Najbardziej chybiony prezent III
Załóżmy, że mamy na imię Adam, urodziliśmy się 24 grudnia i mamy urodziny, imieniny i mikołajki jednego dnia. Cały rok czekamy z niecierpliwością, a tu... Co dostał ów Adam dowiesz się czytając dalej...
Gdzieś tak w podstawówce dostałem od kolegi na urodziny komiks z Kajkiem i Kokoszem, który pożyczył ode mnie rok wcześniej i twierdził, że nigdy nie pożyczał. Na komiksie była dedykacja dla mnie od kuzyna sprzed dwóch lat, ale i tak się wypierał.
by Adunio
* * * * *
Ojciec mojego kumpla kupił swojej żonie pod choinkę hak holowniczy do Fiata Tipo. Romantyzm przede wszystkim.
by Jabba_the_hutt
* * * * *
Ja od znajomej dostałem ciupagę z termometrem.
Dziennik piłkarza B - klasy
poop_ek
·
10 lipca 2006
30 152
2
19
Interesuje cię co teraz robią nasi wspaniali kadrowicze? Oto dziennik jednego z nich:
Dzień pierwszy.
Przybyłem do nowej drużyny, mój transfer był hitem w powiecie - kosztowałem nowy klub całe 2 skrzynki wódki i jeden mecz. Nie chcę więc tu nikogo zawieść.
Klub ma świetną infrastrukturę - prysznice z ciepłą wodą, w szatni haczyki, nawet płytki gdzieniegdzie. Jestem pod silnym wrażeniem.
Dzień drugi.
Pierwszy trening. Trenujemy kondycję. Trener kazał nam nosić bramki wzdłuż boiska. Całkiem dobry pomysł, tylko bramkarz nie był zachwycony bo musiał w międzyczasie zakładać siatkę.
Dzień trzeci.
Absolutny hicior miesiąca - komiks Kismetha z Grrr.pl. W swoich życiowych rolach wystąpili Roman, Andrzej i Jarek.
Roman: Nudzi mi się...
Roman: Posiedzenia nie są już takie jak kiedyś. Lepper się zmienił. Nie ma blokad mównicy. Nuda. Nawet komórka nie smakuje już tak jak dawniej...
Roman: Co by tu wymyślić...
Roman: Mam pomysł! Zagramy w "papier, kamień nożyczki"!
Roman: Ale jestem zajebisty! Jak ja coś wymyślę to...
Roman: Słuchaj, Jaro... tego... nooo... może też byś zagrał w "papier, kamień, nożyczki"...
Samemu tak jakoś niemrawo.
Jaro: Nie no, Romo, chyba cię pie***oli. Jesteśmy w sejmie, czaisz? W SEJMIE!
Roman: Ale, Jaro... słuchaj. Endrju też gra. Będzie fajnie!
Jaro: Ech, Lepper... ten ciul ciągle czituje. Jak grałem z nim w Chińczyka
to mnie ze cztery razy wy***ujał. Zastanowię się.
Roman: Endrju, ku***wa, proszę cię nie oszukuj tym razem,
bo znowu będziemy całą kadencję się nudzić...
Lepper: Spoko Roman! Dla ciebie wszystko.

Roman: Elo Jaro. Lepper mówi, że nie będzie oszukiwał. To jak gramy?
Jaro: O! To mnie się podobie. W takim razie chętnie zagram.
Już przywdziałem nawet moje okularki a’la Top-Gun.
Ten Roman to nie jest jednak taki tłumok na jakiego wygląda.
Wiedziałem, że trza dać chłopakowi szansę.
Kazio: Ej, a ja? Mogę zagrać?
Roman: Ty to siedź cicho... nie nadajesz się. Może potem.
Roman: No dobra chopaki! Kaman, zaczynamy!
Lepper: Kamień!
Roman: Kamień!
Jaro: Dwa papiery!
Roman: Jaruś. No co ty. Chyba cię powaliło. Jakie dwa papiery.
Lepper: Oj tam, Romek, gramy od nowa. Prezesowi można raz wybaczyć...
Roman: Dobra. Dla Jareczka wszystko. Papier!
Lepper: Kamień!
Kazio: Nożyczki.
Jaro: Dwa kamienie...
Roman: No co on znowu odpierd*la...
Lepper: Jarek, słuchaj, tak nie można. Nie ma dwóch papierów, dwóch kamieniów
ani dwóch nożyczków.
Jaro: Mnie jest dwóch i papierów też będzie dwóch.
THE END
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą