Kto rano wstaje, temu pan Bóg daje - na przykład lepsze oceny. Każdy człowiek ma własne pory, w których najlepiej przyswaja wiedzę (albo przynajmniej tak mu się zdaje), jednak ci, którzy są w stanie przekonać się do wczesnego wstawania, zazwyczaj osiągają lepsze rezultaty niż ci, którzy lubują się w późnonocnym siedzeniu.

#2.

Poranne wstawanie sprzyja ćwiczeniom. Choć nie ma nic szczególnie złego w treningach po pracy, to właśnie te popołudniowe jesteśmy bardziej skłonni odkładać na bliżej nieokreśloną przyszłość. Porannej rutyny z kolei łatwiej dotrzymać - a i na rozbudzenie w zastępstwie kawy idealnie się sprawdza.

#3.

Godziny ciszy - to pojęcie w dzisiejszym, zawsze dokądś pędzącym świecie, coraz bardziej obce. Ci, którzy wstają wcześnie, zyskują więcej czasu w spokoju - zanim reszta świata na dobre postanowi się obudzić i przystąpić do tego, czym zajmuje się na co dzień, czyli głównie... do robienia harmidru. Jedną z największych przyjemności wczesnego wstania dla tych, którzy nie mają raczej tego zwyczaju, jest właśnie obcowanie z niespotykaną o innych porach ciszą.

#4.

Ci, którzy wcześnie wstają, zwykle wcześnie też kładą się spać - wszystko po to, aby w ostatecznym rozrachunku zafundować sobie tyle snu, ile potrzeba. Jednak sen snowi nierówny - najzdrowszy i najlepiej regenerujący jest ten o stałych porach. I wczesne wstawanie temuż zachowaniu stałych pór bardzo dobrze sprzyja.

#5.

Czy istnieje związek pomiędzy wczesnym wstawaniem a zdrowym odżywianiem się? Poza tym, że jedno i drugie przeciwnicy określają mianem zboczeń? Otóż istnieje - ci, którzy wstają wcześnie, często odżywiają się lepiej. Ranne ptaszki zjadają zazwyczaj normalne śniadanie, podczas gdy ci śpiący do południa lubią nieraz zrezygnować ze śniadania i przejść od razu do obiadu. Wygłodniali, pochłaniają ogromne ilości czegokolwiek, dążąc wyłącznie do jak najszybszego zapełnienia żołądka.

#6.

Godzina mniej snu od czasu do czasu nikomu jeszcze nie zaszkodziła, ale jeśli niedobory są większe? Z badań wynika, że już po 17 godzinach przedłużającej się bezsenności ludzka percepcja zaczyna odpowiadać tej, jaką miałoby się z 0,5 promila alkoholu we krwi. Tylko że bez miłych doznań "po drodze"... Mało tego - pięć niedospanych nocy i w efekcie 3 drinki działają na ciebie tak samo mocno jak sześć, gdybyś był wyspany.

#7.

Kobiety potrzebują przeciętnie godzinę więcej snu niż mężczyźni. Z jednej strony fakt, że wiele par chodzi spać i wstaje o tej samej porze powoduje, że chronicznie niedospane kobiety łatwiej popadają w depresję. Z drugiej strony pamiętaj, że poranna wycieczka po świeże bułki na śniadanie, kiedy ona jeszcze słodko chrapie aż szyby w oknach drżą, może uchronić Cię od ciężkich nieprzyjemności w przyszłości. Bo ona - niewyspana - na pewno nie da pospać tobie...

Źródła: 1, 2, 3, 4