Dzisiaj spróbujemy wymienić koło, przejdziemy się po markecie z listą zakupów do zrobienia oraz wywabimy potężnego dżina z butelki...
- Tato, w moim samochodzie nie ma powietrza w jednym kole.
- Wera, czemu mi głowę zawracasz, masz męża, więc dzwoń do niego!
- Dzwoniłam, nie odbiera...
- A zapasowego nie masz?
- Dzwoniłam, on też nie odbiera...
by Peppone
* * * * *
- Co chcemy?
- Skończenia z tym religijnym pier*oleniem!
- Kiedy tego chcemy?
- Po świętach Bożego Narodzenia!
by skijlen
* * * * *
Chodzi facet w sklepie z listą zakupów, wkłada produkty z tej listy do
koszyka. Co włoży, słyszy głos „Kup wódkę!”. Rozgląda się nieco
zdziwiony, ale ignoruje sprawę. Po godzinie stoi obok wystawy z wódkami i
znów słyszy „Kup wódkę!”. Wahając się, wkłada flaszkę do koszyka.
Wraca do domu, żona odbiera zakupy i wyciąga je z siatki:
-
Coś ty kupił? Miała być mrożonka bez ziemniaków! A, to co? Przecier
pomidorowy? Miała być Passata! Kiełbasa podwawelska?! Miałeś kupić
krakowska! Rany, Zdzisiek, mąkę kupiłeś wrocławską a nie tortową!
Nagle trafia na wódkę w siatce:
- Zwariowałeś?!
- Albo zwariowałem, albo mam szósty zmysł...
by Shameus
* * * * *
Podobno nadmiar alkoholu jest niezdrowy. Nie zgadzam się. Na Titanicu
ludzie umierali nie dlatego, że zaszkodził im nadmiar alkoholu, ale
dlatego, że zaszkodził im nadmiar wody.
by Peppone
* * * * *
Potarłem starą, znalezioną w piwnicy lampę i ukazał się dżin.
Powiedział, że mam trzy życzenia. Jako pierwsze poprosiłem żeby
przynajmniej na 24 godziny powrócił mój zmarły w 1972 roku ojciec.
Pojawił
się, siadł przed moją pięćdziesięciocalową plazmą, przez kilka minut
poprzerzucał kanały, zobaczył kobietę pastora, dwóch tańczących ze sobą
facetów, marsz równości LGBT i kobiecy futbol.
Wyciągnął z kieszeni pistolet i się zastrzelił.
by skijlen
* * * * *
Czarny piątek jest wtedy, kiedy siadam, żeby napić się z kumplami, a w
pół do trzeciej flaszki szef dzwoni i mówi, że w sobotę rano jest pilna
praca.
by Peppone
* * * * *
Mój wujek zawsze powtarzał: "Jeżeli są jakieś negatywy, to staraj się
zamienić je na pozytywy". Kochany człowiek. Właśnie zwolnili go z punktu
testów na covida.
by skijlen
* * * * *
Pewnego razu kierownik projektu i dyrektor sprzedaży wybrali się do
tajgi na polowanie na niedźwiedzia. Zatrzymali się w leśnej chacie.
Sprzedawca wyszedł na polowanie, a projektant zajął się
rozpakowywaniem bagaży.
Tymczasem sprzedawca natrafił na
niedźwiedzia. Strzelił, ale chybił - jedynie lekko ranił i rozjuszył
miśka, który ruszył z rykiem na myśliwego. Przeładować nie było czasu,
pozostało uciekać. Misiek skracał dystans, ale i chata była blisko, a i
akurat drzwi otwarte....
Niestety, sprzedawca wyrżnął się na
wysokim progu. Misiek nie zdążył wyhamować i wparował do chałupy.
Sprzedawca szybko się pozbierał, zamknął drzwi od zewnątrz i woła
przez okno do projektanta:
- Ty zdejmij z niego skórę, a ja idę przyprowadzić kolejnego!
by Peppone
* * * * *
Sto Wielopaków temu bawiły nas takie dowcipy:
Pięć blondynek jedzie autobusem, nagle kontrola
biletów. Kanar sprawdził blondynkom bilety, żadna nie jechała na gapę,
ale po chwili blondynki zaczęły się wyśmiewać z kanara:
– Ale ciemniak… Ale ciemniak…
Wkurzony kanar ponownie sprawdził blondynkom bilety i nic nowego nie
zauważył. Ta sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, w końcu mocno
zdenerwowany kanar pyta blondynki czego nie zauważył, na co one:
– Zamieniłyśmy się biletami!
by edward
* * * * *
- Znów mnie zalało od sąsiada z dołu!
- Jak to?!
- Zapomniałeś, że mieszkam w Wenecji?
by Peppone
* * * * *
- Mamusiu, Patryk nie chce jeść kaszy gryczanej!
- Powiedz mu, ile się napracowałaś przy jej gotowaniu.
- To ją trzeba gotować?!
by nicku
* * * * *
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 956 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!