W dzisiejszym odcinku zobaczymy, co słychać u bohaterów serialu „Stranger Things”, potwierdzimy kolejny sezon „Squid game” oraz przekonamy się, za ile został sprzedany Wilson z filmu „Cast away”.
#1. Netflix pokazał zapowiedź 4. sezonu „Stranger Things”
W sieci pojawił się nowy trailer hitowego serialu Netflixa, „Stranger
Things”. Możemy z niego dowiedzieć się m.in., że dzieciaki znane z poprzednich
odcinków przeprowadziły się do słonecznej Kalifornii (a przynajmniej część z
nich to zrobiła).
Jedenastka przeżywa trudne chwile w nowym środowisku, a tęsknota
za częścią jej paczki na pewno nie ułatwia całej sprawy. W trailerze widzimy
również, że dzieci urosły, i to bardzo.
Wiemy również, że „Stranger Things” na pewno jest franczyzą.
Możemy więc doczekać się co najmniej kilku spin-offów. Aktorka wcielająca się w
Jedenastkę (Millie Bobby Brown) ma również podpisaną całościową umowę z
platformą, co oznacza, że prawdopodobnie ujrzymy ją w spin-offach.
https://youtu.be/Z1ZQMpp4BdU
Na nowe odcinki „Stranger Things” poczekamy jeszcze
przynajmniej do przyszłego roku.
#2. „Pogromcy duchów: Dziedzictwo” i finałowy trailer
W sieci pojawił się finałowy zwiastun filmu „Pogromcy duchów:
Dziedzictwo”. Jest to ostatni trailer przed premierą, która ma nastąpić już 19 listopada.
W nowym trailerze oglądamy m.in. nowych aktorów, którzy nie
pojawili się w poprzednich częściach serii, ale również… starych, dobrze
znanych nam Ghostbustersów, w których wcielają się Bill Murray, Dan Aykroyd i
Ernie Hudson.
Choć już od dłuższego czasu było praktycznie przesądzone, że
powstanie drugi sezon serialu „Squid Game”, to twórca i sama platforma trzymali
nas w niepewności i skąpili oficjalnych informacji w tym temacie. To jednak
ostatnio się zmieniło.
Wszystko zostało potwierdzone przez twórcę i reżysera serialu
(Hwang Dong-hyuk):
Było tyle presji, tyle oczekiwań i tyle miłości, że czuję,
iż praktycznie nie mamy wyboru w sprawie drugiego sezonu. Dlatego mogę
powiedzieć, że faktycznie - ten powstanie. Jest już w mojej głowie. Planuję cały
proces. Ale definitywnie jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o jakichś
szczegółach i tym, co się stanie.
Niestety na razie nie wiadomo, kiedy możemy spodziewać się
drugiego sezonu serialu. To zapewne zostanie podane do informacji dopiero w przyszłym
roku.
#4. Wilson z filmu „Cast Away” został sprzedany za ogromną
kwotę
Pamiętacie film „Cast Away. Poza światem” Z Tomem Hanksem w
roli głównej? Film opowiadał o losach pracownika firmy kurierskiej, którego samolot
rozbił się gdzieś na środku Atlantyku. Mężczyzna przeżył, a fale zaniosły go
gdzieś na jedną z niewielkich wysp. Tam musiał dostosować się do nowej sytuacji
i walczyć o przeżycie.
Główny bohater był oczywiście samotny, wiec stworzył sobie
przyjaciela. Była to piłka do siatkówki marki Wilson, a więc sam przyjaciel
(którego twarz została namalowana za pomocą krwi) również nosił takie imię.
Wiele lat po premierze filmu Wilson został wystawiony na sprzedaż, a
jego cena osiągnęła zawrotne 230 tys. funtów (co daje nam ponad 1,24 mln
złotych).
Piłka została sprzedana przez Prop Store, a jej pracownicy oszacowali
wartość Wilsona na jakieś 40-60 tys. funtów. Jak widać, mocno nie docenili fanów
filmu i tego, ile są w stanie zapłacić za najbardziej charakterystyczny
rekwizyt z planu.
#5. Aktorka „Gry o tron” wspomina, jak tworzone były sceny
seksu w serialu
Aktorka Gemma Whelan, wcielająca się w postać Yary Greyjoy w
serialu „Gra o tron”, udzieliła ostatnio wywiadu dla Guardiana, w którym
opowiadała m.in. o procesie produkcji „Gry o tron”, a szczególnie o tym, w jaki
sposób kręcono tam liczne sceny seksu.
Powiecie pewnie, że sceny seksu w serialach (nawet te bardziej
hardcorowe) nie są dzisiaj już niczym dziwnym i kontrowersyjnym. Owszem, jednak
początki „Gry o tron” to rok 2011, kiedy to na tego typu sprawy patrzyło się
jeszcze zupełnie inaczej.
Aktorka wyznała, że erotyczne sceny w serialu kręcone były
bez wyraźnego pomysłu, aktorzy byli w dużym stopniu zdani sami na siebie.
Musieli wiec improwizować.
Prawie dosłownie. Zwykle mówili: „Kiedy krzyczymy „akcja”,
róbcie to!”. Był to swego rodzaju szalony bajzel. Ale między aktorami zawsze
był instynkt, by się ze sobą sprawdzić nawzajem. Tak było w scenie w burdelu z
kobietą, która była tak wyeksponowana, że rozmawialiśmy razem o tym, gdzie
powinna być kamera i z czego byłaby zadowolona. Reżyser może powiedzieć: „Ugryź
ją w piersi, a potem klepnij w pupę!”, ale ja zawsze rozmawiałam o tym z drugim
aktorem.
Trzeba przyznać, że wszystko to było dość mocno popieprzone,
szczególnie patrząc na to z perspektywy czasu, gdzie każde tego typu zachowanie
na planie mogło potencjalnie skończyć się w sądzie.
W profesjonalnej produkcji obecnie zatrudnia się specjale
osoby, które odpowiedzialne są za sceny intymne. Dbają one nie tylko o to, aby
sceny te wyglądały dobrze, aby żadne granice nie zostały przekroczone, ale
również o to, aby w trakcie kręcenia tego typu scen sami aktorzy czuli się
dobrze.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą