Szukaj Pokaż menu

Dziwne i intrygujące znaki ostrzegawcze

74 646  
517   5  
Czego mamy się bać i przed czym wystrzegać? Nic nie wyjaśni nam tego prościej, jak porządny znak ostrzegawczy. A jeśli treść będzie okraszona humorem lub miejsce jego umieszczenia będzie kuriozalne, to już w ogóle jesteśmy w domu!



Jedź ostrożnie

Dustin Carter - niesamowity zapaśnik

70 608  
303   19  
Dustin Carter w młodym wieku zachorował na rzadką chorobę krwi, z powodu której stracił wszystkie cztery kończyny. W ósmej klasie dołączył do szkolnej drużyny sportowej, choć nikt nie spodziewał się, że może coś osiągnąć w tej dziedzinie.

I rzeczywiście,
przez długi czas nie udawało mu się. Jednak ciężka praca i codzienne ćwiczenia przyniosły wyniki w wyższych klasach. Jako przedstawiciel swojej szkoły na mistrzostwach w zapasach w Ohio. Otrzymał jedno z pierwszych miejsc wśród 16 uczestników w jego kategorii wagowej.

HR, czyli historie rekrutacyjne V

68 690  
472   15  
Dziś o nadopiekuńczej mamuśce, odkrytym powodzie posiadania prawa jazdy, niedoszłym pracowniki IT oraz prawdziwa perełka, czyli uparty kandydat...

[J]- rekruter [K] - kandydatka

[J] - Jakie ma pani zainteresowania?
[K] - Sport.
[J] - Dobrze, a jaki konkretnie? (postanowiłam troszkę pociągnąć ją za język)
[K]- Konkretnie to basen.
[J] - Aha, czyli pływa pani.
[K]- Nie, w zasadzie to w saunie siedzę.

by aleida @

* * * * *

Pozostając w tematyce HR, opowiem "korupcyjną" historyjkę. Pracowałam kiedyś jako kierownik niewielkiego sklepu zoologicznego w centrum handlowym. Szukaliśmy 1 osoby do pracy.
Pewnego dnia z CV przyszedł młody chłopaczek, zadałam mu kilka pytań i obiecałam, że odezwę się w ciągu kilku dni. Kilka minut później wyszłam na fajkę przed wyjście z centrum. Stoję sobie i jaram, gdy nagle przylatuje do mnie starsza kobita, na 1 rzut oka "pierdziszewo dolne"... Pyta mnie czy nazywam się tak i tak, ja - że owszem, a o co chodzi?
Kobieta:
- Wie pani, mój syn właśnie stara się o pracę u pani w sklepie, on taki mądry i wspaniały, zna się na wszystkim, sumienny, pracowity - słowem pracownik doskonały - nawijała tak przez jakieś 10 minut, a chłopka speszony stał za jej plecami.
Moje próby wtrącenia, że jest jeszcze kilka osób umówionych na spotkanie i że odezwę się w ciągu kilku dni na nic się nie zdały, bo ona dalej o swoim ideale nawija...
Gdy w końcu skończyła, chciałam pożegnać i się ulotnić ona nagle wyciąga coś z torby...
Łapówkę, tfu, drobny prezencik - czyli kawę marki kawa, a konkretnie hypernowa...
Rozłożyło mnie to na łopatki, na nic się zdały moje zapewnienia, że niepotrzebne są prezenty itp itd, pognała za mną do sklepu i wrzuciła ja za kasę i zwiała...
Chłopak dostał pracę w punkcie naprzeciwko w jakiejś telefonii i popracował tam może 5 dni, sam z siebie wstydził się powiedzieć "dzień dobry" wchodzącemu klientowi. Mamusia odwoziła go do pracy i z powrotem i przywoziła mu ciepłe obiadki, a przechodząc obok mojego sklepu prawie spluwała na nasz widok.
Śmieszy mnie ta historia do dziś.

by iguana80

* * * * *

Odpowiedzi na ogłoszenie, w którym jasno było napisane aby przesyłać CV na podany adres mailowy:
- Interesuje mnie ta praca.
- Dzień dobry, proszę o informację jakie są warunki finansowe bo nie wiem czy opłaca się umawiać na rozmowę.
Obie odpowiedzi oczywiście bez podpisu i uściślenia o jakie stanowisko pracy chodzi - a w ogłoszeniu były 2 możliwości.

by kasiakap @

* * * * *

Ja sama nigdy nie byłam w komisji HR, ale historię cudowną na własne oczy widziałam. Rzecz dzieje się w firmie produkującej komputery dla niewidomych, rekrutacja na stanowisko asystentki (niewidomego) prezesa. Siedząc i czekając na rozmowę widzę jak wchodzi pewna dystyngowana pani w różowej koszuli, jeansach, pięknych tlenionych włosach i mega długich tipsach. Rozmowy kwalifikacyjne były otwarte, każdy słyszał o czym rozmawiamy i nagle proszona jest Pani Blond [B] na rozmowę z przyszłym pracodawcą [P]

[P]: Dzień dobry pani, nazywam się XXX, ile pani ma lat?
[B]: Mam 25 lat.
[P]: Jednym z wymaganych rzeczy jest posiadanie prawa jazdy. Czy ma je pani? Potrzebna jest mi osoba, która będzie w stanie gdzieś mnie podwieźć w awaryjnej sytuacji.
[B]: Tak, mam prawo jazdy. A co, panu się nie udało zdać?

Mina wszystkich bezcenna...

by pudel18 @

* * * * *

Rozmowa na stanowisko analityka danych:
[ja] - Jak dobrze zna pan Excela?
[p] - Bardzo dobrze.
[ja] - A coś więcej?
[p] - Znam wiele funkcji, umiem pisać makra.
[ja] - Mhm, a makra pisał pan sam, czy przerabiał tylko makra innych?
[p] - Nie, nie, sam pisałem.
[ja] - A jakie mniej więcej makra pan pisał?
[p] - No takie co liczyły (to i tamto) i takie co zapętlały różne procesy...
[ja] - Mhm. To w takim razie proszę mi powiedzieć jakie mamy typy pętli w VBA?
[p] - Yyyyyy... No w sumie to nie pisałem makr.

by mr.kasztan @

* * * * *

Pracuję w dużej firmie IT - rekrutujemy na stanowisko wsparcia w IT. Zasiadłem z koleżanką z HR i przesłuchujemy ludzików (oczywiście już po odfiltrowaniu CV). Przygotowałem parę pytań na kartce (równość szans) tego typu: Co to IP address? Co to MAC? Do czego służy routing. Kawałek jakiegoś loga itp. Jednym z etapów było czytanie skryptów. (k)oleś ma wpisane w CV ze zna C++, bash itp.. No to z nieśmiałością mu zapodaję taki oto skrypt:
rem It batch just test batch.
rem this line do nothing
mkdir tst
copy c:a.txt
cd ..
itd
No i mówię, żeby komentował linia po linii.
(k) Rem nie wiem, bo dosa dawno używam...
(ja) No spoko, idziemy dalej..
(k) copy.. to kopiuje plik
(ja) Skąd dokąd?
(k) No z c do (tu długa przerwa) do c?
(ja) No nie bardzo, ale idziemy dalej..
(k) cd, cd cd...
Ja tu zaczynam mu podpowiadać, że cd i że są dwie kropki i że wszyscy to wiedzą... Ciągle się używa itd. - kolesia wtedy olśniło:
(k) CD Player ścieżka 2!

Na tym zakończyłem przesłuchanie kandydata do pracy w IT...

by bartek @

* * * * *

Pracuję w firmie rekrutacyjnej, miałam kilka ciekawych przypadków. Oto jeden z nich:

Przychodzi dziewczyna na rozmowę o praktyki w naszym biurze HR. Siadam z nią, przeglądam jej imponujące CV. Mnóstwo kursów, szkoły językowe i ukończona psychologia na SWPS.

Ja:Dlaczego chciałaby pani odbyć praktyki w naszej firmie?
Ona: Bo skończyłam psychologię na SWPS...
Ja: Mhm...czy pani wie na czym polega praca tutaj?
Ona: No tak, jak wiem, ja skończyłam psychologię na SWPS.
Ja: Co dla pani jest najbardziej interesujące w dziedzinie HR?
Ona: Kiedy kończyłam psychologię na SWPS-ie, najbardziej interesujące wydało mi się pracowanie w biurze.

Pani już DZIĘKUJEMY !

by kataklizm @

* * * * *

Znajomy, który zajmował się rozmową z ubiegającym się o pracę, na pytanie "dlaczego mielibyśmy pana zatrudnić", usłyszał:
- Mieszkam z teściową, a chciałbym bardzo się wyprowadzić i nie słuchać jej codziennego pieprzenia.
Oczywiście za szczerość pan dostał pracę, okazał się fachowcem - pracuje do dziś, już na wyższym stanowisku.

by nebiz

* * * * *

Pewien facet, (młody, po studiach) jechał z Gdańska do Warszawy na rozmowę kwalifikacyjną. Akurat tak się złożyło, że godzina rekrutacyjna była dość wczesna, więc gość nie miał wyboru - wbił się w garnitur i pojechał pośpiesznym pociągiem gdzieś w okolicach 3 nad ranem. Pech (ale może i nie pech?) chciał, że ten pociąg jechał z Gdańska przez Warszawę do Krakowa zatrzymując się wyłącznie na wspomnianych stacjach. No i przysnęło się facetowi. Budzi się, patrzy na zegarek i coś mu nie pasuje. Pyta współpasażerów kiedy dojadą do stolicy, a oni: "Paaanie! Warszawa za nami jakieś pół godziny". Gość stanął na równe nogi i wybiegł do konduktora. Konduktor oczywiście, że nie może, że procedury itp., ale facet był uparty, więc konduktor się zlitował i mówi:
- Ja zatrzymać pociągu nie mogę, ale tam na końcu jest konduktorski przedział, a w nim hamulec. Idź pan tam, pociągnij za hamulec i uciekaj, po 5 minutach wzywam policję.
Gość pobiegł do przedziału. Mija minuta, dwie, trzy, pociąg nadal jedzie. Konduktor idzie do przedziału, a tam ten sam facet szarpie się jak oszalały i siłuje z hamulcem i nijak nie może zaciągnąć hamulca. Konduktor załamał ręce i wskazał mu przedział, w którym nie ma ludzi, za to jest hamulec. No to gość wystrzelił do przedziału i zaciągnął hamulec. Pociąg stanął. Facet otworzył drzwi i wyskoczył. Akurat to była zima, a miejsce zatrzymania okazało się szczerym polem. Ale gość był twardy. Wyskoczył poboczem i z buta pobiegł w kierunku Warszawy. Biegł tak pół godziny, wreszcie trafił do jakiejś miejscowości. Tam złapał pierwszego napotkanego kierowcę i groźbą, prośbą i przekupstwem skłonił go do podwózki. Wreszcie, spóźniony dwie godziny trafił wreszcie do sali rekrutacyjnej.
Wchodzi - garnitur zniszczony, cały mokry, ubłocony, brudny, sam facet spocony, ledwo żywy. Komisja rekrutacyjna zadziwiona takim wyglądem kandydata poprosiła go o wyjaśnienia. Ten już na spokojnie opowiedział co mu się przytrafiło. Po chwili konsultacji komisja zgodnie stwierdziła, że człowiek z taka motywacją do działania i potrafiący tak skutecznie działać pomimo wszelkich przeciwności losu będzie idealnym pracownikiem.

A jaki z tego morał? Nie poddawaj się nigdy, bo czasem pozorna porażka może okazać się w konsekwencji prawdziwym sukcesem.

by major_tom

Byłeś kiedyś w takiej komisji? Masz ciekawą historię? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie.  W temacie maila wpisz HR! Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!
472
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Dustin Carter - niesamowity zapaśnik
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu Najlepsze miejsca na spędzenie udanego urlopu
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu Niezwykły świat nowojorskich dachów
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą