Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

7 ciekawych faktów o bardzo przestarzałych technologiach

85 308  
409   72  
Postęp technologiczny pędzi jak szalony i w zasadzie nie ma tygodnia bez jakiegoś „przełomu”. Oczywiście w wielu przypadkach ów przełom rewolucyjny jest wyłącznie w tęgich umysłach mistrzów marketingu, ale i tak dzieje się niemało.

#1. Dyskietki amerykańskiej armii

1849416e67a87421.jpg

O istnieniu dyskietek 3,5-calowych mało kto w ogóle pamięta. Jeszcze mniej osób wspomina większe dyskietki 8-calowe. Tym bardziej można by się zdziwić, wiedząc, że to właśnie te ostatnie wykorzystywane są w wydawałoby się najbardziej zaawansowanym technologicznie centrum dowodzenia świata, w amerykańskiej armii, gdzie… służą do obsługi prastarych komputerów IBM odpowiedzialnych za kontrolę nad bronią atomową. To nie przypadek, a celowe działanie – gwarantuje maksymalne bezpieczeństwo (ktoś, kto chciałby włamać się do tych komputerów, musiałby najpierw wynaleźć wehikuł czasu – a i tak byłoby to jego najmniejszym zmartwieniem).

#2. Pierwszy smartfon

18494171dfba4502.jpg

Niektórzy twierdzą, że za pierwszy prawdziwy smartfon trzeba by uznać pierwszego iPhone’a, który fakt faktem zapoczątkował rewolucję na wielką skalę… ale znowu taki oryginalny wcale nie był. Już w 1994 roku IBM wypuściło na rynek urządzenie o nazwie Simon – telefon, fax i pager w jednym, wyposażony dodatkowo w ekran dotykowy oraz możliwość odbierania i wysyłania poczty elektronicznej. Nie wyglądał pięknie, to fakt, ale nie sposób odmówić mu innowacyjności.

#3. Rasistowski odtwarzacz mp3

1849418b5633df53.jpg

Wymyślając nazwy produktów wprowadzanych na rynek, łatwo wpaść w pułapkę – wystarczy że zwykłe w jednym języku słowo lub nawet ciąg znaków w jakimś egzotycznym narzeczu znaczy coś obscenicznego i wizerunkowa katastrofa – mniejsza lub większa – gotowa. Czasem jednak wystarczy sekunda, by zorientować się, że może pojawić się problem. W 2007 roku firma TrekStor uszczęśliwiła rynek odtwarzaczem mp3 o wdzięcznej nazwie iBeat blaxx, którą można zinterpretować jako „leję czarnych”. Zrobiła się afera i urządzenie szybko przemianowano na TrekStor blaxx. Wiele wskazuje na to, że była to zwyczajna bezmyślność, a nie obliczona na kontrowersje akcja promocyjna.

#4. Sygnał maszyny do pisania

1849419fe17a4554.jpg

Z czym kojarzą się maszyny do pisania? Z wyjątkowo głośnym łomotem klawiszy i charakterystycznym „dzwonkiem” oznaczającym dojście do końca wiersza i konieczność przeniesienia się niżej. Wszystko to prawda, ale… nie do końca. Rzecz w tym, że ów dźwięk nie oznaczał wcale końca wiersza. Sygnalizował natomiast piszącemu, że zaczyna się zbliżać do końca linii. Zostało kilka znaków i należy uwzględnić to przy pisaniu – na przykład rozdzielając wyraz myślnikiem. Inaczej niż dzisiaj, nie można było niestety liczyć, że zbyt długie słowo samo z siebie spadnie do nowej linii.

#5. Kamera dla podglądaczy


Urządzenie, które pozwalałoby zajrzeć pod ubranie wybranej na cel osoby, to marzenie wielu podglądaczy. Marzenie, które zupełnie niechcący spełniła w 1998 roku japońska firma Sony. Wypuszczona wtedy na rynek kamera oferowała „tryb nocny” wykorzystujący podczerwień. Wkrótce po debiucie okazało się jednak, że wcale nie gorzej tryb radzi sobie za dnia – przy silnym świetle i dużej jasności część materiałów ginęła na nagraniu, odsłaniając to, co było pod spodem. Gdy tylko sprawa wyszła na jaw, Sony zmodyfikowało urządzenie, tak aby tryb nocny można było włączyć wyłącznie w ciemności. Mimo to na rynek zdążyło trafić nawet 700 tys. kamer z dodatkową funkcją.

#6. Po co kasecie strona B

1849421613d98f46.jpg

Ci, którzy pamiętają czasy kaset magnetofonowych, doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że kasety miały dwie strony – tzw. stronę A i stronę B. Dzięki temu można było zapisać na nich dwukrotnie więcej materiału… albo też zamanifestować swoje poglądy. Kiedy punkowcy z Dead Kennedys wydawali „In God We Trust, Inc”, stronę B zostawili pustą. Na etykiecie znalazła się natomiast deklaracja „Nagrywanie w domu zabija zyski wytwórni płytowych. Zostawiamy tę stronę pustą, żebyś mógł pomóc”.

#7. Kasetowe piractwo

1849422dea323027.jpg

Będąc przy kasetach, warto wspomnieć o jeszcze jednym ciekawym przypadku – ich wykorzystaniu w komputerach czy konsolach do gier. Urządzenia te dawno temu funkcjonowały w taki sposób, że przetwarzały zapisane na taśmie dźwięki na dane niezbędne do gry. Był to ciekawy sposób wykorzystania dostępnych wówczas możliwości. Producenci nie przewidzieli jednak ludzkiej kreatywności. W latach 80. pojawiły się pirackie stacje radiowe, które emitowały określone ścieżki dźwiękowe. Każdy słuchacz mógł nagrać je na kasecie, umieścić w komputerze i… cieszyć się grą, która zupełnie bezpłatnie "spadła mu z eteru”.
6

Oglądany: 85308x | Komentarzy: 72 | Okejek: 409 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało