Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Inne spojrzenie na "Gwiezdne wojny"

85 117  
230   62  
Świetna historia, doskonale wykreowani bohaterowie oraz innowacyjne jak na owe czasy wykorzystanie efektów specjalnych. W natłoku latających myśliwców, strzelających blasterów i walk na miecze świetlne, widz rzadko znajduje chwilę refleksji, aby zastanowić się nad fabularną spójnością tej niesamowitej space opery. Spójrzmy na Starą Trylogię z trochę innej strony…

Rebelia

Należy pamiętać, że Imperium kontroluje całą Galaktykę, liczącą miliardy istnień. Wynika więc z tego, że Rebelia musiałaby składać się przynajmniej z kilkuset tysięcy członków, o ile nie liczyć ich w milionach, aby skutecznie walczyć z oprawcą. Idąc tym tropem, warto zadać pytanie: z czego finansowana jest Rebelia? To ogromne przedsięwzięcie, wymagające wielkiego nakładu. Kto i gdzie produkuje sprzęt dla rebeliantów, buduje bazy, rekrutuje i szkoli żołnierzy, projektuje statki i wielkie krążowniki? Pomijając finanse, jest to ogromne przedsięwzięcie, które ciężko ukryć przed niepożądanymi oczami, czytaj: Imperium. W „Imperium kontratakuje” dowiadujemy się jednak, że poszukiwaniem bazy rebeliantów zajmują się wystrzelone na ślepo sondy – oznaczałoby to, że Imperium ma naprawdę słabą siatkę wywiadowczą, przy czym teoretycznie stłumienie Rebelii jest najważniejszą rzeczą dla Darth Vadera i spółki.

Gwiazda Śmierci


Symbol potęgi Imperium wygląda naprawdę imponująco. I to byłoby w zasadzie tyle, jeśli chodzi o jej zalety. Kto normalny konstruuje Gwiazdę Śmierci w ten sposób, że jeden szyb wentylacyjny prowadzi w linii prostej do samego serca bazy? To musi być naprawdę znacząca odległość, rzędu kilkunastu kilometrów. Imperialni inżynierowie powinni wiedzieć o tym jak odpowiednio skonstruować Gwiazdę, aby była w stanie odeprzeć każdy atak. Co z zabezpieczeniami? Znikoma obrona przeciwlotnicza, która nie jest w stanie zatrzymać szwadronu X-fighterów? Zero zabezpieczeń komputerowych, których nie zhakuje R2D2? Naprawdę na tyle ich stać?

Szturmowcy


Wydawać by się mogło, że to chluba Imperium. W rzeczywistości to chyba najgorsze wojsko wszechświata. W każdej sytuacji pudłują wręcz haniebnie, mając przewagę liczebną, nie potrafią jej wykorzystać. Pamiętacie Ewoki? Te słodkie misie za pomocą prymitywnych metod wygrywają potyczkę z armią Imperium! Wojsko Imperatora nosi śnieżnobiałą zbroję, chyba tylko dla lansu, gdyż nie broni ona przed żadnymi obrażeniami. W takim razie po co ją nosić?

Luke Skywalker


Tak, nasz Luke to oczywiście symbol dobra i doskonały przykład na to, że drzemiąca w nim Moc może zdziałać cuda. Ale nie należy zapominać, że Skywalker to młody chłopak, pochodzący z zapyziałej prowincji. I ten właśnie chłopak bez problemu rozprawia się z wykwalifikowaną armią Imperium, a za sterami X-winga czuje się jak ryba w wodzie, mimo tego że nigdy nie uczył się jego obsługi.

R2D2 i C3PO


Para, która potrafi rozbawić do łez. W przekonaniu niektórych, jeden z mocniejszych punktów trylogii, umiejętnie wprowadzający momenty komediowe. Skupmy się jednak na specyfikacji obu robotów. R2D2 to taki szwajcarski scyzoryk – odblokuje każde drzwi, przejdzie każdą zaporę. Bez wyjątku. I w tym momencie powinna zapalić się lampeczka: czy ten sympatyczny skądinąd robocik nie jest zbyt uniwersalny? Jaki jest sens tworzenia takiego urządzenia? To po prostu nieopłacalne do produkcji. I jeszcze jedna rzecz: o ile R2D2 dokona prawie wszystkiego, to dlaczego porozumiewa się swoimi specyficznymi piskami? Taka sytuacja wymaga robota-pośrednika, tłumaczącego jego kwestie. Przy takich niesamowitych zdolnościach malutkiego robota (włącznie z bezproblemowym hakowaniem systemów obronnych „imponującej” Gwiazdy Śmierci), zaaplikowanie normalnej mowy chyba nie jest niczym trudnym? A C3PO? Kto wymyślił, że jego obwody będą znajdowały się na wierzchu? Koszmar konserwatora.

Atak na Drugą Gwiazdę Śmierci


W „Powrocie Jedi” dochodzi do finałowego pojedynku Vadera ze Skywalkerem, czemu bacznie przygląda się Imperator. Za ich plecami rozgrywa się wielka galaktyczna bitwa. Jak już doskonale wiemy, chwilę później Imperator umiera, a druga Gwiazda Śmierci zostaje zniszczona. Co jednak z flotą, która w tym czasie rozgramiała niezorganizowane statki Rebelii? Śmierć Imperatora to była bardzo istotna rzecz w kontekście władzy nad galaktyką, ale dlaczego ten fakt zadecydował o tym, że całe wojsko nagle się poddało? Czego się wystraszyli? Przecież w najgorszym wypadku po śmierci Imperatora doszłoby do przetasowań politycznych, które doprowadziłyby do walki o władzę.

Zniszczenie Aldeeran


I jeszcze jedno. W pierwszej części na oczach Lei zostaje zniszczona jej rodzinna planeta - Aldeeran. To miał być sposób na ukazanie siły Gwiazdy Śmierci i zarazem całego Imperium. W rzeczywistości był to idiotyzm w najczystszej postaci: Ubyło kilka miliardów podatników, którzy mogli się jeszcze przydać, a Imperium zniszczyło prawdopodobnie część swojego garnizonu, stacjonującego na planecie. Oczywiście o ile uprzednio ich nie ewakuowano - ale jest to mało prawdopodobne, bo zniszczenie Aldeeran wyglądało na spontaniczną akcję zaraz po schwytaniu księżniczki Lei.

Oglądany: 85117x | Komentarzy: 62 | Okejek: 230 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało