Napisy.org padły, tłumaczy i autorów strony zatrzymano, akcja spektakularna. Fajnie.
Parokrotnie ze strony korzystałem -fanem filmów nie jestem, ale od czasu do czasu obejrzeć można. Pomijając źródło pochodzenia filmu - przydatna to sprawa. Ja natomiast chciałem poruszyć po raz chyba kolejny sprawę piractwa i prawa autorskiego.
To jakie jest ono w obecnej formie częściowo mi nie odpowiada. Konkretnie:
- ograniczona licencja na oprogramowanie - w myśl której producent za nic odpowiedzialności nie bierze.
- podatek w urządzeniach do nagrywania i nośnikach na poczet przyszłych strat twórców. Traktowanie jak przestępce ma się chyba nijak do zasady domniemania niewinności?
- podział na "cele własne" i "uzyskanie korzyści majątkowej" przy karaniu za przestępstwo kradzieży intelektualnej. Zabijając dla własnej przyjemności dostanie mniej niż robiąc to na zlecenie? A jak oba na raz?
- ograniczenia typu "plik mogę przegrać 15 razy" które wyegzekwuje na mnie DMR. Dziękuję, że mogę cię chociaż posłuchać.
- traktowanie jak przestępstwa modyfikacji np. konsoli PlayStation 2. Jak sobie odkurzacz przerobie żeby mi butelki otwierał to też mnie wsadzą?
- Ograniczeń typu "najbliższa rodzina, użytek osobisty". Paranoja, komu mogę puścić płytę, a komu nie. Jak będę wiózł kogoś w samochodzie obcego to złamie prawo odtwarzając jakąś tam płytę CD?
- Brak regulacji w kwestii plagiatów - gdzie kończy się plagiat a zaczyna modyfikacja? Wszak wiele techniawy ma ten sam rytm..
No i największe - brak rozwiązać w kwestii Internetu - jakieś cudem działające sklepy z mp3 (które często podpadają pod punkt 4) to jednak mało.
A co wkurza Was?
Parokrotnie ze strony korzystałem -fanem filmów nie jestem, ale od czasu do czasu obejrzeć można. Pomijając źródło pochodzenia filmu - przydatna to sprawa. Ja natomiast chciałem poruszyć po raz chyba kolejny sprawę piractwa i prawa autorskiego.
To jakie jest ono w obecnej formie częściowo mi nie odpowiada. Konkretnie:
- ograniczona licencja na oprogramowanie - w myśl której producent za nic odpowiedzialności nie bierze.
- podatek w urządzeniach do nagrywania i nośnikach na poczet przyszłych strat twórców. Traktowanie jak przestępce ma się chyba nijak do zasady domniemania niewinności?
- podział na "cele własne" i "uzyskanie korzyści majątkowej" przy karaniu za przestępstwo kradzieży intelektualnej. Zabijając dla własnej przyjemności dostanie mniej niż robiąc to na zlecenie? A jak oba na raz?
- ograniczenia typu "plik mogę przegrać 15 razy" które wyegzekwuje na mnie DMR. Dziękuję, że mogę cię chociaż posłuchać.
- traktowanie jak przestępstwa modyfikacji np. konsoli PlayStation 2. Jak sobie odkurzacz przerobie żeby mi butelki otwierał to też mnie wsadzą?
- Ograniczeń typu "najbliższa rodzina, użytek osobisty". Paranoja, komu mogę puścić płytę, a komu nie. Jak będę wiózł kogoś w samochodzie obcego to złamie prawo odtwarzając jakąś tam płytę CD?
- Brak regulacji w kwestii plagiatów - gdzie kończy się plagiat a zaczyna modyfikacja? Wszak wiele techniawy ma ten sam rytm..
No i największe - brak rozwiązać w kwestii Internetu - jakieś cudem działające sklepy z mp3 (które często podpadają pod punkt 4) to jednak mało.
A co wkurza Was?