Jako odtrutkę po Carterze puściłem sobie nowy "Krzyk".
To jest zajebiste.
Tak się robi rebooty. Trochę miałem zagrychę z tym filmem na początku, bo oglądałem jakąś Sam, i próbowałem dojść czy ona była już w poprzednich filmach czy nie, bo wydaje się trochę za młoda, ale jak w końcu uznałem, że przecież wszystko wyjaśnią. No i wyjaśnili jaki ona ma z tym związek.
Więc jest to naprawdę świetny powrót do korzeni.
To jest zajebiste.
Tak się robi rebooty. Trochę miałem zagrychę z tym filmem na początku, bo oglądałem jakąś Sam, i próbowałem dojść czy ona była już w poprzednich filmach czy nie, bo wydaje się trochę za młoda, ale jak w końcu uznałem, że przecież wszystko wyjaśnią. No i wyjaśnili jaki ona ma z tym związek.
Więc jest to naprawdę świetny powrót do korzeni.
--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.