@ben1edicto tak, obejrzałem dwa odcinki i fabuła mi się nie klei. Dwa odcinki to bite dwie godziny! Pierwszy sezon to coś koło 8 godzin, więc myślę że byłoby mi miło, aby w końcu fabuła się kleiła. Myślę wiec że po przeczytaniu jakichś 10 rozdziałów mogę już oceniać książkę
Władca Pierścieni trwał jakieś 10h i udało się logicznie opowiedzieć i zamknąć historię, a tu dalej nie wiadomo kto jest kim. Oczywiście, obejrzyj kolejny odcinek to coś się może wyjaśni, a jak nie to za dwa odcinki będzie wyjaśnienie, chyba że nie to czekaj na trzeci sezon. Dymanie widzów na kasę i tyle.
@lv_ przeszkadza mi to że nie rozumiem intencji Netflixa
Przykład odcinka o Kaer Morhen. W książce było to pięknie przedstawione: mała Ciri ćwiczy sobie z mieczem bo nic innego tam się nie da robić, wiedźmini piją wino, Ciri łyka dopalacza i wieszczy śmierć, wiedźmini panikują i Geralt wzywa czarodziejkę Triss (bo ma kosę z Yennefer), Triss poznaje moc Ciri, są wizje, są czarodzieje, jest wyjaśnienie dlaczego się nie lubią - kurczem wszystko ma ręce i nogi!
A w serialu Ciri to dorosła pannica która całą zimę chodzi w sukni balowej od wampira, Kaer Morhen to siedlisko prostytutek i rozpusty, trzeciorzędowa postać Eskela z roli ziomala Geralta zamieniono na jakiegoś potwora-rozpustnika w 3D, rola Ciri ogranicza się do łażenia i gadania z prostytutkami, między zdaniami pojawia się tematyka kim jest Ciri ale dalej nie wiadomo, a z czarodziejów to mamy jakieś wizje w chatce na nóżkach i Yenenfer biegającą po lesie. A trening Ciri sprowadza się do "no właśnie zabiłem kumpla-potwora więc cho no ja plac w sukni balowej i pokażę ci tai-chi na śniegu".
Nie wiem dlaczego Netflix na siłę wszystko zmienia i robi od doopy strony, wszystko miesza ze sobą, wyrzuca najistotniejsze rzeczy, dokłada totalnie od czapy wątki i robi z tego tanią historię bez związku.