Choć w polskim sercu niepodzielnie króluje cebulka, to i dla
czosnku – równie aromatycznego i dodawanego do bardzo wielu potraw – nie
może zabraknąć w nim miejsca.
#1. Czosnek wywodzi się ze środkowej Azji...
Jako roślina, czosnek pochodzi z Azji Środkowej. To właśnie tam rozpoczął swój marsz do kuchni praktycznie całego świata. Z powodzeniem uprawiany jest w Europie i północnej Afryce, nie brakuje go również w obu Amerykach. Największym producentem czosnku są Chiny – odpowiedzialne za aż 2/3 światowych upraw – a zdania na temat chińskiego czosnku są, delikatnie mówiąc, podzielone. Na szczęście w sklepach łatwo znaleźć czosnek narodowy polski czy nawet hiszpański. Różnica jest wyraźna.
Tam, gdzie czosnku najwięcej się produkuje (i skąd najwięcej się go eksportuje), tam też najwięcej się go zjada. Niemal nałogowo pożerają go właśnie Chińczycy – przeciętnie ponad 14 kilogramów na osobę rocznie, czyli naprawdę sporo, biorąc pod uwagę fakt, że w stosunku do swojej objętości czosnek jest raczej lekkim warzywem. Tuż za Chinami na liście państw, w których czosnku je się najwięcej, znajdują się też Indie, Indonezja i Bangladesz. W dalszej kolejności – Rosja, Korea Południowa oraz Brazylia. I choć czasem można by odnieść inne wrażenie, Polacy wcale tak dużo czosnku nie jedzą.
#3. Czosnek czosnkowi nierówny – przynajmniej w kuchni
Wydawałoby się, że czosnek to czosnek – niezależnie od tego, w jaki sposób przygotowany: pokrojony w plasterki, przeciśnięty przez praskę czy wrzucony na patelnię w całości. Nie do końca. Jest kilka niuansów. By zachować najlepsze właściwości zdrowotne, warto – po rozdrobnieniu, a przed podgrzaniem – odczekać ok. 10 minut, by allicyna nabrała swej mocy. Jeżeli najważniejszy jest smak i zapach, można śmiało potraktować czosnek metalowymi narzędziami (nożem czy tarką). Jeśli bardziej istotne są walory zdrowotne allicyny – lepiej unikać kontaktu z metalami, z którymi substancja silnie reaguje.
Smaku i aromatu czosnkowi odmówić nie sposób – za te zresztą jedni warzywo to uwielbiają, inni zaś nienawidzą. Nawet jednak podchodząc do niego sceptycznie, warto od czasu do czasu się przemóc. A to ze względu na wysoką zawartość minerałów, witamin i przeciwutleniaczy. Sama zresztą allicyna znakomicie sprawdza się w zapobieganiu chorobom serca, wpływając pozytywnie na naczynia krwionośne i obniżając ciśnienie krwi. Nie wspominając już o zbawiennym wpływie chociażby na... sosy do makaronu.
Zdrowotne właściwości czosnku można by wyliczać długo i z naukową precyzją, a jednak ta najsłynniejsza podstaw naukowych akurat nie ma. O czym mowa? Oczywiście o... odstraszaniu wampirów. Obok osinowych kołków to – jeśli wierzyć legendom – najskuteczniejsza broń w walce z krwiopijnymi bestiami. Skąd taki pomysł? Wziął się najprawdopodobniej z doskonale znanych, jeszcze na długo przed wynalezieniem wampirów, walorów czosnku stosowanego nie tylko do leczenia chorób, ale też choćby odstraszania komarów (skoro już mowa o krwiopijnych bestiach).
Gdzie tam kropelki i inne superglue, porządny klej musi śmierdzieć... do takich wniosków mogliby dojść ci, którzy z dzieciństwa pamiętają jeszcze królujący niepodzielnie w polskich domach butapren. Wyróżniał się przede wszystkim intensywnym zapachem. A co zrobić, gdy tegoż zabraknie? Można zastąpić go równie aromatycznym "sokiem" z czosnku. Może nie uda się w ten sposób podkleić podeszwy, ale do lekkich i delikatnych przedmiotów w zupełności wystarczy. Nie bez powodu Chińczycy używają go do sklejania szkła, porcelany czy papierowych elementów. Wystarczy tylko rozgnieść ząbek i oblepić sobie sokiem nie tylko palce, ale też powierzchnię do sklejenia.
Producenci kosmetyków dbają zazwyczaj o to, by ich produkty nie tylko były skuteczne, ale też aby ładnie pachniały – czym zachęcałyby do ich regularnego stosowania i oczywiście nabywania kolejnych opakowań. Rzecz w tym, że "ładny zapach" jest kwestią wyjątkowo dyskusyjną. Jednym ładnie pachną róże, innym czosnek. I dla tych drugich dobra wiadomość – bo czosnek znakomicie sprawdza się w zwalczaniu trądziku czy opryszczki. Ponownie wystarczy tylko przepołowić ząbek i przyłożyć świeżą powierzchnię do zmian na skórze. Antybakteryjne właściwości czosnku przyspieszą gojenie niedoskonałości.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą