Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Inteligentna jazda > Czy ktoś zastanawiał się?
empatyczna
empatyczna - Gołota Poezji · przed dinozaurami
Dzisiaj na o2.pl przeczytałam artykuł " Wysyp dzieci z 'probówek' ".
W ciągu ostatnich 3 lat wzrosła o 10% ilość dzieci poczętych w ten sposób.
Dyskusja toczy się, czy to moralne, normalne i zdania są podzielone.
Z jednej skrajności popadają w drugą. Zaznaczam, że ja sama nie czuję się na siłach, aby tę kwestię uporządkować, nie mam prawa za nikogo decydować, ale zastanawiam się, jak odbierają ten fakt dzieci, które dowiadują się, że w taki, a nie naturalny sposób zostały powołane do życia.
Wiemy już, jakie czasami tragedie przechodzą dzieci adoptowane i ich adoptowani rodzice, gdy prawda wychodzi na jaw, często zbyt późno.
Musimy sobie zdać sprawę, że dziecko prędzej czy później będzie szukało swojego pełnego rodowodu. To jest jak najbardziej naturalne, mamy pełne prawo do tego.
Jestem niezmiernie ciekawa, jak poradzą lub już sobie radzą z tym problemem matki z dziećmi 'probówkowymi'? Jak reagują dzieci, gdy
dowiadują się, jak zostały poczęte?
Może znacie w swojej rodzinie, czy wśród swoich bliskich znajomych, lub sami tego doświadczyliście i możecie podzielić się
tym zagadniem, i odpowiedzieć na pytanie:
Jak reaguje dziecko, gdy dowie się, że zostało poczęte w 'probówce'?
Byłabym niezmiernie wdzięczna.

--
Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia? Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/

subaryta
subaryta - Superbojownik · przed dinozaurami
A co dziecku za różnica, w jaki sposób zostało poczęte - no może jeżeli zostało poczęte wskutek gwałtu albo wpadki to może się odbić na jego życiu, ale in vitro?

--
gdyby internet mógł śmierdzieć, śmierdziałby :lasowym

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
ircopek - Superbojownik · przed dinozaurami
A ty nie chcialbys znac biologicznych rodzicow?

Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
:empatyczna
1) Dzieci poczete w probowkach nie musza pochodzic z nasienia dawcy. W wiekszosci przypadkow do zaplodnienia nie moze dojsc naturalnie w zwiazku z czym pobiera sie komorki rozrodcze od ojca i matki, przeprowadza sie zaplodnienie w warunkach laboratoryjnych nastepnie wszczepia zdrowy zarodek do macicy kobiety.
2) Jesli nasienie jest od dawcy to moze byc to dawca anonimowy.
3) Jako ojciec a w przeszlosci dziecko moge powiedziec tyle: dziecko potrzebuje milosci, od kogo ja dostanie nie jest az tak istotne.
4) Co za roznica jak dzieckozostalo poczete. Ty czulabys sie gorzej gdybys dowiedziala sie ze zostalas poczeta w pozycji "na kwiat lotosu" a nie "na pieska"? Niesie to ze soba zalozenie ze to ze Twoi rodzice nie mogli miec dzieci w naturalny sposob jest zle i jest powodem do wstydu i dla rodzicow i dla dziecka.

--
Cinebench R10 = 19867

subaryta
subaryta - Superbojownik · przed dinozaurami
Ircopek a co ma in vitro do braku znajomości biologicznych rodziców?

--
gdyby internet mógł śmierdzieć, śmierdziałby :lasowym

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Netzach
Robienie sztucznego problemu. Co za różnica dla dziecka czy zostało poczęte "siłami natury" czy przy pomocy kliniki leczenia bezplodnosci? Dlaczego świadomość, ze pochodzi się z In vitro miałaby być problemem? Jeśli miałoby to wywołać jakiekolwiek debaty i silne emocje to wydaje mi się, ze człowiek poczułby się wyjątkowo "chciany" - tak bardzo, ze rodzice byli w stanie przejść przez wymagajace zarowno finansowo jak i emocjonalnie badania i procesy leczenia, zeby upragnione dziecko przyszlo na świat.

Oczywiście potrafię sobie wyobrazić osobę silnie wierząca, dla której może być to niejakim szokiem i sprawa wymagająca duchowego rozważenia, ale ośmielę się zaryzykować stwierdzenie, ze to mały odsetek przypadkow.

Reasumujac: robienie z igły widel.

empatyczna
empatyczna - Gołota Poezji · przed dinozaurami
Myślę, że nie do końca zrozumieliśmy się.
Nie mam nic przeciwko zapłodnieniu metodą In vitro. Uważam, że bardzo dobrze dzieję się iż taka możliwość istnieje i dziękować możemy naukowcom za ten dar.
Nie dzielę dzieci również na takie, czy takie. Dziecko, to dziecko i koniec - bez żadnej, ale to żadnej dyskusji.
Mnie tylko intersuje samopoczucie dziecka, gdy na pewnym etapie swojego życia dowiaduje się, jak zostało poczęte.. W przypadku, gdy ma biologicznych rodziców, a zapłodnienie było pozaustrojowe, to nie powinno być problemu - tak myślę.
Ale co z tymi dziećmi, które mają anonimowych dawców swojego życia?
Jak reagują, gdy nie mogą poznać biologicznych rodziców? Dawca przecież pozostaje anonimowy.
Dziecko zawsze zapyta np. samotną matkę, gdzie jest mój tata. Co wtedy? Sama jestem samotną matką, ale mogłam powiedzieć dziecku kto jest tatą i gdzie tata jest. A w przypadku In vitro?
Interesuje mnie samopoczucie dziecka, nie Wasze przemyślenia. Może znacie taki przypadek blisko siebie i jesteście w stanie odpowiedzieć, jak reaguje dziecko, gdy taka niespodzianka przytrafiła się właśnie jemu.

--
Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia? Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/

Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
:empatyczna - Dzieci poczete in vitro z komorek dawcy (dwoch dawcow) nie spedzaja z biologicznym rodzicem ani sekundy swojego zycia. Rodzice, ktorzy je wychowuja sa ich rodzicami, to ze moga miec inne DNA o niczym nie swiadczy. Jesli dziecko bardzo chce wiedziec - dawcy nasienia/jajeczek nie zawsze sa anonimowi.

--
Cinebench R10 = 19867

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
ircopek - Superbojownik · przed dinozaurami
:subaryta
1) ma. Bank nasienia nie udostepnia danych osobowych mezczyzn
2) nawet majac obydwoch rodzicow (nie adopcyjnych) moze okazac sie, ze jedno z nich nie jest biologicznym rodzicem.

Maciej1988
Jeśli dziecko zostało poczęte in vitro, to przynajmniej ma stuprocentową pewność, że było chciane i oczekiwane, a jego narodziny są wynikiem starań, a nie mniejszego czy większego przypadku.

--
Bób
Koper
Włoszczyzna

subaryta
subaryta - Superbojownik · przed dinozaurami
:ircopek - in vitro nie musi oznaczać korzystania z banku nasienia.

--
gdyby internet mógł śmierdzieć, śmierdziałby :lasowym

empatyczna
empatyczna - Gołota Poezji · przed dinozaurami
Odbiegacie od istoty pytania.
Mnie interesuje samopoczucie dziecka, które dowie się, że zostało poczęte metodą in vitro, a dawcą nasienia jest anonimowa osoba
i nigdy nie będzie mogło dowiedzieć się, kto jest jego ojcem.
Może o tym dowiemy się, gdy dzieci same zaczną mówić o swojej historii. Dzisiaj widzę, że mówicie o swoich poglądach, nie uwzględniając opinii dziecka.

--
Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia? Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
pietshaq - Szkielet Szachisty · przed dinozaurami
Myślę, że nie dowiemy się niczego odkrywczego. Masa dzieci nie wie, kim byli ich biologiczni ojcowie, z różnych powodów: matka została zgwałcona, ojciec odszedł i matka w ogóle o nim nie mówi, etc. Mówię tylko o przypadkach, w których dziecko WIE, ŻE NIE WIE, a nie o tych, w których MYŚLI, ŻE WIE (czyli np. o przypadku, w którym ojciec opuszcza rodzinę, gdy dziecko jest bardzo małe, a zanim dziecko kończy, powiedzmy, rok, pojawia się nowy mężczyzna, który w świadomości dziecka zostaje jego ojcem i nikt nie wyprowadza dziecka z błędu). Historia zna takie przypadki, a ja nie bardzo widzę powód, dla którego niemożność dowiedzenia się, kto był ojcem, miałaby rzutować na dziecko w drastycznie różny sposób zależnie od powodu, dla którego dowiedzenie się tego nie jest możliwe.

--
Pietshaq na YouTube

Neya
Neya - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Czyli w sytuacji gdy dziecko wychowuje samotna mama z problemami zdrowotnymi na tyle żeby robić in-vitro? Bo 'zdrowe' kobiety mogą skorzystać z nasienia anonimowego dawcy i poddać się inseminacji, co z punktu widzenia dziecka raczej nie robi wielkiej różnicy.
Jeśli fakt skorzystania przez kobietę z banku nasienia jest jest własnym wyborem, to raczej jest przygotowana na wytłumaczenie dziecku w sposób adekwatny o tym jak zostało poczęte i dlaczego nie ma taty. Oczywiście reakcja dziecka może być różna, wpływa na to ogromna ilość czynników, wychowanie, wiek. Myślę, że dziecko wychowane przez mamę kochającą i gotową odpowiedzieć mu na każde pytanie może nawet nie odczuć braku drugiego rodzica bo najnormalniej w świecie nie zna takich sytuacji a co za tym idzie- nie tęskni. Jeżeli zaś na pytanie dziecka o to jak przyszło na świat i dlaczego Jasiu ma tate, a on nie, na co mama popatrzy przerażona i zmieni temat, no to wiadomo, że reakcja na odpowiedź, o którą dziecko się ubiega długo, może go rozczarować.

Sam fakt in-vitro dla dzieci nie jest chyba jakoś przerażający. Tak jak tłumaczy się dziecku działanie silnika, tak samo in-vitro. Dziecko powie 'aha' i tyle. Raczej nie będą sobie zaprzątać głowy tym, że nie zostały zapłodnione naturalnie.

--
barbarosska

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Myślę że dla dziecka to kwestia uświadomienia sobie że nie przyniósł go bocian, ani to że rodzice nie znaleźli go w kapuście, ani że zostało poczęte w sposób całkowicie naturalny, tylko przez próbówkę.

Czyli tak samo jak dowiedzenie się że nie ma świętego Mikołaja .

W adopcji chyba najbardziej bolesne jest to że zostało się porzuconym, w przypadku próbówki jest na odwrót rodzice specjalnie starali się o takie dziecko.

bbirdy
Niby jestem przekonany, że przeciętne nieświadome wielu rzeczy dziecko miałoby to w d. Ba, jestem w stanie łatwo wyobrazić sobie sytuację, gdy rodzic wymijając odpowiedzi na wiadome pytanie stwierdzi, że wszystkie dzieci zawsze brały się od panów lekarzy.

Właściwe pytanie brzmi - co pomyśli dorosły, który już wcześniej taką wiedzę posiadł? Czułbym... spory dyskomfort wiedząc, że jestem owocem metody budzącej moje zastrzeżenia.

Jedno dziecko w mojej dalszej rodzinie pojawiło się wtedy, gdy nikt się już nie spodziewał. Wszyscy coś podejrzewają, nikt nic nie mówi, nikt nic nie pyta. Temat tabu, niezależnie od poglądów. Jeżeli sprawa jest tak skryta przed wszystkimi, czy dziecko w ogóle się dowie? Jeśli się jednak dowie, nie byłbym taki pewien pozytywnego odbioru.

--
Zachowaj mnie Panie od zgubnego nawyku mniemania,
że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji.
Plewa Osmose ceramiczne systemy kominowe Św. Tomasz z Akwinu

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Z jednej strony idea jest piękna ... z drugiej obecnie in-vitro stosuje się aby pomóc ludziom z problemami z płodnością począć dzieci. Jeśli tak dalej pójdzie ludzie przestaną zwracać uwagę na naturalny system selektywny genów i zamiast pomagać nam się pozbyć złych mutacji genetycznych, powielą mutacje szkodliwe.
Nie twierdzę że ludzie bezpłodni nie powinni mieć dzieci, bo często jest to spowodowane czynnikami zewnętrznymi, jednak pomijając kwestie moralne ( osobiście nie mam nic do tego), taka ingerencja na tle genetycznym na nasz gatunek może nam troszkę zaszkodzić.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:empatyczna
Dziecko jak to dziecko informację przekazaną przez rodziców przyjmie i zaakceptuje. Zależnie od etapu przekazania bardziej lub mniej świadomie, dlatego najlepiej wyjaśniać to wcześnie.
Jeśli zaś chodzi o to co będzie potem, to już różnie bywa. Niektórzy mają z tego tytułu kompleksy, niektórzy problemy, a inni są tylko ciekawi i do zaspokojenia tej ciekawości dążą. Nie ma tu jednolitej recepty, tak jak nie ma przepisu na poradzenie sobie z buntem dorastającego dziecka - ot taka uspołeczniona adaptacja próby wywalczenia sobie pozycji w stadzie.

Ktoś tam wcześniej pisał o tym, że banki nasienia nie udostępniają informacji o dawcach - no cóż, w Niemczech po przegranym procesie już udostępniają.

--
Lucas

Iv0o
Co w tym nienaturalnego? Za sporem przede wszystkim odpowiada religia i pewne normy społeczne. Gdy ktoś się dowie, że z własnego wyboru nie byłem bierzmowany, to natychmiast słyszę pytanie "A jak będziesz się chciał ożenić i ochrzcić dziecko, to co? To dopiero zaczniesz żałować?" Ja wtedy odpowiadam "Jeśli dziecko nie będzie bierzmowane, to będzie gorsze - bardziej ułomne od innych?" Podobnie ma się kwestia klonowania, bo jeśli wiara zakłada, że człowiek jest dziełem Boga i obdarował go duszą, to czy klon ma duszę, skoro jest dziełem człowieka?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
ZiumZiuM - Superbojownik · przed dinozaurami
uwazam ze wazniejsze jest wychowanie od poczecia...!!!

--
Jets With Number Plates
Forum > Inteligentna jazda > Czy ktoś zastanawiał się?
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj