Dla jednych to są zwykłe śmieci, a dla innych skarby. Te słowa wzięła do siebie firma Budsies, która tworzy niesamowite maskotki z dziecięcych rysunków. Dzieci mają wielką fantazję, ale większość nie posiada talentu. Dla Budsies to nie problem, potrafią poradzić sobie nawet z największym bohomazem.
Kiedy na dworze trzaskający mróz, zamieć, gołoledź i Biedroń, zazwyczaj spuszczamy nos w kwintę, odpalamy koksownik i smętnie liczymy dni do końca naszej, polskiej „pseudo-zimy”. Tymczasem my – nagrzani konsumenci kultury masowej, liczymy także dni do długo wyczekiwanych premier filmowych. A trzeba przyznać, że zbliżający się rok będzie w nie wyjątkowo obfitował.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą