Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

bartek-klauzinski
Witajcie drodzy

Taka sytuacja- lecę wieczorem do pracy i mijam oto taki obrazek:
Na jednym z przystanków tramwajowych w centrum Wrocławia, przy automacie biletowym stoi kobieta z facetem (ona dośc mocno po spożyciu, on jeszcze pion łapał tak na 4+) i k*rwują, ch*jami rzucają.
Nagle "bum bum bum" zaczynają okładać ten automat, najpierw pięścią, potem butem. Ktoś na przystanku się odzywa, że może jednak by odpuścić, bo po policję zadzwoni. Zbyli go krótkim, acz rzeczowym "wy*ierdalaj".
Nic to.
Poszedłem dalej, 50 metrów przeszedłem a tu oczom moim ukazuje się patrol policyjny (Szok, ciemno, deszcz siąpi a tu dwóch na piechotę idzie!).
Jeden obrońca porządku taki cherlawy odrobinkę, ale drugi dośc duży chłop i na ciosy musi odporny.
Zaczepiam smutnych panów i mówię, że na przystanku takim a takim, zaraz tutaj za fosą przy automacie stoją jacyś pijani i leją ten automat zdrowo i może by Policja coś z tym zrobiła bo znów ludzie będą narzekać że nie ma gdzie biletów kupić.
A stróże co?

"Wie Pan, tak naprawdę to co my możemy? Jak zobaczą że idziemy w ich stronę to uciekną i jeszcze nas od ch*jów wyzwą. A zresztą my idziemy już do jednostki służbę zdać, a w razie takiej sytuacji to i protokół trzeba spisać, i Pan jako osoba zgłaszająca i świadek też by musiał zeznać. Po co to Panu?"

I tak oto załamany poszedłem do pracy.

Zawsze byłem przeciwny hasłom typu CHWDP, JP i inne, byłem bliski rozpoczęcia pracy w tej formacji, ale w takich sytuacjach to ręce opadają. Może raczej spokoju sumienia.

Kolejna sytuacja, tu już odnośnie szacunku do Policji w naszym kraju:

Banda dzieciaków (14-15 lat) na ławce w parku. Piwko, papierosy. Przed nimi policjantka i policjant, wypisują kwitki.
I taki oto tekst jednego gówniarza:
-I ch*j i tak nie zapłacę, a jutro znowu tu siedział będę i chlał.
I co mi zrobią, niepełnoletni jestem.

Akurat w tym momencie policjanta na mnie spojrzała, ja na nią... i w jej oczkach nie było nic oprócz jakiegoś smutku, żalu... i nie dziwię się. A najgorsze że w Polsce policjant nie może zrobić nic. A gdyby chociaż pałą przechrzcić, raz, drugi...



W Niemczech, Stanach czy Skandynawii policja jest traktowana z szacunkiem (w Niemczech co prawda też sie to zmienia na gorsze, ale jeszcze jako tako funkcjonuje) i żaden chyba policjant nie odmówił by interwencji, a i żaden gówniarz przed policjantem nie zgrywałby kozaka. Jakiś czas temu, jak mieszkałem jeszcze przy granicy z Niemcami i od czasu do czasu zdarzało mi się Reich odwiedzać, tam, jeśli w ogóle zdarzała się jakaś młodzież pijąca piwo na ławce, to w momencie gdy Polizei przyjeżdżało, wszyscy grzecznie wstawali, sami wyciągali dokumenty i z pokorą te mandaciki przyjmowali, bo wiedzieli że źle zrobili, i wiedzieli, że z Polizei lepiej nie przeginać. Przynajmniej z mojego punktu widzenia wtedy tak to wyglądało.

Według mnie w Polsce Policja sama zapracowała na to, jak jest widziana w oczach Polaków (zwłaszcza młodych)- ustawy zakazujące użycia jakiejkolwiek siły, przymusu, pozbawiające Policję jakichkolwiek praw. Kiedyś czytałem w „Angorze” artykuł o Policji, wypowiadało się dwóch funkcjonariuszy, opowiadali jak podczas czekania pod aresztem na przewóz delikwenta na rozprawę z okien leciały na nich k*rwy, ch*je, psy i inne równie ciekawe. Ci policjanci skwitowali tak: „A my siedzimy w samochodzie, słuchamy, krew nas zalewa, łzy złości do oczu płyną. A żeby ich przepałować chociaż. Ale niestety, ustawa nam zabrania. Możemy tylko słuchać”.


Właściwie po co Policja w Polsce? Do ochrony gejów i lesbijek przed neonaziolami? Do ochrony jednych kiboli przed drugimi? Do akcji "Znicz"? Bo nawet jeśli pojawia się w innych sytuacjach, to nic nie robi. Raz, że ustawy nie pozwalają, a dwa, że „Jak zobaczą że idziemy w ich stronę to uciekną i jeszcze nasz od ch*jów wyzwą.”


Przepraszam jeśli moja wypowiedź jest lekko chaotyczna, ale jest 4.05 w nocy, siędzie w pracy i rozmyślam o wielu sprawach pisząc ten tekst.

--
\m/

Dziecko_Niespodzianka
Bo służba w policji wymaga powołania, jak i każda inna służba (zdrowia, w wojsku, kapłańska itd.).

Idea piękna, ludzie ch...olera, nie bardzo.



Prawda jest taka, że policja ma złe uprawnienia. Tam, gdzie to wygodne dla faszystowskiego państwa ma bardzo szerokie. Tam, gdzie mogła by służyć społeczeństwu - wąskie.


I co poradzisz?

--
"Though I walk through the valley of the shadow of death, I will fear no evil" - yeah, because I'm the wickedest sonofabitch you're gonna find down here.
Uważam se DGC: DMkmsuoceEsHbNN8LUCWM1KN9TYwvCJfYC

Netzach
Netzach - Superbojownik · przed dinozaurami
Moim zdaniem, głęboko zakorzeniony jest obraz policji jeszcze sprzed zmian ustrojowych. Wtedy jeszcze milicja, była narzędziem państwa - przed milicja się uciekało, milicji się nie pomagało - milicja była widziana jak kłopoty a nie jako stróże prawa. Tak też jest teraz.
Nie mowie o tym, ze zachowanie policjantów (nie wrzucam wszystkich do jednego worka, ale niestety widoczna mniejszość wystawia świadectwo większości) nie poprawia ich wizerunku. Niechęć do niesienia pomocy (właściwe to wykonywanie obowiązków), nieuprzejmość, często bluzgi.
I to nie jest kwestia tego, ze policjant nie może kogoś spałować, bo nie od tego jest. Uciekanie się do przemocy tutaj niczego nie rozwiąże. Z drugiej strony policjant powinien mieć prawo uderzyć z pełną silą, gdy ktoś spróbuje podnieść na niego rękę.
Przytoczę sytuacje z Londynu - kolega, Polak, idąc Oxford Street pstryknął perfidnie i bardzo chamsko niedopałkiem na ulice. Policjant, który to zobaczył, zwrócił mu uwagę: "Przypadkiem rzucił pan niedopałek, czy mógłby go pan podnieść?". Znajomy powiedział, ze bardziej zrobiło mu się głupio, niż gdyby dostał mandat. Niedopałek podniósł, wrzucił do kosza i o dziwo już nie śmiecić. W Polsce dostałby pewnie parę bluzgów + mandat i pomyślał by sobie "A to skur*, a co tam będę se rzucał dalej, tylko będę bardziej uważał".
Tak to policja powinna budować swój autorytet, nie pałą.

--
Cinebench R10 = 19867

Moongroow
Tak moim przykładem.

Jest często tak, że jak się idzie do klubu, to z nastawieniem: "ciekawe kto, gdzie i jak będzie się dziś napieprzał po kątach".
Fakt, są bramkarze, jest ochrona klubu, jednak większość po kolegach nie patrzy, a 3/4 z tych co najbardziej skorzy do bitki, to właśnie koledzy takowych petentów security of cośtam.
W każdym razie.
Godzina 23:00
Towarzystwo już zaprawione, wszystko fajnie, bawi się tańczy.
Godzina 00:30
Kazik ma problem do swojego odwiecznego przyjaciela Mietka o to, że mu ten jeden odbił "dupeczkę" w tańcu i się z nią miział.
Godzina 00:35
Kaziu szturcha Mietka i proponuje mu wyjść przed klub.
Mietek zgadza się - obydwaj z minami gangsterów wychodzą.
Godzina 00:40
Kaziu bije się z Mietkiem - Mietek przegrywa, ale ma koło ratunkowe w postaci swoich kolegów z ochrony, którzy niczym titanic przez lodowiec, przedzierają się przez tłum by dotrzeć na zewnątrz i wesprzeć w dobrej sprawie swojego kolegę Mietka.
Godzina 00:45
Kazik dostaje po japce gazem, zbutują go, pobiją na zapleczu i tak oto kończy się impreza dla tego pana.
Mietek wraca wyrywać "dupki" dalej.

Po co o tym piszę?
Chcę uświadomić jak dzieje się w Polsce w 50% klubów. Ok, może lekko zaniżam/zawyżam, jednak taka prawda. W każdym razie o czym to ja chciałem... a .. byłem nie tak dawno u mojej szanownej siostry zamieszkałej na stałe w Wiedniu (Austria).
Wybraliśmy się pewnego wieczoru do klubu i co ukazało się moim skromnym oczom?
Po korytarzu oddzielającym klub od klubu, przechadzają się panowie policjanci, w mundurach iście szturmowych. Nikt na nikogo krzywo nie patrzy, każdy obraca się w swoim gronie, a problemy załatwia się w sposób polubowny. Każdy szanuje panów z przemawiajacymi do rozsądku pałkami, bronią i plastikowymi tarczami pod ręką, oraz wdzięcznym napisem: "Polizei".
Jest schludnie i ładnie. Można bawić się do woli bez zatargów z gówniarzami, którzy na siłę chcą pokazać jacy to oni są "fajni".

To tyle.
Do policji - nic nie mam.
Ostatnio zachowali się wobec mnie bardzo fair, kiedy to powinni wlepić mi słony mandat i przynajmniej 15 punktów karnych, za wyprzedzanie rowerzysty na pasach (no facet tak niemiłosiernie się wlókł, że nie dało się go nie wyprzedzić, a za sobą miałem ładny wężyk) oraz przekroczenie prędkości o 32km/h.
Argumentowałem ostro - pokazali mi nagranie jak łamałem prawo i nie było nawet czego, jednak z natury gadatliwy jestem to też wolałem się posprzeczać.
Powiedziałem - uczę się - nie zarabiam, a jeśli nawet to nie tyle co bym chciał i po prostu poprosiłem o przymknięcie oka.
"Staszek, dobra.. chłopak jest wporządku, nie miał nigdy punktów. Damy mu spokój z rowerzystą i najmniejszą taryfę"
"No dobra tak zrobimy.. "
Dostałem 120zł i 8 punktów
I jak tu ich czasem nie szanować?
Łamałem prawo ewidentnie, jednak to są ludzie tak jak my i trzeba nieraz na nich też spojrzeć z przymrużeniem oka.
Pozdrawiam
Michał

--
Nagie Fotki Maćka5k!!!! Musisz je zobaczyć!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:netzach

Polska policja jest głęboko zakorzeniona w PRLu...
Mam bliska osobę, która tam pracuje i gwarantuje, że poza niewielkim procentem fajnych osób z głową i pomysłem większość to krętacze i ludzie z układu.

Cała organizacja jest zgniła od wewnątrz, skierowania na studia oficerskie, awanse otrzymują tylko Ci, którzy kogoś znają...

Smutne, bo bardzo wielu młodych i starszych doświadczonych funkcjonariuszy z umiejętnościami i inteligencją musi jeździć radiowozem i na krawężnikach stać, zamiast naprawiać to wszystko...

Cóż się dziwić, że ludzie sfrustrowani i im się nie chce.

Pumpkinowa_kluska
Miałam właśnie taki temat założyć.

Chyba jako pierwsza bronić policji nie będę. Mimo, że do wczoraj jeszcze pewnie bym słabo bo słabo ale broniła.

Tylko niech mi ktoś racjonalnie wytłumaczy jak mam bronić policję która pałuje 18 letniego chłopaka po nogach bo mandatu nie chce przyjąć? A to wczoraj spotkało mojego młodszego brata.

Nie wspominam już o tym jak skończyła się sprawa mojego wujka który został potrącony przez samochód, śmierć nastąpiła na miejscu. W raporcie napisano że sam się rzucił pod przejeżdzający samochód, szedł chodnikiem i śmierć nastąpiła o godzinie 00:15. Pomijając fakt, że o godz 00:55 moja mama wysiadała z pociągu i mijała się z wujkiem na pkp, a w tym mijscu gdzie nastąpił wypadek na odcinku prawie 1km nie ma chodnika... Czy muszę dodawać, że chłopak pani która prowadziła samochód jest kuzynem jednego z policjantów który prowadził sprawę? Zeznawał jako świadek.

Więc proszę mi wyjaśnić jak mam szanować policję.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Nie wierzę specjalnie w to, że pałuje się młodzieniaszka bo uprzejmie odmówił przyjęcia mandatu. Nie wnikam, nasłuchałem się wielu podobnych historii, sam nie doświadczyłem, dlatego podchodzę do tego wstrzemięźliwie.
To że policja wykorzystywana jest do "zadań specjalnych", takich jak spisywanie dzieci z psami (bez smyczy i kagańca) czy wyżej wspomniane "zabezpieczanie imprez" to już pierwszy krok do tego aby ukształtować sobie opinię o nich jako krawężników bez ikry. Tak też jest, na co dzień do czynienia mamy z grupą świeżynek patrolujących ulice, zagubionych w świecie bezwzględnych psów oddających swoje fekalia na świeżą, zieloną trawkę i dzieciaków bezczelnie łamiących "zakaz gry w piłkę".
Jednak w wyobraźni każdego Polaka istnieje nasz starosłowiański Robocop, policjant tak straszny że na jego widok przestępczość zamienia się w pokój a kryminalista w polityka PO, kiedy celuje do bandyty, ciarki na plecach czuje się w promieniu kilometra, kiedy kicha... jeszcze nigdy nie kichnął, ale na pewno zredukowałoby to liczbę pijanych kierowców w Polsce o 50%.
Nasz polski Miami Vice, CSI i Columbo razem wzięci.
To jest nasz mit..., tacy chcielibyśmy być..
A w Policji pracują ludzie, niektórzy to idioci, niektórzy to profesjonaliści jeszcze inni to idioci ;) więc po co tu tworzyć kolejny stereotyp? Każdy trafił na jakiś egzemplarz i jeszcze nie raz w swoim życiu da się zaskoczyć przez inny.

Almaj
Osobiście uważam, że to jest pewien rodzaj błędnego koła. Policjanci maja już poszarpane nerwy, nie zawsze dobrze reagują, bo nie są odporni na to psychicznie (wliczając zezwolenie jedynie na bierną postawę etc.) zachowanie ludzi działa odpychająco, a ludzie nie lubią policji, bo źle reagują.

Postawcie się na ich miejscu, gdybyście mieli codziennie witać się z obelgami w pracy. Nie chcę bronić policjantów, bo sam ich nie do końca lubię, ale czuję, że są potrzebni nawet w formie samej postaci.

Dla mnie połowa z nich to niedowartościowani ludzie, albo po prostu głupi ludzie, którzy nie koniecznie nadają się do swojej pracy.

Na pewno brakuje policjantom kultury - to przede wszystkim. Jedyny moment kiedy ludzie ich lubią, to wtedy kiedy przymykają oko na ich wykroczenia, a tak być nie powinno (mam na myśli lubienie ich tylko za coś takiego).

Jest jeszcze kwestia JP. Utworzyła się przecież subkultura JP, w której ludzie ze slumsów wychowują się jak w religii, wchłaniają czyjeś przekonania i napędzają błędne koło.

P.S. Nie wiem, czy pamiętacie, ale było coś w telewizji na temat testów dla policjantów, które odrzucają zbyt inteligentnych kandydatów, a opierały się one na zadaniach typu "Zaznacz, który ze słupków jest najwyższy".

kanesky
Jakby nie patrzeć zdarzają się dobrzy ludzie w policji, ale czemu zajmują się błahymi sprawami. Swego czasu często chodziłem do tzw. "parku" i to nie tylko po to, żeby porozmawiać z grupką parunastu osób, i co poniektórzy nie tylko chcieli rozmawiać, ale i "czerwona lampka" się im zapalała (kiedyś policzyliśmy, to było powyżej 40-stu osób), tylko po to, żeby wrócić do domu nie wiadomo o której, nie wiadomo jak i nie wiadomo w jakim stanie. Ile razy widzieliśmy jak radiowóz okrąża park, ale sami policjanci do środka nie wejdą bo się boją, bo już ciemno a ludzi sporo (sam to usłyszałem pewnego razy przy mandaciku od pana policjanta).

Uspokoiłem się, na piwo chciałem z kolegą wyjść którego bity kwartał nie widziałem, siedzimy i po jednym piwku sączymy, palimy. Żadnego burdelu, tylko pijaczek się do nas przysiadł. Panowie policjanci przyszli, mandacik nam wlepili, bo pijemy w miejscu publicznym i w dodatku nie rozrabiamy, pan pijaczek ledwo co bełkotał, nawet nie spojrzeli na niego. Nasza wina, alkohol w miejscu publicznym dla 2 osób w biały dzień - mandat, alkohol dla iluś tam osób w miejscu publicznym w nocy - brak mandatu.

Kiedyś byłem we Włoszech. Poszliśmy na piwo do parku, usiedliśmy na ławeczce. Co mnie zaskoczyło? Niedaleko od nas rozsiadła się na trawie para z własnym jedzeniem i winem. To mnie zaskoczyło i zacząłem się pytać znajomego jak to jest z tym piciem w miejscu publicznym, a On mi powiedział, że policja, karabinierzy lub odpowiednik naszej straży miejskiej, nie zwracają na to uwagi.
Czyli jakby nie patrząc co kraj, to obyczaj, jedni żyją w zgodzie z policją inni wręcz odwrotnie, a, że u nas bardziej wyróżniają się Ci drudzy, to niestety nie da się nic zrobić.

--
odginaj blachę! humor sytuacyjny. Grappa zabójstwem dla nosa i kubków smakowych

ostapbender
Witam

Moje doświadczenia z policją są różne...raz lepsze raz gorsze.Jednak ostatnie zdarzenie pogrzebało mój pozytywny obraz funkcjonariuszy.

Godzina 2 w nocy, nagle budzi mnie i moje kochanie głośne darcie mordy na podwórku (nie pierwszy raz zresztą). Grupa szczyli pod bramą postanowiła sobie zorganizować imprezę. Tym razem już mi nerwy puściły i zacząłem się zbierać do wyjścia co by im w te durne łby nawkładać (się nie bałem bo trochę już trenuje i fizycznie cały boży dzień pracuję) że to pora na spanie i niektórzy rano do pracy wstają. Jednak moje kochanie zaczęło mnie usilnie przekonywać bym został. W sumie racja,bo gnoje nas kojarzą i jeszcze by się później mścili na niewinnej dziewczynie a mnie by jeszcze pozwali za pobicie. Czas więc by do akcji wkroczyła policja. Dyspozytor przyjął zgłoszenie i zakomunikował że "zaraz" ktoś podjedzie. No cóż po raz kolejny definicją słowa "zaraz" okazało się słowo "nigdy". Mimo kilku prób i zapewnieniach że już ktoś tam jedzie gównażeria bawiła się świetnie do białego rana a nas krew zalewała.

Następnym razem sam załatwię sprawę...sprawdza się przysłowie,że nie ma sensu liczyć na innych tylko na samego siebie.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Piecia - Superbojownik · przed dinozaurami
Z tego co czytam większość Waszych kontaktów z Policją to jakieś bzdurne wykroczenia typu picie piwa w parku czy wykr. w ruchu drogowym. I całe szczęście,,, Służba patrolowa to tylko jej wycinek Polcji. Gadanie o miłej, sympatycznej Policji typu angielski "bobby" to mrzonki, każda policja na świecie ma za zadanie zapobiec, lub wykryć i zatrzymać sprawcę i zebrać dowody tak żeby klienta odizolować od reszty społeczeństwa. I nie jest po to żeby ją lubić tylko po to żeby dało się normalnie chodzić po ulicach.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Mr_Snake - Superbojownik · przed dinozaurami
:Piecia - piszesz, że ludzie tutaj wspominają o bzdurnych, twoim zdaniem wykroczeniach, od których tak naprawdę zaczyna się nieszanowanie policji, ale mniejsza o to.

A ja Ci przytoczę przykład panów z innego wydziału niż patrole piesze i drogówka. Kilka lat temu do sklepu rodziców ktoś się włamał i ukradł cały alkohol (straty na prawie 10 tyś złotych). Włamywaczy widziała moja babcia, która mieszka w domu przyległym do lokalu. Od razu nas zawiadomiła, a my zawiadomiliśmy policję. Nie dość, że patrol przyjechał po kilku godzinach - włamanie było około 4:00 a panowie "władze" przyjechali o 7:00, to jeszcze obaj, zamiast wezwać techników, to zażądali otworzenia sklepu (nikt nic wcześniej nie ruszał, żeby śladów nie zatrzeć) zaczęli po nim łazić, palcować szyby na których na pewno były odciski (z zeznań babci wynika, że nie mieli rękawiczek i na pewno byli bez kominiarek), śrubokręt, za pomocą którego wydrapano z framug podwójne bezpieczne szyby, wzięli w łapy i sobie pooglądali, rysopisu nie miał kto sporządzić. Na tym skończyła się interwencja, spisali zeznania i nawet protokołu do odszkodowania nie chcieli wypisać.
Tego samego lata, dwa tygodnie później było włamanie do pobliskiego pubu, gdzie na wezwanie najpierw przyjechali techniczni i patrol z innego miasta, a później rzeczony w/w patrol lokalny, tam wszystko dzięki technicznym odbyło się tak jak należy i włamania się skończyły - sprawców niestety tylko postraszono, a poszkodowanym nawet nie podano ich danych co by proces cywilny wytoczyć - zarządzenie komendanta lokalnego posterunku.

Finał był taki, że obaj panowie z patrolu wylecieli z pracy (pewnie dla tego, że się podłożyli w tak głupi sposób i narazili komendanta), a ich komendant został tylko przeniesiony (nieoficjalnie wiemy, że współpracował z włamywaczami). Techniczni pewnie pracują po dziś dzień nawet nie wiedząc, że ich praca poszła na marne.
Co Ty na to? Jak tutaj zaufać policjantom, po takich wydarzeniach?

--
Się człowiek raz pomyli, i już tak mu zostaje na całe życie. Dewiacje, wariacje... Blog, B. L. O. G

piotr_cichy
A ja mam troszkę inne zdanie.
Ilu z moich "przedpisaczy" pracuje w firmie która szczyci się posiadaniem ISOileśtam?
Ilu z Was pracuje w instytucji podlegającej bezustannemu tzw. osądowi społecznemu?,
a ilu z was spotyka się z dezaprobatą przełożonych bo postąpiło się po ludzku, ale wbrew procedurom ???
Jak śmiem twierdzić niewielu. Nie nie jestem policjantem, ale czasami spotykam się z nimi na stopie zawodowej i wiecie co.... po prostu żal mi ich* .
* nie dotyczy przypadków ekstremalnych

--
Mam sygnaturkę i nie zawaham się jej użyć... takie sobie fotki

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
AreQ212 - Superbojownik · przed dinozaurami
Mam znajomego policjanta i wcale mnie nie dziwi że tamci dwaj "spławili" Cię. Polskie prawo wymaga od policjanta masę biurokracji (znajomy zazwyczaj musi zostać godzinę po służbie żeby wypełnić papierki), tak więc nawet głupie spisanie kogoś trzeba dokładnie udokumentować. Idźmy dalej, policja nie może użyć siły/przemocy gdy nie użyto jej wobec nich, młodzież doskonale o tym wie dlatego stróżów prawa się nie lęka. Jedynym rozwiązaniem jest zmiana polskiego prawa i usprawnienie tego biurokratycznego bajzlu.

Ps. Brzydzę się wszelkimi JP, CHWDP, policjant to też człowiek i wykonuje jedynie swój zawód.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Skrytykuje:
Doświadczenia wielkiego z policją nie posiadam ale to, że przede mną jedzie dobry (piękny suv) samochód chyba marki mercedes z taką samą prędkością jak ja a zatrzymują mnie biednego w fiaciku. To było za znakiem teren zabudowany ale ruch zerowy więc 70/80 kmh było. Mandat przyjąłem i zapłaciłem ale uraz pozostał do policji w tym regionie (pewna turystyczna gmina).

O tym słyszałem więc nie wiem czy prawda ale: Kilku dresów na oczach pieszego patrolu policji pobiło młodego chłopaka bo nie chciał oddać komórki. Patrol nie zareagował bo się bał bandy łysoli.

Policja nie wchodzi do parku bo się boi, że mogą doznać poważnych uszkodzeń fizycznych.

Idę sobie po mieście z wybranką i mija mnie patrol. Gość wysoki z dwa metry miał. Ale jak na niego popatrzyłem to żaden gimnazjalny gówniarz by się go nie bał. Jego buty mógłbym porównać do ruskich szmacianek tworzonych na podobieństwo tych podobnych do butów wojskowych (policyjnych). A o spodniach o których myślał że jak są czarne to jest dobry. Na szczęście kurtki sam sobie nie kupował bo wyglądałby jak bezdomny.

Policji kupiono czapki baseballówki. Fajne są ale dlaczego nie zginają daszka fabrycznie. Z 30% policjantów jak chodzi z wyprostowanych wygląda jak ostatnie ciamajdy.

Pochwale:
Mieszkam w mieście gdzie dresów (subkultura JP i CHWDP lub dla niektórych HWDP) jest bardzo dużo a nawet spotkałem się z stwierdzeniem od przyjezdnego "pięć dresów na metr kwadratowy". I powiem, że czuje się bezpiecznie bo widzę patrole a jak była afera z pobiciami to patrol wieczorem co chwile migał mi przed oczami a dodam jeszcze, że inny patrol.

Pracuje również jak wolontariusz w jednej fundacji i pewnego dnia okradziono jeden ośrodek. Szkody stosunkowo małe odtwarzacz dvd i zniszczone okno (komputery zostały bo zniszczone już były) ale technicy przyjechali po 2-3 godzinach zebrali odciski itd. poszukali wśród kilku złapanych w nocy. Niestety sprawę umorzono. Sprewę podciągnęli do końca okazało się że odcisków nie ma bo rękawiczkach kradł. - Tu nikt by nie złapał nawet ABW. Jednym wyjściem byłaby baza DNA której nie ma, po drugie nie byłoby pieniędzy by w takiej sprawie badać DNA.

Mieszkam w bloku i włamano mi się do piwnicy na szczęście nic nie ukradli bo nie było co, ale zniszczenia nie małe. Przyjechali w czasie mniejszym niż godzina i oczywiście sprawę również umorzono.

Byłem świadkiem jak dwóch policjantów spisuje grupkę około dziesięciu dresów z pokolenia JP i te inne. Stali potulnie jak baranki czekając na swoją kolej.


Podsumowując:
1. Policja postępuje jak postępuje w wielu przypadkach bo na wysokich stanowiskach mamy byłych SB-ków lub innych "komunistów". Młodzi wykonują tylko rozkazy (u mnie akurat młody komendant który wie co robi).
2. Brak pieniędzy odbija na się na pracy policji.
3. Bywa że idą tam ciamajdy którzy boją się podejść do gówniarza. Ostatni przykład pokazuje że policjant musi budzić respekt wyglądem jak i ubiorem.
4. Jak wszędzie trzeba mieć znajomości tak jak i w policji i to jest błąd ponieważ posady często dostają ludzie nie przygotowani do obowiązków.
5. Problem z ustawą o tym co może policja. - To mi przypomina jak w stanach zabroniono podduszać zatrzymanych czego wynikiem było, że przestępczość wzrosłą.

--
Light up the darkness

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Jak to mówi starsze pokolenie "kiedyś to była policja..."
i mają rację.

Mieszkam w niedużej miejscowości i zna się tutaj prawie wszystkich a co za tym idzie policjantów też. Wiadomo nie każdy jest ideałem ale pewne zachowania powodują utratę szacunku do ww.

Przykład 1
Policjant wie że jego osobisty ojciec jutro będzie miał nieważny dowód rejestracyjny (był weekend zapomniało się człowiekowi niech kamieniem rzuci ten kto nigdy tak nie miał). Ojciec planuje wyprawę (ponad 40km) do stacji diagnostycznej na następny dzień i co robi jego syn policjant, ustawia się w krzakach i kasuje tatusia za brak przeglądu. jako że miejscowość mała historia rozchodzi się lotem błyskawicy i za funkcjonariuszem plują nawet dzieci.

Przykład 2
Policjanci podjeżdżają do grupy pseudo kibiców pytając gdzie mają dzisiaj ustawkę, bo nie chcą na nich trafić, bo ostatnia interwencja skończyła się dla nich niemiło (połamane ręce, kilka wybitych zębów i wstrząs mózgu).

Przykład 3
Bardzo osobisty. Mąż mój wracał samochodem ok 23 i tenże się popsuł na ament. telefon rozładowany a do domu ok 20 km. cóż było robić idziemy z buta. Po jakiś 10 km mija go patrol policji "nasi -myśli mąż- pomogą mi". macha skacze, prawie wpadł im pod koła więc się zatrzymali, pijani w trzy dupy jeszcze go zwyzywali i pojechali dalej.

i na koniec kwiatek
Kolega męża, policjant od jakiś 4 lat, pije na służbie po czym wsiada do samochodu (nie swojego - kolega mechanik oddał mu swój samochód na czas naprawy jego auta) mając we krwi 2,3 promila i wbija się pod ciężarówkę. ledwo uchodzi z życiem połamany leży prawie rok. wywalają go ze służby po czym po niecałych 9 miesiącach oddają mu prawko, a on sam po 1,5 roku wraca do pracy w policji tylko w większej dziurze.

--
Suwaczek z babyboom.pl

Mruvkiew
Mruvkiew - Superbojownik · przed dinozaurami
Cóż, policjantem nie może zostać każdy, trzeba mieć to 'coś'. Jednak też są tylko ludźmi i nie powinno się oceniać całej policji za zachowanie kilku jednostek. Teraz, w obliczu kultury JP, policja ma okazję wykazać się przed społeczeństwem i mam nadzieję, ze uda jej się to osiągnąć. Jakby nie patrzeć, pomimo zachowań niektórych policjantów, jest jednak potrzebna.

yankes102
kilka moich przykładów:
rok 2002 czyli 13 lat po upadku komuny zeznaje jako świadek na policji. Policjant po zobaczeniu mojego nazwiska spytał czy ktoś z mojej rodziny pracował w milicji bo nazwisko takie samo...

grudzień 2009 wracam do domu po 22 spotykam kolegę a ten pokazuje mi pijaka na schodach nie kontaktującego lekko ubranego przy - 20 stopniach efekt: godzina czekania gdzie gość zamarza 2 telefony do policji i jeden do straży miejskiej kiedy w końcu przyjechali wzięli ładnie pana do radiowozu na nas tylko spojrzeli nawet się nie odezwali...

początek tego roku mandat 200 zł i 4 punkty karne za przejechanie 15 metrów bez świateł.... nasza straż miejska (dwa dni roznoszenia ulotek na mrozie poszły na mandat)

2 tygodnie później wyjechałem bez świateł (no co czasem mi się zapomni) na drogę. mijam policje ładnie mi mrugnęli światłami co bym swoje zapalił a mogli zatrzymać i kolejny mandat

3 tygodnie później rutynowa kontrola drogowa (chyba szukali takiego samego auta bo było ciemno a patrzyli na kolor lakieru). Nie pali mi się lewe światło stopu policjant kazał wymienić i poszedł sprawdzić dokumenty. Myślę sobie będzie mandacik bo nie mam żarówki ale myślący pan policjant stwierdził ze jak nie mam to kupie i w domu wymienię i porozmawiał ze mną zdziwiony ze w 15 letnim polonezie nie ma gazu ;)

Wiec moim zdaniem policja i straż miejska jest jak dobra jak ludzie w niej pracujący chociaż przydało by się jej więcej uprawnień by ludzie ich szanowali. Jednocześnie same uprawnienia nie wystarcza sama policja musi ich używać z głową

Smallville
Przykład 3
Bardzo osobisty. Mąż mój wracał samochodem ok 23 i tenże się popsuł na ament. telefon rozładowany a do domu ok 20 km. cóż było robić idziemy z buta. Po jakiś 10 km mija go patrol policji "nasi -myśli mąż- pomogą mi". macha skacze, prawie wpadł im pod koła więc się zatrzymali, pijani w trzy dupy jeszcze go zwyzywali i pojechali dalej.

Taa i co jeszcze? Może sobie popalali marychę ?
No bez przesady. W takie bajki to ja nie uwierzę, żeby policja jadąc radiowozem była schlana. Wiesz może o tym, że oni muszą wrócić na komendę, gdzie zostawiają samochód? Przynajmniej takich bajek nie pisz, bo naprawdę ktoś jeszcze w to uwierzy.


A co do tematu to powiem wam, że z Policją bywa różnie, ale czego tutaj wymagać od nich? W Polsce mają takie ograniczenia, że są często bezradni.Poza tym są słabo wyposażeni, jeśli by przyrównać ich np. do zachodnich sąsiadów.

--

Pakulnis
A bo to w policji nie ma brutalności, nieuczciwości skurwysyństwa i zezwierzęcenia? Proszę was, w policji służą takie szumowiny pozbawione ludzkich uczuć, że ręce opadają, oczywiście o tym się nie mówi, to nie opuszcza zamkniętego kręgu, a prawda jest taka, że mogą wszystko, nie boją się niczego a łamią prawo, którego sami tak skrupulatnie strzegą na porządku dziennym. I co można zrobić? No, spróbujcie im udowodnić cokolwiek, to jedna banda, bezkarna legalna mafia.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Określenie "legalna mafia" pasuje do tej instytucji jak ulał. Układy, korupcja - chleb powszedni. Plus wiele innych mniej lub bardziej złych rzeczy. I nikt im niczego nie udowodni. To tyle jeśli chodzi o całość istoty kryjącej się pod nazwą policja. Biorąc zaś pod uwagę jednostki, te spotykane "na co dzień", z którymi najczęściej mamy do czynienia, to moim zdaniem, niektórym orzełek na czapce i blaszka na piersi przewróciły ostro w główkach. Z własnych doświadczeń wiem, że panowie mundurowi umieją dokładnie danemu delikwentowi pokazać, kto tutaj rządzi, zgnoić go, zmieszać z błotem i przybić do podłogi, jak prawdziwego kryminalistę powinno się traktować. Z tym, że dany delikwent zazwyczaj okazuje się być spokojnym człowiekiem, praworządnym, który stara się wypełnić swoją misję na tym świecie jak najlepiej potrafi. Wiadomo, każdemu zdarzyć się może małe potknięcie, pierwszy, czy przypadkowy konflikt z prawem. A wtedy wpada w sidła uniesionych dumą policjantów, którzy swoje powołanie dogłębnie w danej chwili realizują. Szkoda tylko, że nie tyczy się to prawdziwych przestępców, których to policjanci się boją. I nie pomorze tu złoty środek - więcej władzy, uprawnień. Skupi się to na zwykłych obywatelach. Zresztą, jak zechcą, to i tak pobiją, bez świadków. Dochodzi do tego, że społeczeństwo boi się policji, a kryminaliści mają ich w tyłku. Na szczęście są w tym kraju i w tym zawodzie ludzie, którym nic zarzucić nie można, którzy swe obowiązki traktują poważnie i z należnym zaangażowaniem, mają rozum i robią z niego użytek. Za to tym ludziom szacunek i oby więcej takich. A resztę, tych co przerosło własne ego i tych po prostu głupich, jak i wielu innych od wzorców prawidłowych odbiegających powinno się zutylizować..

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Ot. Ja mam same raczej pozytywne stosunki z policją. Nie było ich zbyt wiele, ale wystarczająco by wyciągnąć wnioski.
Jednego razu , siedziałem sobie z dwoma kolegami w parku. Jakieś piwko, może dwa. Przechodzą obok nas patrol, zatrzymuje się koło nas, i prosi o dokumenty. Ja oraz drugi kolega, byliśmy niepełnoletni. Przeszukali nas, byliśmy mili , oni też. Sprawdzili dane i mówią : Dobra, nie będziemy was zabierać na komendę. My się patrzymy na nich, zdziwieni a policjantka na to że ona też kiedyś była w naszym wieku i wie jak to jest, że nic z tego nie ma, tylko nasi rodzice się dowiedzą. Kazała wylać piwo w krzaki, puszki zutylizować i poszli.
Druga sprawa. Do mojego brata przyczepiło się 2 wyznawców 3 paskowego ubrania. Wynik? Złamany nos. Brat wrócił do domu, telefon na policje. Po 2 godzinach wezwanie na komendę (było dobrze po północy). Sprawa zakończyła się zawiasami dla nich.
Oczywiście mogą się też darzyć policjanci mendy. Na szczęście z takimi nie miałem styczności na razie.
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj