoczyło wszystkich. Wpierw była pewność, że to Rosjanie, potem głosy były bardziej zrównoważone i sugerowały poczekać na ustalenia śledczych. Ostatecznie stanęło na tym, że to jednak były rakiety wystrzelone z Ukrainy i nie zestrzeliły tych, co leciały z Rosji. To był nieszczęśliwy wypadek. Głos w sprawie postanowił zabrać Donald Trump Jr., który napisał:

Skoro to ukraiński pocisk trafił w naszego sojusznika z NATO, Polskę, czy możemy przynajmniej teraz przestać wydawać miliardy na ich uzbrojenie?

#3. Jak odpowiada polityk na konkretne pytanie, żeby nie odpowiedzieć na nie…

Tytuł zrymował się przypadkiem, ale sens oddaje. Gościem Roberta Mazurka w RMF był Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Prowadzący zapytał o sytuację z rakietami, które spadły na terenie Polski. Ta krótka wymiana zdań, co do słowa, była taka:

- Mazurek: Dlaczego prezydent Ukrainy tak twardo mówi, że on nie ma żadnych wątpliwości, że „to nie był nasz pocisk ani nasz atak rakietowy”?
- Siewiera: Panie redaktorze. Najważniejszą kwestią w całej tej sytuacji jest stała świadomość, że prezydent Zełenski reprezentuje kraj, który toczy wojnę. Wojnę, która dzisiaj miała najcięższy okres, jeśli chodzi o ataki i wykorzystanie środków napadu powietrznego od początku jej wybuchu.

Ja przepraszam, ale on tak poważnie? Sami oceńcie:

#4. Specjalna grupa pedofilów od Polska 2050

Gościem Beaty Lubeckiej w Radio Zet była Paulina Henning-Kloska. Z posłanką Polska 2050 poruszono wiele ważnych tematów, ale jeden miał wyjątkową siłę przebicia. Chodziło o pedofilię w kościele, a Paulina Henning-Kloska zrobiła coś, co w komentarzach określono:

Zygmunt Freud by miał coś do powiedzenia o takim przejęzyczeniu

Ten cały Freud, to był jajcarz, jakich mało

Petru się chowa.

W stylu: Pomyl się a prawdę powiesz.

O co poszło? Już wyjaśniam:

Chciałam wszystkich zapewnić, że jako Polska 2050, by w pierwsze 100 dni po zmianie władzy powołać specjalną grupę PEDOFILÓW.

Tak, powiedziała to, nieważne, że się poprawiła. Część się uśmiechnie, a część weźmie za freudowską pomyłkę…

#5. Rosjanie tłumaczą się, czemu strzelają rakietami w Ukrainę

O tym, co się wydarzyło, chyba nie trzeba się rozpisywać. Doszło do tragedii, nie żyją dwie niewinne osoby i do tego nie powinno dojść. Po jakimś czasie mamy różne reakcje. Wydaje się, że sprawa jest jasna, Ukraina strzelała do rosyjskich rakiet, a te nie trafiły celu i spadły u nas. Amerykanie w Afganistanie nazywali to chyba „collateral damage” i nikt nie miał większego problemu, jak zniknęła tam wioska z mapy. Ale głos zabrał rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, który stwierdził, że to w sumie wina Ukrainy, no bo jak to, że nie chcą negocjować? To damy im jeszcze trochę powodów (#przewodow), żeby nas polubili… Tak więc ataki były wynikiem:

Niechęci Kijowa do prowadzenia negocjacji z Rosją.

Czego nie rozumiecie?