niedawno w radiu wypowiadał się ktoś związany z militariami i dziennikarstwem, jakiś były wojskowy. Nieważne. W każdym bądz razie pytano go czy należy zrobić referndum w sprawie tarczy. I odpowiedz była 'nie, bo społeczeństwo w większości nie ma pojęcia czym owa tarcza jest'. I tu chyba problem jest pogrzebany.
Czym tak naprawdę jest owa tarcza? Niby wiadomo,że system rakiet przechwytujących, z drugiej strony sprzeczne informacje. W TVN mówią, że to zwykłe rakiety tylko bez głowic, w TVP że zawieraja robota podobnego do tych jakie używane są do eksplorowania planet. Tylko, że troche mniejszego. Niebardzo jakoś mnie to przekonuje
Osobiście jestem przeciwnikiem tarczy. Nie gwarantuje ona nam obrony przed niczym. System ten stosowany w ameryce ma bazy i wyrzutnie na alasce, skąd do ameryki właściwej droga jest długa - rakiety zostaja przechwycone (zniszczone?!) nad oceanem i koniec. To samo z drugiej strony - bazy na oddalonych hawajach.
I cóż...ameryce da to zabezpieczenie. Polska jest dalej niż alaska i hawaje razem wzięte. Szkoda tylko, że jeśli będzie to głowica nuklerana cały ten radioaktywny syf spadnie na nasze terytorium na ogromnym obszarze.
Druga sprawa - przy obecnej polityce władz (która na dobrą sprawę trwa od 89) - tj. antyrosyjskiej taka tarcza jest dobry manewrem przeciwko braciom zza wschodniej granicy. Szkoda tylko, że nikt nie pomyślał, że rosjanie rakiet w USA przez europę i ocean wystrzeliwac nie będą - drugą strona jest dużo bliżej
A co do zmian politycznych...to jakoś ich nie było i pewno nie będzie. Wiz nie zniosą, dolarami nie sypną, ropy nie przeleją.
Europa dawno zrozumiała, że trzeba się integrować ze sobą, a nie z odległymi krajami.
:malinka1509 - także się z Toba zgadzam. Nie ma to sensu