I kolejni nauczyciele atakują. Dziś przemyślenia fizyków, polonistów, wuefistów, matematyków i germanistów.Technikum, KatowicePani P. uczy matematyki, jest to osoba starsza, zawsze gdy tłumaczy jakieś zagadnienie, używa słowa "czyli". Czyli występują dosłownie co chwilę.
Kiedyś na lekcji matematyki dziewczyna z klasy pyta się p. P., czy może iść do kibla, ona się nie zgodziła, na to dziewczyna: a co by pani zrobiła, jakby pani się chciało? A pani P.:
- Zrobiłabym na ławkę.
Uczniowie rozwiązują zadanie, nagle pani P. przyuważa osobę niepiszącą:
- Pisz X, pisz, w przyszłym roku będziesz mieć o jedno zadanie mniej.
Zawsze po sprawdzanie:
- Dzieci przed wojną więcej umiały.
- "Trzeba opuścić nawiasy i ten tasiemiec u góry zredukować."
Pani S. (ekonomia):Na sprawdzianie: "GŁOSY, słyszę głosy".
Ktoś z ławki:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą