W dzisiejszym odcinku pozwiemy twórców Diablo, zabijemy kilka potworów za pomocą naszych telefonów, oraz pogramy w coś na przenośnej konsoli od Steama.
No i w końcu się doczekaliśmy. „WiedźminGo”, jak lubią go
nazywać gracze, nareszcie miał swoją premierę. Mowa oczywiście o grze mobilnej
The Witcher: Monster Slayer (Wiedźmin: Zabójca potworów), która garściami
czerpie z założenia, jakie przyświecało twórcom PokemonGo.
Idea generalnie jest bardzo podobna. Chodzi o to, że gra
korzysta z map Google’a i implementuje na nie swoją wirtualną zawartość. Wymaga
ona więc od gracza, aby ten poruszał się w realnym świecie, aby jego postać w
grze robiła to samo po wirtualnej mapie. Jeśli wiec jakiś potwór znajduje się poza
naszym zasięgiem i nie możemy go zgładzić, to sami musimy udać się w to miejsce.
Zabójca potworów oficjalnie zadebiutował 21 lipca i od
tamtej pory zanotował już ponad milion pobrań. Oczywiście nijak ma to się do
wyniku, jakim mogło pochwalić się PokemonGo, jednak to nie ten kaliber, a gry „chodzone”
nie są już taką nowością i na pewno nie wzbudzają już tak wielkiego entuzjazmu,
jak kiedyś.
Jednak mimo wszystko gra warta jest sprawdzenia. Jeśli
PokemonGo wciągnęło was na dłużej, a do tego jesteście fanami Geralta i jego ekipy,
to Monster Slayer na pewno wam się spodoba.
Branżowe portale dosłownie trzęsły się w ostatnich dniach od
zalewu wiadomości związanych ze
Steam Deck – przenośną konsolą od Valve, której ponoć żadna gra z biblioteki Steam
nie będzie straszna.
Od tamtej pory dowiedzieliśmy się jednak o urządzeniu kilku
ciekawych rzeczy. Przede wszystkim zostało ono wycenione na 1899 złotych, a
jego premiera ma mieć miejsce pod koniec tego roku. Jeśli jednak chcecie
należeć do grona szczęśliwców, którzy otrzymają Steam Deck jeszcze przed tegorocznymi
świętami, to musicie złożyć specjalną rezerwację. W przeciwnym razie mało
prawdopodobne, że konsola trafi w wasze ręce w ciągu najbliższego roku.
Oczywiście do sprzedaży trafi kilka wersji konsoli – będą one
różniły się przede wszystkim wbudowaną pamięcią. Cena 1899 zł dotyczy najuboższej,
64 GB wersji. Za 256 GB będziemy musieli już zapłacić 2499 zł, a za 512 GB aż
3099 zł.
Konsola będzie naprawdę mocna, dzięki czemu na jej 7-calowym
ekranie uruchomimy niemal każdą grę ze swojej biblioteki Steam. I właśnie w tym
ma tkwić siła Steam Deck. Nie będziemy musieli kupować dodatkowych gier – jak na
przykład ma to miejsce w przypadku Nintendo Switch – a będziemy mogli korzystać
ze wszystkich tytułów, które już obecne są na naszym koncie.
Abonamenty z grami działają i zdobywają coraz większą
popularność. Wystarczy spojrzeć na Xbox Game Pass od Microsoftu, aby przekonać
się, że to prawda. Netflix
postanowił
wprowadzić podobną ofertę dla swoich klientów. Co jednak najciekawsze, niekoniecznie
będzie ona wiązała się z dodatkowymi opłatami. Gry mają być zawarte w obecnej
subskrypcji.
Firma zapowiada, że na początku zamierza skupić się na grach
mobilnych, jednak z czasem ich oferta będzie rosła. Oczywiście jest to dla nich
zupełnie nowa branża, jednak sami twierdzą, że podobnie było kiedyś z
oryginalnymi filmami, animacjami czy programami interaktywnymi.
Na razie nie znamy dokładnej daty wprowadzenia gier na
platformę.
Rządowa organizacja California Department of Fair Employment
and Housing złożyła
pozew przeciwko Activision
Blizzard. Chodzi o domniemane przypadki
molestowania kobiet, które rzekomo miały miejsce w firmie.
Twórcy takich tytułów jak Diablo, czy Warcraft podobno
potrafili się zabawić – niestety dość często cudzym kosztem. Jak wynika z opublikowanego
dokumentu, pracownicy Activision Blizzard bardzo często zjawiali się w firmie na
kacu, przekazywali swoje obowiązki koleżankom z pracy, urządzali sobie pokerowe
sesje w godzinach pracy, czy rzucali nieodpowiednie komentarze w stronę
pracujących z nimi kobiet.
Mało tego, podobno często dochodziło do sytuacji, gdzie
szefowie próbowali podrywać swoje podwładne, proponując czasem dość otwarcie
stosunek. Według zawartych w pozwie informacji kierownictwo firmy było świadome
tego, co się tam wyprawia, jednak nie do końca się tym przejmowali.
Jak Blizzard komentuje całą sprawę? Ich zdaniem
przedstawione w pozwie sytuacje są często przekoloryzowane, przeinaczone, lub po
prostu są zwykłym kłamstwem. Jak jednak jest w rzeczywistości? O tym zapewne
przekonamy się już niebawem.
Amazon jakiś czas temu wziął się za tworzenie gier
komputerowych. Ich największym dziełem jest gra typu MMORPG zatytułowana New
World. Obecnie trwają zamknięte beta testy tytułu i trzeba przyznać, że cieszą
się one niezwykłą popularnością. Wolne miejsca dla testerów rozeszły się dosłownie
jak świeże bułeczki.
Niestety nie każdego, kto dostąpił zaszczytu sprawdzania
nowej gry od Amazonu, można nazwać szczęściarzem. Nie są nimi na pewno
posiadacze kart graficznych RTX 3090, które paliły się po uruchomieniu New World.
Nie są to oczywiście pojedyncze przypadki. Wielu graczy
zgłaszało
podobne problemy. Szczególnie ciężko z New World mają karty graficzne RTX 3090
wyprodukowane przez firmę Evga. To one najczęściej ulegały zapłonowi po uruchomieniu
MMO od Amazona.
Poszkodowani oczywiście próbują uzyskać zwrot pieniędzy od
producenta, a sam Amazon zaleca, aby zmniejszyć ustawienia graficzne, jeśli posiadamy
tak mocną kartę. Przede wszystkim powinniśmy wyłączyć nadpisywania ustawień
graficznych wybranych w grze i ustawić limit wyświetlanych klatek na sekundę –
najlepiej ustawić go na poziomie 60 FPS-ów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą