Okres kwarantanny i ograniczeń związanych z epidemią koronawirusa nie jest dla nas łatwy, a jedną z najbardziej dotkniętych branż jest handel i usługi. Zamknięte sklepy i lokale, zakazy przyjmowania klientów - wszystko to generuje duże straty. Jakby tego było mało, właściciel tego sklepu z Malezji o mało nie padł na zawał, gdy pojawił się w swoim biznesie po dwóch miesiącach, kiedy władze w końcu pozwoliły na otwarcie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą