Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Inteligentna jazda > Przepuszczanie naprzemienne vs cwaniacy na zwężeniach drogi
vilq
vilq - Superbojownik · przed dinozaurami
Do napisania tego posta zmobilizowała mnie pani, która przez szybkę w samochodzie usiłowała nauczyć mnie kultury prowadzenia samochodu.

Problem polega na zachowaniu się w przypadku zwężenia drogi i nagłego zmniejszenia się liczby pasów. Usłyszałem w radiu, że dobrą praktyką jest wpuszczanie osób na swój pas, tak aby z kolejnych pasów przez zwężenie przejeżdżało po jednym samochodzie. Nie mam co do tego zastrzeżeń jeśli oba pasy stoją lub poruszają się w równie ślimaczym tempie. Tak dzieje się zwykle przy tymczasowych robotach drogowych. Wtedy spokojnie przepuszczam sąsiadów "na suwaczek" i na nerwy mi to specjalnie nie wpływa.

Ale krew się we mnie burzy, kiedy jest jakieś stałe zwężenie. Wtedy większość kierowców zawczasu ustawia się na "dobrym" pasie, a po pasie, który się zaraz skończy popylają cwaniacy i usiłują się wepchnąć przed samym zwężeniem na zasadzie "niech frajerzy stoją, ja przemknę bokiem". Przykłady z mojego podwórka: Górczewska w Warszawie przed skrzyżowaniem z Lazurową (3 pasy w 1), wylot z Warszawy na Poznań przed Ożarowem (2 pasy w 1).
W takich sytuacjach staram się nie wpuszczać, bo swoje odstałem (może mam jakieś kompleksy - raczej dobrego samochodu nie mam ;) ). I właśnie dlatego pani wyszła ze swojego autka, po tym jak mało nie przejechała się po moim lakierze, i zaczęła mi prawić morały. Lakieru mi nie żal, bo i tak już odrapany

Wbrew pozorom, nie będę się kurczowo trzymał swojej wersji. Naprawdę zależy mi na wyjaśnieniu jak jest lepiej (tzn. szybciej, bezpieczniej). Jeśli powiecie, że jednak "na suwak" to od tej pory przerzucam się na pasy "dla cwaniaków".

--
<><

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Generalnie uważam, że masz rację co do niewpuszczania cwaniaków. Ja generalnie w przypadku gdy to ma sens (tzn. jedzie za mną więcej niż 3 samochody) staram się wpuścić jedno - dwa auta przed siebie, czy to z podporządkowanej, czy jeżeli mamy zwężenie. W opisanym przez Ciebie przypadku natomiast generalnie nie wpuszczam - też nie lubię cwaniaków. Wyjątek robię w przypadku:
a) auta z rejestracją nie z mojego miasta - kierowca mógł po prostu nie wiedzieć gdzie się powinien ustawić
b) zwężenie jest od niedawna bądź tymczasowo - ten sam powód

Pozdrawiam,
Soultaker

lysy2
hej
na suwak to jedyna słuszna koncecja.
problemem są tylko kierowcy wjeżdżający na dobry pas w połowie korka. gdyby jechali do końca, to nie byłoby problemu i każdy przed skrzyżowaniem jechałby swoim pasem bez konieczności ustawiania się na jednym, podczas gdy drugi jest luźny - to porostu marnotrawstwo miejsca.
a ci co zmieniają pas w połowie korka powodują, że na jednym jest coraz większy zator, a na drugim luz i możliwości ominięcia korka.
rada taka - każdy swoim do końca i na suwak - tylko myślenie jednak boli...

--
Jechać - nieważne dokąd. Ważne żeby bokiem...

Villeman
Hmm, powiem Ci jak ja to robię - gdy jest zwężenie "przejściowe" w stylu remontu - to staram się wpuszczać ludzi na suwaczek. Gdy mam taką sytuację jak Ty z tą kobietą, to stosuję 1 zasadę tępienia cwaniaków: Patrz na blachy, jeżeli jest to ktoś spoza Twojego miasta, kto raczej nie zna tej drogi, więc nie wie że jest zwężenie i nie może się wcześniej odpowiednio ustawić, to go wpuść. ALE jeżeli kierowca cwaniak ma lokalną blachę, to za nic nie wpuszczaj.

Mruvkiew
Mruvkiew - Superbojownik · przed dinozaurami
Wiesz, radziłbym jeździć metodą "na suwak". Może trwa i wolniej, ale przynajmniej nie ryzykujesz kolizji. Chyba że dobrze jeździsz i uważasz, co się dookoła znajduje.

Borobej
Borobej - Superbojownik · przed dinozaurami
To nie jest cwaniactwo, tylko zwyczajne dojeżdżanie do końca swojego pasa. Mnie szlag trafia jak widzę trzy pasy, a z tego dwa puste bo za kilometr się kończą. A korek na jednym pasie sięga dwóch skrzyżowań wstecz - po co?

Inaczej jest w miejscach takich, jak odcinek Piłsudskiego w Łodzi od Targowej do Przędzalnianej, gdzie pas prawy jest tylko rozbiegowym dla wyjeżdżających z Targowej. Jest on oddzielony na tym odcinku odpowiednią linią, a jednak zdarzają się cwaniaczki wpadające nagle na ten pas i sunące tak ze 130km/h do końca. A przy tym końcu czasem policaj, a czasem nie...



@Villeman - twoja metoda jest cienka. Ja mieszkam teraz w Wawie i już się orientuję, ale wóz mam na łódzkich blachach nadal. Tacy właśnie spokojnie przejdą przez twoje sitko.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
redander - Superbojownik · przed dinozaurami
Moim skromnym zdaniem to takie "tępienie cwaniaków" nic nie da. Owszem, mnie też to działa na nerwy, ale w takiej sytuacji jak opisana powyżej, to i tak prędzej czy później "cwaniak" wjedzie na właściwy pas. Tak więc, po co jeszcze prowokować więcej agresji na drodze. I tak już kierowcy w PL są wystarczająco zestresowani ;) Mnie o wiele bardziej wkurza wcinanie się z pasów dla busów , ew z pasów do skrętu (takich w miarę dobrze oznaczonych). Kilka razy było na żyletki, bo nie wpuszczałem nawet b.zawiętych ale to wszystko pod wpływem emocji, z perspektywy widzę, że nie warto. Suwak jest OK ;)

Iskierka
Zawsze jeżdżę metodą na suwak, bo inaczej jechałabym do pracy chyba ze dwie godziny i uwaga robię to świadomie i celowo i mam rejestrację nie warszawską poza tym 90% samachodów w Warszawie z inną rejestracją ,na co dzień porusza się po Waraszawie, więc to jest wielka naiwność sądzić, że sie zgubili aczkolwiek działa;)

Poza tym jest tak, jak pisze lysy.Problem zaczyna się wtedy, gdy nagle ktoś postanowi wbić się na zatłoczony pas w połowie drogi do celupo prostu koszmar, jak nie da rady ominąć takiego "myślącego", albo jak nasza kochana policja stoi na tymże wolnym pasku i pilnuje porządku, albo pasa dla autobusów,wtedy to już są gigantyczne korki! co z tego, że ten autobus przejedzie ten krótki odcinek szybciej(tam gdzie czuwa policja) skoro tak samo długo wbija się na pas dla autobusów 2 km wcześniej, bo wszyscy stoją grzecznieSwoją drogą przy tak zatłoczonych drogach, słabych nawierzchniach i często skostniałych przepisach trzeba coś zrobić by w miarę elastycznie poruszać się po zatłoczonym mieście. I żeby to wszyscy z głową robili jeździłoby się sprawniej.

--
klikaj klikaj...

https://polskajestnaprawdefajna.blox.pl/html

vilq
vilq - Superbojownik · przed dinozaurami
To tak pół na pół się głosy rozkładają.
Ciekawe, czy jakiś instytut transportu robił jakieś badania w tym kierunku. Bardzo chciałbym poznać wyniki, jak to z naukowego punktu wygląda.
Mi na intuicję zawsze się wydawało, że ten dobry pas stoi właśnie dlatego, że ludzie jadą bokiem i wpychają się z przodu. Nie przemawia do mojej wyobraźni argument o marnowaniu pustych pasów. Jakby nie trzeba było nikogo wpuszczać, to tym dobrym pasem jechałoby się szybciej.
I właśnie dlatego żałuję, że nie znam wyników jakichś niezależnych badań.

--
<><

liver_sausage88
Do autora postu: wytłumacz mi proszę jaka jest w tym wypadku różnica pomiędzy stałym zwężeniem a czasowym? Jak jest stałe tzn. że jeden pas powinien być wyłączony z użytku w ogóle a każdy kto po nim jedzie to cwaniak? Za przeproszeniem: pieprzysz bez sensu ;). Właśnie o to chodzi, że bez różnicy czy jest czasowe czy stałe zwężenie, powinno się wykorzystywać całą długość pasów. Ty się wkurzasz na "cwaniaków", a ja się wkurzam na młotków z prawego pasa, którzy złośliwie nie chcą mnie wpuścić, bo cytuję "swoje już odstali" Przez takich ludzi jak Ty mamy więcej bezsensownych korków ;). W ogóle za mało ludzi w Polsce jeździ świadomie a wpuszczenie kogoś z podporządkowanej to dla nich jakaś czarna magia. Sposób jazdy "klapki na oczy i heja do przodu, trzeba było jechać cwaniaku jeden główną drogą, a nie bocznymi" jest niestety nagminny. Więcej wyobraźni

lukashero
Zgadzam sie z .ja jezdze zawsze pasem dla "cwaniakow".A wiecie dlaczego?Na tym prawidlowym pasie ( z ktorego nie trzeba zjezdzac) zawsze znajda sie ciumoki ktore zaspia i mozna spokojnie wjechac i zaoszczedzic kilka minut(a nawet kilkanascie,w zaleznosci jak jest dlugi korek)Generalnie na suwak jest najszybciej.
Kilka miesiecy temu jechalem autostrada gdzie byly roboty drogowe i na tablicy swietlnej bylo napisane aby zajmowac pas lewy.Dunczyki jak widza cos takiego od razu zjezdzaja zostawiajac prawy pas wolnym.No wiec jako cwaniaczek jade sobie prawym...jade...jade..i co?Ano nic.Roboty na prawym skonczyly sie jakis czas temu,ale zapomnieli zmienic komunikat
Od jakiegos czasu na tablicach wyswietlaja sie komunikaty ze nalezy dojezdzac do samego zwezenia.W nawiasie powinno byc napisane ze to dla malo rozgarnietych kierowcow


--
Lepiej spróbowac, niz nie spróbowac i żałować.

lukas321
Cześć,

Zgadzam się z łysym, skrzącą, herosem i pozostałymi co myślą podobnie. Zwróćcie uwagę, że oznakowanie zarówno pionowe (zwężenie) jak i poziome mają za zadanie uprzedzać, ostrzegać o zbliżającej się sytuacji na drodze. W żadnym wypadku nie są zaś znakami nakazu, które natychcmiast każą zmienić pas. Logika (taka uprzejma) podpowiada żeby poruszać się swoim pasem do końca a następnie włączyć się do ruchu "na zamek błyskawiczny" A jeśli poruszam się "dobrym" pasem to realizować jazdę na zakładkę. I to nie ma nic wspólnego z cwaniactwem lecz jest sprawdzoną metodą istotnie poprawiającą płynność ruchu. (tak mówi policja powołując się na opracowania zachodnie). Całkiem nieźle widać to czasami na wjazdówkach na mosty w Warszawie (trasa Łazienkowska). Więc może zamiast tępić "cwaniaków" warto się do nich przyłączyć? może to nam wszystkim pomoże płynniej poruszać się po zatkanych miastach?

Niejako przy okazji. Podobną bolączką jest często spotykane wjeżdżanie na skrzyżowanie pomimo tego, że nie ma jak go opuścić. Czy Wy też widujecie kierowców wjeżdżających i blokujacych cały ruch conajmniej na jedną zmianę świateł (dla wszystkich) bo "było zielone"? W mojej ocenie wyeliminowanie tego zjawiska bardziej przyczyniłoby się do zwiększenia płynności niż jazda na zamek.

vilq
vilq - Superbojownik · przed dinozaurami
:liver_sausage88
Różnica pomiędzy czasowym, a stałym zwężeniem jest taka, że przy czasowych zwykle korek jest na obydwu pasach i wtedy nie ma sensu niewpuszczać - wszyscy odstaliśmy mniej więcej tyle samo. Przy stałych zwężeniach ci z "dobrego" pasa stoją dłużej. Chodzi tylko i wyłącznie o poczucie "sprawiedliwości" ;) Wpuszczanie z podporządkowanych itp. to zupełnie inna historia - tu nie ma dyskusji, grzeczność nakazuje wpuścić.

No cóż, raczej przekonywujący jest argument "mówi tak policja, na podstawie badań zachodnich", mimo, że bez podania źródła. Trudno się będzie przestawić, ale jak tak trzeba...


Kierowcy już się trochę tego uczą i tam gdzie jeżdżę widać poprawę - kierowcy raczej czekają, jak widać, że nie przejadą przez skrzyżowanie. Z sentymentem wspominam sytuację sprzed roku, jak to 30 min. stałem na rondzie przy warszawskiej rotundzie (na samym rondzie, nie w korku przed) jak wszyscy blokowali sobie skręty w lewo.

--
<><

Borobej
Borobej - Superbojownik · przed dinozaurami
:vilq - pytanie tylko po co ci "uczciwi" stoją na tym "właściwym" pasie, skoro drugi jest wolny? Zwłaszcza jeśli ten drugi jest bardziej prawy? Przepisy nakazują jazdę przy prawej krawędzi, a jak sie nie da, to korzystanie z innych pasów ciągnących w tym samym kierunku. Chodzi więc o maksymalne wykorzystanie pojemności jezdni, a tutaj widzimy, jak stoi kilometrowy korek na środkowym pasie i dwa pasy obok sa wolne. Buduje się ludziom szeroką drogę dla większej przepustowości, a oni jak te kaczki - jeden za drugim w rządku. Nasuwa się dziwny wniosek, że "uczciwi" kierowcy nie potrafią korzystać z infrastruktury drogowej.

Gdyby nie rozróżniać zwężeń tymczasowych od stałych, to były dwie korzyści:
- domyślnie jeździłoby się zawsze "na zamek",
- nie miałyby znaczenia tablice, wszyscy sa równo traktowani.

liver_sausage88
"Wpuszczanie z podporządkowanych itp. to zupełnie inna historia - tu nie ma dyskusji, grzeczność nakazuje wpuścić."

To ja tak trochę przekornie zapytam: masz uprawnienia do kierowania ruchem? ;) Żeby nie było, że się czepiam, wiem o co Ci chodziło, ale chciałem nawiązać do innej sprawy. Na kursach uczą, że jak widzisz pieszego, który podszedł do przejścia, to puszczaj, bo jak nie to oblejesz egzamin. Jak widzisz samochód wyjeżdżający z bocznej drogi, to przepuść, wtedy pan egzaminator będzie widział jaki to dobry kierowca z ciebie i będziesz miał plusa. Taaaak, a później jedź za takim młotkiem jak już dostanie prawko, wyuczy się na pamięć, że każdego ma puszczać i tak robi - co chwilę po heblach i wpuszcza, a to pieszego który jest jeszcze dwa metry od pasów (albo stoi na czerwonym ), a to samochód jakiś co spokojnie z parkingu wyjeżdża. Oczywiście wszystko z samochodem/ami na plecach. Rozumiem i pochwalam grzeczność na drodze, sam też staram się ułatwiać innym życie, ale nie kosztem utrudniania innym, którzy jadą za mną (a jadą na głównej drodze). Wpuszczam tylko jeśli za mną nikogo nie ma, albo kiedy i tak już zwalniam bo muszę, nigdy na siłę (a już najgorsze co może być, to wpuszczenie na pasy pieszego na dwupasmówce - ty go ładnie przepuścisz a samochód z lewego pasa go skosi). Niestety większość kierowców w Polsce musi się nauczyć jednej rzeczy - myślenia.

"Przy stałych zwężeniach ci z "dobrego" pasa stoją dłużej."

Nie ma czegoś takiego, jak dobry i zły pas, oba są dobre, tylko że jeden się kończy, i jak do tego końca się dojedzie, to zjeżdża się na drugi - proste to jak konstrukcja cepa.

"Chodzi tylko i wyłącznie o poczucie "sprawiedliwości"."

No weź, Ty tak serio? Sprawiedliwość to masz w sądzie (no dobra, powinieneś mieć ) a na drodze obowiązują, uwaga uwaga - przepisy ruchu drogowego. Naprawdę polecam sobie czasem przeczytać do podusi, można się ciekawych rzeczy dowiedzieć - lepsze jest wg. mnie świadome łamanie przepisu/ów, niż robienie czegoś z czystej niewiedzy albo jakiegoś wyimaginowanego poczucia sprawiedliwości.

Pzdr i do zobaczenia na drodze (na zwężeniu ).

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:liver_sausage88 "Wpuszczam tylko jeśli za mną nikogo nie ma(...)". Po co? Jak za Tobą nikogo nie ma to jaki sens wpuszczania przed siebie, zwalniania etc? Co za różnica wyjeżdżającemu z podporządkowanej, że te 10 sekund odstoi? Ja wpuszczam, właśnie jak za mną jedzie kolumna samochodów i widzę, że nieszczęśnik by do usranej śmierci czekał, jeżeli by się ktoś uprzejmy nie trafił. Ale, zaznaczam, nie w momencie, gdy muszę hamować lub zwalniać z pełnej prędkości, czy ogólnie spowoduje to jakieś utrudnienie drastyczne jadącym za mną, tylko w przypadku gdy powiedzmy jest korek przed skrzyżowaniem, ciągnie się sznur samochodów, jest podporządkowana przed tym skrzyżowaniem, ja stoję przed tą podporządkowaną, kolumna zaczyna ruszać, to nie przyklejam się od razu do zderzaka jadącego auta przede mną, tylko właśnie zanim ruszę to wpuszczę jeden - dwa samochody. Poprawcie mnie, jeżeli się mylę - dla mnie i stojących za mną to jest kilkanaście sekund więcej do odstania, a dla włączającego się do ruchu to może być nawet zaoszczędzone kilkanaście minut przy większym korku.

vilq
vilq - Superbojownik · przed dinozaurami
:liver_sausage88
"dobry" pas w sensie ten, który się nie kończy, a nie wartościując dobroć pasa - dlatego jest w cudzysłowie ;)
A jeśli chodzi o przepisy ruchu drogowego, to chyba zawsze pierwszeństwo ma ten, który jedzie danym pasem , przed wjeżdżającym na pas - przynajmniej tak pamiętam sprzed x-nastu lat, jak zdawałem. Z tego wniosek, że wpuszczanie "na zakładkę" ma charakter grzecznościowy.

Od paru dni próbuję jeździć pustymi pasami. Jedno jest pewne - jest szybciej, bo nie stoję w korku, ale przekonania o "sprawiedliwości" nie mam ;)

A jeśli chodzi o badania i większą liczbę pasów, to pamiętam ze dwa lata temu oglądałem reportaż w którym opisane było miasteczko, bodajże w Anglii, gdzie zmniejszono liczbę pasów z 3 do 2, co zmniejszyło im korki w centrum miasta. Więc z tą intuicją drogową może być ciężko.

Zaplanowałem nawet badania drogowe. Puszczamy 99 samochodów po trzech pasach do zwężenia na 1 pas. Raz każemy kierowcom jak najwcześniej ustawiać się na pasie środkowym, za drugim razem każemy odliczać do 3 i przydzielamy na poszczególne pasy każąc jechać do końca i na zakładkę. Za zwężeniem liczymy częstotliwość przejeżdżania pojazdów i całkowity czas pokonania zwężenia przez 99 pojazdów. Każdy wariant tak ze 3 razy, żeby było reprezentatywnie. Wyniki porównujemy.
Teraz potrzebuję jakieś miasto, które zamknie na pół dnia odcinek jezdni i chętnych 99 kierowców z własnymi samochodami ;)

--
<><

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
pietshaq - Szkielet Szachisty · przed dinozaurami
Krótko

1. Wpuszczać, również cwaniaczków - zgodnie jednak z zasadą, że przed siebie wpuszcza się jednego.
2. Jak najbardziej dołączać do tych cwaniaczków. Do pewnego momentu będzie to powodowało lepsze wykorzystanie "cwaniaczkowego" pasa...
3. ... a po przekroczeniu tego momentu nie będzie to ani cwaniaczkowate, ani specjalnie sensowne, bo oba pasy będą zapchane tak samo.

Ja, niestety, nie jeżdżę zbyt dobrze, i dlatego wjeżdżam na "dobry" pas bardzo wcześnie. Jeden powód to taki, że nie umiem się za dobrze wpychać - drugi to kierowcy o Twoim nastawieniu, wolący marnotrawstwo pasa niż zysk innego kierowcy, w którym nie da się od razu partycypować.

Pozdrawiam,

--
Pietshaq na YouTube

hiub
hiub - Pracownik Roku · przed dinozaurami
W Gdańsku jest kilka miejsc, w których jest "stałe" zwężenie drogi, czyli zwyczajnie, kończą się dwa pasy i schodzą w jeden. Większość z nich od jakiegoś czasu, oprócz normalnego oznakowania poziomego i pionowego, ma też tablicę z "instrukcją" jak jechać na "suwak".
Coś w ten deseń:

Mnie bardzie wkurzają sytuacje gdzie przed skrzyżowaniem pasy służą konkretnym kierunkom, są na sporej długości oddzielone linią ciągłą ale duża grupa kierowców (zwłaszcza miejscowych) jedzie do końca pasem do lewoskrętu (bo jest pusty) by już na skrzyżowaniu wpychać się na pas na wprost albo jeszcze lepiej na prawoskręt. Później ci co takich "wytrawnych kierowców wpuszczają, (bo nie chcą prowokować niebezpiecznych sytuacji ani się bawić w przepychanki) nie mają miejsca żeby zjechać ze skrzyżowania i sami blokują przejazd.

--
emoty są dla emo :>:>
Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia nie odczuwają potrzeby, żeby ubrać to w słowa

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
bytek - Superbojownik · przed dinozaurami
mnie ostatnio spotkały trochę inne sytuację, tzn. jest pas do skrętu w lewo na obwodnicę i drugi do jazdy na wprost, ostatnio kilka razy w tym miejscu spotkało mnie, że osobówki chcące skręcić w lewo zamiast ustawić się na odpowiednim pasie, jadą pasem do jazdy na wprost a przed skrzyżowaniem włączają kierunek i stają w taki sposób, że blokują przejazd do następnej zmiany świateł, ominąć ich nie można bo pobocza praktycznie nie ma, za to jest dość głęboki rów... A tak poza tym to niejednokrotnie widziałem już osoby jadące niezgodnie z oznaczeniami ich pasów, np. skręcają w lewo z pasa do jazdy na wprost, lub jadąc pasem do skrętu jadą na wprost i to jest chyba bardziej niebezpieczne i denerwujące niż wpychanie się cwaniaków na zwężeniach.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Catz - Superbojownik · przed dinozaurami
"Odstawanie swojego" jest nieuzasadnione. Korek wydłuża się na kolejne skrzyżowania wstecz, kierowcy się frustrują, bo ten którego oni wpuścili na kilometr przed zwężeniem wpuszcza 3 kolejnych kierowców, którzy też chcą odstać swoje. Czasem niepotrzebnie blokują się pasy do skrętu w prawo albo w lewo, bo dojazd do nich jest zablokowany "kolejką".

Co innego, jeśli ktoś używa do wyprzedzania pasu który jest przeznaczony do skrętu, albo wyprzedza po zanikającym wcześniej jadąc za mną po moim pasie. Takich ludzi nie szanuję

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Themdall - Superbojownik · przed dinozaurami
Cwaniactwu mówię zdecydowane nie!
jeżeli jedzie ktoś na tablicami zamiejscowych to ok. może nie wiedział o zwężeniu itd. wpuszczam
jeżeli miejscowe tablice i zwężenie jest stałe, już od jakiegoś tam czasu to nie ma zmiłuj. nie wpuszczam.
jeżeli zwężenie nie jest stałe i powstało tylko na skutek jakiejś awarii, robót drogowych to jazda na suwak.

takie zasady ma większość kierowców z Wrocławia dlatego są rejony w tym mieście gdzie ludzie ustawiają się już na odpowiednim pasie 3 km wcześniej bo się boją ze przy zwężeniu nikt ich nie puści. Np trasa od Astry do Kosmonautów.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.

Jeżdzę dużym ponad 7 metrowej długości "busikiem"
Średnio miesięcznie około 12k km nawijam na koła.

W przypadku kiedy z 2 lub 3 pasów robi sie jeden zasada jest prosta: krótka rozmowa przez radio CB z kierowcą jakiegoś innego "dużego" mobila i spokojna jazda obok niego blokująca cwaniaczkowy pas. Potem kolega wpuszcza przed siebie i po problemie.
Z obserwacji własnych - znacznie poprawia się przepustowość "dobrego" pasa, bo wszyscy za mną sa wpuszczni na suwak, lub zostają na dobrym pasie...


Ogólnie najlepiej jest jechać wszystkimi pasami do końca i mieć nawyk: jednego zawsze wpuszczam. To nie boli a korki może zmiejszyć dośc znacznie.

--
W życiu masz tylko to na co się godzisz...

snoopi
snoopi - Superbojownik · przed dinozaurami
Themdall: No ja we Wrocławiu bywam, zdarza mi się być kierowcą. I fakt muszę się przyznać, że przy kilku pierwszych razach wjeżdżał człowiek na ostatnia chwilę. Ale chyba większość miejscowych stosuję twoje zasady i raczej nie miałem problemu z wjechaniem. Teraz jak już znam te trasy, które są mi potrzebne to staram się sam wpuszczać jak ktoś się nie zorientuje. Tyle tylko, że w weekendy natężenie ruchu nie jest jakieś straszne, i to można uznać za dodatkowe udogodnienie ;)

--
Bądź kim chcesz, skrytykuje cię opinia...

Bonczek80
Jako że też trochę śmigam po korkach to się wypowiem. Osobiście wpuszczam, powiem więcej, ja to taki dziwny co lubi to robić ale cwaniakom mówię stanowcze NIE, mam stare auto więc się nie boję może o mnie zahaczyć.
Zapytam jeszcze Was czy zauważyliście tzw przeze mnie "syndrom wdzięczności". Wygląda to tak: wpuszczasz kogoś, on jest wdzieczny i czuje się zobowiązany. Więc co robi? Wpuszcza przed siebie innego też spełniając dobry uczynek i kółko się kręci... Wszyscy jadą a ten pierwszy co wpuścił stoi Oczywiście trochę naciągam, ale zdarza mi się, że wjedzie jeszcze tak dwa trzy auta. Wniosek? Trzeba wpuszczać pod sam koniec

nuta_pl
nuta_pl - Superbojownik · przed dinozaurami

uważam, że tak być powinno.
jeżeli jest zwężenie drogi (z każdego powodu) to wszyscy powinni jechać do końca wszystkimi możliwymi pasami a potem "na suwak".
patrzenie na tablice i wpuszczanie kierowców tylko z obcymi tablicami nie ma sensu. w warszawie, co 10 samochód jest zarejestrowany w innym rejonie kraju a kierowca mieszka w stolicy ale nie jest tu zameldowany i jak poznać swojego a jak obcego. po twarzy przecież wszystkich swoich nie znamy...

--
ZIEMIA JEST PŁASKA!!!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
kronosss - Superbojownik · przed dinozaurami
Tu taka "ciekawostka" do obejrzenia i poczytania
Forum > Inteligentna jazda > Przepuszczanie naprzemienne vs cwaniacy na zwężeniach drogi
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj