Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

7 zwariowanych rzeczy, które trzeba wiedzieć o Bangkoku

39 471  
140   17  
Bangkok, stolica Tajlandii. Wielomilionowe miasto całą dobę tętniące życiem. Pełne przeciwności. Nic dziwnego, że każdego roku zjeżdżają tu tłumy turystów.

#1. Wenecja Wschodu

7 zwariowanych rzeczy, które trzeba wiedzieć o Bangkoku
Bangkok bywał określany mianem Wenecji Wschodu. Z tego względu, że jest przepełniony turystami, a jego władze robią wszystko, by wkurzyć przyjezdnych? Nic z tych rzeczy. Przydomek znany był głównie w XIX wieku, kiedy jeszcze większość transportu w Bangkoku odbywała się licznymi tu kanałami. Z końcem XIX stulecia wiele z nich jednak zasypano, w ich miejscach budując drogi. Te kanały, które pozostały, przepełnione są zanieczyszczeniami. Z kolei różnych „Wenecji Wschodu” jest w samej tylko południowej Azji co najmniej kilkadziesiąt.

#2. Złoty Budda

7 zwariowanych rzeczy, które trzeba wiedzieć o Bangkoku

Największy na świecie złoty posąg Buddy znajduje się właśnie w Bangkoku, na terenie świątyni Wat Traimit. Błyszcząca figura ma 3 metry wysokości, a jej waga przekracza 5 ton. Złotego Buddę wykonano najprawdopodobniej na przełomie XIII i XIV wieku w Ayutthaya – notabene kolejnej z „Wenecji Wschodu”. W XVIII stuleciu, w czasie birmańskich najazdów na kraj, posąg pokryto gipsem i ukryto w Bangkoku, gdzie – zupełnie zapomniany – przeczekał 200 lat.

#3. Ka Tron

7 zwariowanych rzeczy, które trzeba wiedzieć o Bangkoku

Restauracje, w których samo jedzenie schodzi na dalszy plan (a „liczy się całe doświadczenie”, cokolwiek by to miało oznaczać), zdarzają się coraz częściej, ale nawet przy ogromnych chęciach nie będzie łatwo przebić restauracji Ka Tron w Bangkoku. Pieczone tam kurczaki zanim trafią na talerz katapultowane są w powietrze i następnie łapane – na talerz lub nabijane na szpadę – przez akrobatę balansującego na jednokołowym rowerku. Po co to wszystko? Cóż, niektórzy twierdzą, że to jedyna okazja, by kurczaki zaznały latania. Szkoda, że dopiero pośmiertnie… Tak czy inaczej restauracja Ka Tron cieszy się ogromną popularnością zarówno wśród miejscowych, jak i turystów.

#4. Golf na lotnisku

7 zwariowanych rzeczy, które trzeba wiedzieć o Bangkoku

W Bangkoku znajdują się dwa duże międzynarodowe lotniska – Don Mueang oraz Suvarnabhumi. Pierwsze z nich jest w czołówce (14. miejsce) najbardziej obleganych portów lotniczych świata, co nie przeszkadza mu… mieścić pola golfowego. Pomiędzy dwoma pasami startowymi Don Mueang znajduje się pełnoprawne, funkcjonujące pole golfowe. Od reszty lotniska nie dzieli go nic – a kiedy samoloty mają startować lub lądować, golfiści informowani są czerwonym światłem, by na moment zaprzestać posyłania piłeczek w powietrze.

#5. Prawdziwa nazwa…

7 zwariowanych rzeczy, które trzeba wiedzieć o Bangkoku

Nazwa „Bangkok” brzmi dla niektórych nieco zabawnie, jednak jej niewątpliwą zaletą jest fakt, że każdy bez trudu potrafi ją powtórzyć. Co innego oryginał, czyli… Krung Thep Mahanakhon Amon Rattanakosin Mahinthara Ayuthaya Mahadilok Phop Noppharat Ratchathani Burirom Udomratchaniwet Mahasathan Amon Piman Awatan Sathit Sakkathattiya Witsanukam Prasit. Oznacza to mniej więcej „Miasto aniołów, wielkie miasto, rezydencja Szmaragdowego Buddy, w przeciwieństwie do Ayutthayi niezdobyte miasto Boga” i tak jeszcze przez kilka minut.

#6. Korki w Bangkoku

7 zwariowanych rzeczy, które trzeba wiedzieć o Bangkoku

Bangkok uchodzi za jedno z najbardziej zakorkowanych miast świata. Tak przynajmniej wynika z publikowanych na Zachodzie rankingów. To jednak wcale nie pierwszy raz, kiedy mierzenie wszystkich własną miarą prowadzi do błędnych wniosków. Dla przeciętnego Europejczyka poruszanie się po Bangkoku może być koszmarem, jednak miejscowi zupełnie nieźle sobie radzą. Katastrofalne wnioski są mocno przesadzone – niemniej jednak faktem pozostaje, że po drogach Bangkoku porusza się 2,5 raza więcej samochodów niż są w stanie pomieścić, a odsetek wypadków jest naprawdę wysoki.

#7. „Nazi Chic”

7 zwariowanych rzeczy, które trzeba wiedzieć o Bangkoku

Moda miewa różne oblicza… jedne mniej, inne bardziej głupie. No dobrze, nieznajomość branży modowej to jedno, ale trend, który w dalszym ciągu widoczny jest w Bangkoku, trudno tłumaczyć czymkolwiek innym niż czystą głupotą. „Nazi chic” to przelana głównie na odzież fascynacja nazizmem i Hitlerem. Fascynacja tyleż popularna, co pusta. Dopytywani przez zniesmaczonych turystów sprzedawcy twierdzą bowiem, że za wszystkim stoi wyłącznie ignorancja, a 99% kupujących przedmioty z tej osobliwej kolekcji nie ma zielonego pojęcia, do czego się odwołują.


Źródła: 1, 2, 3, 4, 5
2

Oglądany: 39471x | Komentarzy: 17 | Okejek: 140 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało