Polska to nie kraj, to stan umysłu XI - Tego się nie zapomina, śmiała się z was cała gmina
Zapraszamy na jedenasty i tym samym ostatni (przynajmniej na dłuższy czas) odcinek. A znajdziecie w nim m.in. z czego śmiała się cała gmina, z czego prędzej zrezygnuję, niż na Dudę zagłosuję oraz na co wymienię obraz świecący.
Najlepsze memy o krążowniku MOSKWA, który podjarał się i ostatecznie został okrętem podwodnym
Foka
·
14 kwietnia 2022
99 139
434
87
Wszyscy pamiętamy słynny tekst, jakim na początku wojny poczęstowali ukraińscy pogranicznicy radzie... rosyjski krążownik rakietowy "Moskwa". Wszystko wskazuje na to, że po miesiącu okręt wziął sobie tę propozycję do serca i zato... rozpoczął specjalną operację podwodną.
W dzisiejszym odcinku zobaczymy, co nie spodobało się Turkom w serialu „Moon Knight”, sprawdzimy za co Rosjanie pozwali Netflixa, a na koniec poznamy film o zakonnicy lesbijce.
Wiecie jak to jest. Nieważne co mówią, ważne żeby mówili. I
właśnie dlatego film „365 dni” doczeka się kontynuacji. Netflix uważa, że
ekranizacja książki autorstwa Blanki Lipińskiej osiągnęła ogromny sukces.
Trudno się nie zgodzić. Przez pewien czas film utrzymywał się na szczycie popularności
w wielu krajach i doczekał się nawet prestiżowej nagrody. Oczywiście nie był to
Oscar, ale anty-Oscar, czyli Złota Malina. No ale dobre i to.
Druga część nosi podtytuł „Ten dzień” i jak wielu z was
zapewne się domyśla, będzie traktować o wielkim ślubie i weselu porywacza i
jego ofiary.
Laura i Massimo znów są razem, gorętsi niż kiedykolwiek.
Niestety, sprawy komplikują rodzinne więzi Massimo i tajemniczy mężczyzna,
który pojawia się w życiu Laury, pragnąc zdobyć jej serce i zaufanie... za
wszelką cenę.
https://youtu.be/ascZljeQeQs
Film zadebiutuje na Netflixie już 27 kwietnia tego roku. I
choć na pewno nie możecie się już doczekać, to nie obawiajcie się… jeszcze
tylko 12 dni.
Premiera czwartego sezonu serialu „Stranger Things” zbliża
się wielkimi krokami. Netflix w związku z tym podgrzewa atmosferę i dorzuca do
pieca kolejnym zwiastunem, który pokazuje nam znacznie, ale to znacznie więcej
niż te filmowe zajawki zaprezentowane do tej pory.
Dowiadujemy się m.in., że Jedenastka traci swoje moce, a
wielkie zło z Drugiej Strony wraca do naszego świata. Chyba nawet w końcu
nauczyło się mówić… ale co do tego nie mam pewności. Zobaczcie zresztą sami:
https://youtu.be/DhsHyVDLSQk
Premiera serialu odbędzie się już 27 maja, oczywiście na
platformie Netflix. Nie zdziwcie się jednak, jak w tym dniu wleci podejrzanie
mało odcinków. Twórcy postanowili bowiem podzielić czwarty sezon na dwie części
i pierwszą z nich wrzucić właśnie 27 maja, a drugą 1 lipca tego roku.
Skoro jesteśmy już przy Netflixie, to może dobrze byłoby wspomnieć
o kuriozalnej sprawie, z jaką firma obecnie się mierzy. Słowo „sprawie” nie
pojawiło się tutaj bez przyczyny, bowiem Netflix został pozwany przez
rosyjskich użytkowników.
Kancelaria, która wniosła pozew, twierdzi, że platforma nie
dotrzymała swojej części umowy, ponieważ przestała świadczyć usługi użytkownikom
na terenie kraju. Oczywiście nie każdy z subskrybentów podpisał się pod pozwem,
jednak jest to pozew zbiorowy i kancelaria reprezentuje interesy każdego z nich
– a było ich coś około miliona.
Powodem tego pozwu jest pogwałcenie zasad umowy między
Netflixem a rosyjskimi użytkownikami. Serwis po prostu przestał dostarczać swój
produkt.
Pozew opiewa na kwotę odszkodowania w wysokości 60 mln rubli
(około 720 tys. dolarów). Sam Netflix na razie nie odniósł się do całej sprawy.
Całkiem możliwe, że zostanie ona załatwiona poza sądem.
Review bombing – dosłowne bombardowanie negatywnymi
recenzjami gier, filmów lub nawet barów i restauracji, ponieważ coś komuś się
nie spodobało i nie chodzi tutaj na pewno o całokształt dzieła/miejsca. W tym
wypadku mowa o serialu „Moon Knight” i mieszkańcach Turcji.
Nie spodobało im się, kiedy główny bohater wśród
największych tragedii ludzkości wymienił ludobójstwo popełnione na Ormianach w
Imperium Osmańskim w czasie I wojny światowej. Zginęło wtedy od 900 tys. nawet
do 1,5 mln ludzi.
Turcy oczywiście zaprzeczają, jakoby do takiej masakry na
ludności kiedykolwiek doszło, w związku z czym postanowili obniżyć nieco noty serialowi
emitowanemu na Disney+.
W serialu jest zbyt dużo scen ukazujących elementy rasizmu.
W ostatnich latach podjęto szczególny wysiłek, aby oczernić naród i jego
społeczeństwo.
W dzisiejszych czasach amerykański przemysł filmowy lubi
wtłaczać fałszywe informacje historyczne na temat nieprawdziwego ludobójstwa
Ormian. Oczywiście armeńskie media ciężko pracują, aby rozpowszechnić te
fałszywe informacje na świecie.
Film „Benedetta” nie jest już wprawdzie żadną nowością,
jednak dopiero teraz ma trafić do kin w Wielkiej Brytanii i Irlandii, co nie
spodobało się tamtejszym środowiskom katolickim. Sprawa stała się na tyle
poważna, że wystosowano nawet specjalną petycję, której celem jest zapobiegnięcie
emisji filmu na wielkich ekranach.
Co najciekawsze, film ma trafić do kin w dość sugestywny
dzień… bo w Wielki Piątek (a więc dzisiaj). Najgłośniejsze słowa sprzeciwu
można usłyszeć ze strony Irish Society for Christian Civilisation:
Ten film to jedna wielka farsa i atak na katolicką wiarę.
Pokazywanie tego filmu w Wielki Piątek jest wykalkulowanym atakiem na
wszystkich chrześcijan. Pokazywanie tego filmu kiedykolwiek jest obrazą, a w
Wielki Piątek to zwyczajne splunięcie na ludzi wiary.
Naprawdę potępiamy i oponujemy dystrybucji i promocji filmu
Paula Verhoevena o tytule „Benedetta”. On obraża Boga i wielu
katolików na całym świecie.
Co jednak najciekawsze, film „Benedetta” oparty został na
prawdziwej historii zakonnicy z XVII wieku. Utrzymywała ona stosunki seksualne
z inną zakonnicą o imieniu Bartolomea. Przez całą aferę, jaka wybuchła, kiedy
sprawa wyszła na jaw, Benedetta utraciła swoją funkcję w zakonie i trafiła do
zamkniętej celi, gdzie spędziła ostatnie 35 lat swojego życia.
Sam reżyser – Paul Verhoeven – nie widzi w całej historii
nic bluźnierczego:
Nie rozumiem za bardzo, co jest bluźnierczego w tym, że
opowiadam coś z 1625 roku. Nie mogę zmienić historii, tego co się stało, a ten
film właśnie na tym bazuje. Dlatego mówienie, że mój film jest bluźnierczy to
jest głupota.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą