Pracownicy 5-gwiazdkowych hoteli dzielą się najstraszniejszymi historiami z pracy

Pluskwy. W każdym hotelu, w jakim pracowałam, musieliśmy radzić sobie z pluskwami. I to nie tylko w tych najpodlejszych motelikach, ale też w 5-gwiazdkowych hotelach znanej sieci.

Ludzie zrzucający meble z balkonów na samochody innych gości. To się naprawdę zdarza. Dlaczego? Nie mam zielonego pojęcia.

Często mieliśmy tzw. SIGH - samodzielnie zadana rana postrzałowa głowy (ang. Self Inflicted Gunshot Wound to the Head). Jak często to się zdarzało? Mieliśmy na to skrót, więc sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.

Pracowałam w wielu hotelach i z mojego doświadczenia wynika, że im więcej gwiazdek, tym owszem, goście traktowani są lepiej, ale pracownicy wręcz odwrotnie. Lepszy hotel - większe poniewieranie pracownikami.

Być może o tym nie wiecie, ale meldowanie się w późno w nocy ma swoje plusy (dla gości oczywiście). Na ogół dostają potężne zniżki, ponieważ hotel próbuje za wszelką cenę sprzedać wszystkie miejsca. Czasem można było liczyć nawet na 80% rabat.

Ludzie na ogół są strasznie niemili dla personelu hotelowego. Wystarczy odrobina uprzejmości, a możesz prosić o co chcesz. Serio, tak niewiele trzeba, żeby urosnąć w oczach pracownika.

Pracowałam jako pokojówka i mieliśmy z góry powiedziane, że mamy nie wymieniać poszewek poduszek, dopóki nie będą wyglądały na brudne. Trzeba ciąć koszta, gdzie się tylko da...

Ludzie próbują spuścić w toalecie dosłownie wszystko. Ręczniki, pościel, wielkie kupska, poduszki, papier, jedzenie, butelki i wiele, wiele innych rzeczy...

Goście lubią kokę. I biorą jej naprawdę dużo.

Pracowałem w 5-gwiazdkowym hotelu w Anglii, jako barman. Organizowałem imprezy, robiłem czasem dostawy i ogólnie byłem tam prawie od wszystkiego. Jedyne, co mogę powiedzieć, to że mój menadżer na większych imprezach dopisywał ludziom drinki do rachunków, żeby więcej zarobić.

Nigdy nie jedzcie czekolady z fontanny w hotelach. Powtarzam: NIGDY! Ta czekolada nie jest świeża. Na ogół zamraża się ją, a potem znów odmraża po czasie, bo szkoda wyrzucać.

Jako chłopcy hotelowi jesteśmy szkoleni, aby zadawać otwarte pytania dzieciom, aby sprawdzać, czy przypadkiem nie są ofiarami wykorzystywania seksualnego przez ich rzekomych opiekunów.

Samotni i smutni ludzie często wyjeżdżają na wakacje, żeby zakończyć tam swój żywot. Nie mówi się o tym za często, ale tak naprawdę jest. Szkoda tylko, że potem my musimy brać udział w sprzątaniu tego bałaganu...

Nie pij ze szkła w pokoju. Pokojówki na ogół mają tak mało czasu na każde pomieszczenie, że często polerują kieliszki tą samą szmatką, którą wycierały łazienkę.

Istnieje spore prawdopodobieństwo, że ktoś umarł w łóżku, w którym śpisz. W moim poprzednim hotelu aż 40% łóżek było miejscem czyjegoś zgonu.

Prostytutki chętniej dają nam napiwki niż sami goście, którzy z nimi przychodzą.

Łóżko, pościel i materac, w których śpisz, prawie na pewno miało kiedyś na sobie fekalia.

Stanowisko do przewijania dzieci w męskich toaletach najczęściej służy do wciągania z tego koksu. Na niektórych w mojej pracy wyrobiły się już nawet rowki od tego skrobania przez lata.

Raz w hotelu zostawiłem na stoliku w pokoju kiepsko zwiniętego skręta (jestem w tym naprawdę słaby), bletki i trochę towaru. Kiedy wróciłem, znalazłem na stoliku idealnie zwiniętego skręta. Nie wiem, czy z towaru coś zniknęło, ale dzięki ci wielkie (kimkolwiek byłeś), bo paliło się znakomicie.

Ekskluzywne hotele zbudowane są z cegieł, wyschniętego nasienia, kokainy i pieniędzy.