Po pracy usiadłem i obejrzałem cały, bo przecież czekałem dłuuugo, a pierwszy sezon bardzo mi się podobał.

No i wiecie co - gówno straszliwe, a nie film o wiedźminie dali.
Niby lokacje klimatyczne, lepsze potwory i dobrze zrobione, ale ... fabuła bezsensowana, nawet chyba nie do końca skumałem o co chodzi, tyle zamieszania robili. Akcje bez sensu, logiki za grosz, wprowadzone coś tam coś tam (bez spojlerów), takie aby było tematem przewodnim tego sezonu, więc przebudowali wszystkie wątki robiąc je bez sensu. Zaginął Jaskier, pojawiła się jakaś popierdółka w jego zastępstwie, pojawiły się znane postacie z książek, ale dostały mało czasu ,więc je przerysowano - wpakowano "kliszę" i już. Wiedźmini giną na pęczki, a Ciri dostąpiła zaszczytu odziedziczenia po nowej trylogii Star Wars super-hiper przyspieszonego kursu na magiczkę. Przez pierwszy sezon widzimy, jak magiczki latami ćwiczą i studiują, a Ciri dostaje lekcję w biegu bo coś tam coś tam atakuje i wymiana w magię. Przy okazji w 2 sezonie odkrywają wszystkie sekrety, które wychodziły w kolejnych tomach sagi.

A i pierwszym "what the fuckiem" jest akcja jak dwie szacowne czarodziejki spotykają czarodziejkę elfa i tekst: nie słyszałam nigdy, aby elfy panowały nad magią.....))))))))))))

Nie czytałem nawet, co napisałeś, by sobie nie skrzywić poglądu. Jak zerknę w weekend , to się odniosę.

Obejrzałem pierwszy odcinek i na tym skończę.

Ktoś kto nie czytał książki: fajny klimat, fajne sceny walk, fajne CGI, nie wiadomo o co chodzi.

Ktoś kto czytał książkę: poplątanie z pomieszaniem, pozmieniana fabuła, historia, bohaterowie, oś czasowa, sens, fajne sceny walk, fajne CGI, nie wiadomo o co chodzi.

Odcinek leży i kwiczy. Czarna towarzyszka kupca? Wampir całujący Ciri w rękę? Bruxa przechodząca przez ściany i wysysająca Nivellena? Kę? Wiedźmin szukający z Ciri Yennefer pod Sodden? I pokazanie czegoś takiego zamiast gołej Fenne straszącej ludzi na grzbiecie Nivellena? Brak pokazania krwawej jazdy w świątyni i rzucania klątwy? Zamiast tego słodko-pierdzące gadki przed obrazem tatunia?

Bez urazy, ale dla mnie Wiedźmin to jakby Kaczyński opowiadał historię stanu wojennego. Coś tam dodał, coś wybielił, coś tam wymyślił od siebie, pozmieniał czas i historię, przemilczał najistotniejsze fakty i się obrażał jak ktoś powie "ej, chłopie, coś ściemniasz, przecież to było zupełnie inaczej!".

I taki jest nowy Wiedźmin. Ładne obrazki dla amerykańskiego odbiorcy, bez wymagania większej analizy. Ale dla kogoś kto chce obejrzeć fajny serial z facetem rozwalającym srebrnym mieczem wampiry - super!

Książkę czytałem dawnooo więc praktycznie nie pamiętam co i jak tam wyglądało jednak coś mi podpowiada, że oglądam inną historię. Odświeżę sobie dziś pierwszy tom i dam znać

@madman159
"Ostatnie życzenie" było w pierwszym sezonie, mniej-więcej się pokrywało z ekranizacją.

Od początku było wiadomo, że drugi sezon będzie jeszcze luźniej oparty na książkach niż pierwszy, więc punktowanie niezgodności mija się kompletnie z celem. Nie podoba wam się, nie oglądajcie. Nikt z was kasy na serial nie wykładał, żeby teraz aż tak się unosić I z tego co pamiętam, to akurat Vereena wysysała Nivellena.
Obejrzałam cztery odcinki - fabuła pomieszana, niektórzy aktorzy drewniani na maksa, Geralt piękny jak jutrzenka, Triss urocza, Dijkstra idealny - jeśli nawet oczekiwałam czegoś lepszego to i tak bawię się dobrze.

@Kwiateck Moje uwagi nie dotyczą ze fabuła pozmieniana, bo się spodziewałem, mój problem że jest bez sensu
Spodziewałem się uproszczenia fabuły, bo książkowa jest zagmatwana (ale perfekcyjnie, wszystko ma sens). Tutaj dodano jeszcze jeden watek - tylko dla sezonu, aby ... wiązać sezon? Jak dla mnie nie jest on ani wytłumaczony, ani wartościowy (bo nie wiadomo o co chodzi, taki losowy komplikator), a zajmuje sporo czasu i wymusza ograniczenie czasu na budowę postaci i relacji.

Pojawia się Jaskier, Yen - w międzyczasie od poprzedniego sezonu się podziało w relacjach pomiędzy tą trójką i nie dowiadujemy się co...

Obejrzałem też film o tworzeniu tego sezonu - nie lubię takich rzeczy, bo film ma mowić, a jak musicie nakręcić film o tworzeniu filmu, to znaczy ze wasz film sam się nie broni. Zrozumiałem -gówno w głowach, gówna na ekranie. Ich nie obchodzi saga, epopeja, "świat" ich obchodzi zrobienie kasowego filmiku, więcej akcji, sporo slapstickowego humoru, oczywiście uniwersalnych przesłać (kolorowi +LGBT) i puszczania oka do widza z easter eggami.

@Kwiateck "Nikt z was kasy na serial nie wykładał, żeby teraz aż tak się unosić"

Jak nie wykładał? A mój abonament Netflixa to co to jest?

@Fiol78 a to przepraszam. Jako sponsor strategiczny masz prawo wyrazić narzek. Może nawet dwa

Powiem tak. Abstrahując od czarnego i tym podobnego, bo to teraz norma, to nie żebym tu coś insynuował, ale jak scenariusz serialu na podstawie tak fenomenalnych książek powierza się kobiecie, która nie ma pojęcia o co w tym chodzi, to potem tak wychodzi. Na szczęście jest The Expanse. :P

1. Masz jeden z najlepszych literacko i fabularnie tekstów jakie zna fantasy jako materiał na serial.
2. Co by tu zyebać?

@Kwiateck dlatego też serial ogląda się "fajnie", ale fabuła woła o pomstę do nieba. I jest pozmieniana zupełnie od czapy.

S02E01 powinien być pierwszym odcinkiem serialu. Bo "Ziarno prawdy" dopiero wprowadza w świat Wiedźmina. Nie ma jeszcze Jaskra, Ciri, Yennefer, wojen itp. Jest pokazany wiedźmin, że lata z mieczami, że kroi wampiry i łyka dopalacze. Do tego walki, animacje 3D, gołe baby - idealny początek. Od razu bez tłumaczeń o co chodzi a widz powoli zapoznaje się z bohaterami.

A Netflix dał pierwszy odcinek dopiero w drugim sezonie. I żeby trzymało się kupy to przesunął czas akcji o dobre 20 lat, pozmieniał bohaterów, zmienił sens odcinka i dowalił sceny czułości między Ciri a wampirem. Nie wiadomo po co, nie wiadomo w jakim celu, nie wiadomo dlaczego pozmieniał na siłę coś, co już jest poukładane w linii czasowej i logicznej.

Serial ma wadę, że jest po prostu tani. Kasa poszła na gaże i reklamę a za resztę próbuje się poskładać do kupy na taśmie klejącej i sznurkach. Wiec mamy sceny gdzie w środku zimy Ciri biega w sukience balowej a wiedźmin w zamieci pomyka w krótkim rękawku - i udajemy że nikt nie widzi że to sztuczny ciepły śnieg.

@zmechu ej, ale w książce też Bruxa wysysała krew z Nivellena i zsyłała mu koszmary. Inna sprawa, że nigdy nie było tam Ciri, ta historia chyba nawet nie jest umiejscowiona w czasie. Po za tym to jest adaptacja, nie ekranizacja. Zawsze komuś pęka dupa przy filmach/serialach na bazie książek. Obejrzałem dotąd dwa odcinki. Są pewne różnice, ale mam nadzieję że nie są przypadkowe. Książki generalnie omijają to, co działo się bezpośrednio po Sodden, mieli ot tak zrobić przeskok do Kaer Morhen? Mimo, że nie podoba mi się zmiana Triss na Yennefer (jako ta, która "zginęła" pod Sodden i zatrzymała czarnych), to mam nadzieję, że ten zabieg był przemyślany i zaplanowany. Albo zwyczajnie dla Triss nie było tyle czasu antenowego.
Natomiast dziwki w siedliszczu i walka z Eskelem to było zupełnie bez sensu, niepotrzebne i kompletnie niezgodne z Sagą.

Jedynka mi się bardzo podobała, ale ja nie jestem fanką książek Sapkowskiego, więc może dlatego Fantastykę uwielbiam i czytam co się da, no ale jakoś to mi nie podchodziło nigdy.

Obejrzałem pierwsze 4 odcinki jak na razie, i cały czas zastanawiałem się, o co tam właściwie chodzi i jaki to ma związek z tym, co działo się przed chwilą. Znajomość sagi tylko utrudnia, bo naprowadza na mylne (z perspektywy serialu) tropy. I tak, całość jest też średnio zrobiona - niedostosowane stroje, gdzieniegdzie tanio wyglądające efekty, czasem nonsensowne zapychaczowe fragmenty, niezauważalna muzyka, przekombinowana praca kamery.

@ben1edicto Powtórzę, nie mam problemu ze zmianami wobec książek, ale kurka felek to gówno, ta fabuła kupy się nie trzyma, a scenariusz na poziomie SF klasy 3 o ufo. Książka to klasa pierwsza, gry - pozmieniały - ale to klasa pierwsza, pierwszy sezon coś pomiędzy 1 a 2, a tutaj mamy kino klasy C.
Bzdury, niedorzeczności - sprzeczności logiczne - kiedy Rience porwał Jaskra? Z jednej strony wkradają się na krypę przed odpłynięciem, potem dziwne rzewne pożegnanie i nagle .... czekamy na powrót Jaska? jaki kurwa powrót, skoro już raz się zakradał a jakiś elf oddał życie, aby mogli wejść. Mieli zaraz odpływać, a czekają?
Takich historii jest fyfnaście, bez sensu. Film SF klasy C, nawet fajne efekty, fabuło - nie wnikaj.

Jestem też fanem trylogii Tolkiena, na wiele lat przed zrobieniem filmów. W Hobbicie reżyser zmasakrował książkę, dodał elfki wojowniczki, miłość elfa do człowieka i mnóstwo innego badziewia. Ale ogląda się to z zapartym tchem nawet po raz piaty. Dodał sceny, wyciął sceny ,mienił wątki, ale .. kochał to uniwersum i je rozumiał. Fabuła płynie, akcja się zgadza, płynie innym korytem niż w książce, ale można podyskutować czy lepiej czy gorzej. Inna wersja.

Tutaj zmieniono fabułę i jest kicha.

@Hshan_VIII Mam podobne wrażenie, zauważam pracę kamery - wyśmienita i ciekawa, rozmycie, przeskoki, technika, tylko w dobrze opowiedzianej historii tego się nie zauważa. tutaj technika i operatorstwo przerosło reżyserkę.

@ben1edicto w książce nie było powiedziane jawnie że wysysała krew z Nivellena. Było mówione o koszmarach, i dopiero na końcu pojawił się tekst "jednak koszmarami ci się nie udało" a Nivellen pojawił się zakrwawiony, więc to pewnie był pierwszy raz. Niemniej - to i tak bardzo drobny niuansik.

Bo pierwszy odcinek - po co w ogóle był? Żadnego posunięcia akcji, żadnego rozwoju sytuacji, ot, zwykła historyjka wiedźmina i jedna z jego przygód. Mogła być dowolnym odcinkiem w dowolnej kolejności i nic by to nie zmieniło. Jedyne co było w tym odcinku to że była bitwa, Yennefer zniknęła ale okazało się że jednak żyje. Kropka. Godzinny odcinek pokazujący wynik bitwy pod Sodden i Yennefer prowadzona do Emhyra. A, i że złapali Cahira. A reszta to pitolenie o jakimś zaczarowanym człowieku i wiedźmin walczący z wampirem.

Dalej nie oglądam, ale z tego co widzę to w kolejnym odcinku pojawiły się prostytutki w Kaer Morhen. OMG....

Tu nie chodzi o to, że serial jest adaptacją. Chodzi o to że książkę posiekano, pozmieniano historie, pozmieniano linie czasowe, pozmieniano bohaterów a to co powstało rozgotowano na wolnym ogniu i podano na zimno. I trudno w ogóle zrozumieć akcję, bo postacie się mnożą, lokacje zmieniają i pozostaje oglądać tylko same sceny akcji.

niezbyt pamiętam książki,

@kosmolot to przypomnij sobie Nie jestem molem książkowym, ale w Wiedźminie Sapkowski po prostu wymiata.

I jest to 5 tomów, gdzie znalazłem jeden (słownie: 1) błąd logiczny.

@zmechu ze znanych tematów wymyślił coś swojego ...

Nie będę się czepiać fabuły, bezsensownych dialogów, kiepskiego scenariusza, drewnianej gry aktorskiej (niektórych), nie przyczepię się nawet do biedy w scenografii. Jednego nie mogę zrozumieć - dlaczego oni wszyscy mają takie chujowe peruki?
Jak bardzo zła musi być charakteryzacja, skoro przez pierwsze odcinki nie można się na niczym innym skupić? Jedyne, co przyciąga uwagę w równym stopniu co peruka u Ciri, to wypełnione usta i bardzo zły makijaż.

Jestem na początku drugiego odcinka. Co za cienizna...
Elfy są zdecydowanie bardziej, jak w polskim serialu, niż jak u Jacksona.
I żeby magiczka nie wiedziała, jak się nazywała Cintra w Starej Mowie?
Cavill macha mieczem straszliwie powoli i po amatorsku. Ćwiczenia na słupach są anemiczne.
Ciri sztywna jak ta w polskim serialu.
Elfy prowadzące wykopaliska nawet nie odkurzyły tabliczki i nie odkryły runów?
Wiedźmini z mieczami u pasa - WTF??
Na siłę konflikt Eskela z Geraltem.
Nivellen daje radę charakteryzacyjnie i aktorsko i to jest jedyny, jak dotąd, jaśniejszy punkt tego sezonu.

Nie wiem, czy dam radę obejrzeć sezon do końca. Słabo to widzę.

@kosmolot Mąka, drożdże, woda - składniki każdy ma pod ręką, a nie każdy zrobi z tego pyszny chleb

@Manecki Gdybyś przeczytał, to oszczędziłbyś sobie rozczarowania. Ten sezon to kupa.

Krasnoludy mnie wręcz wzruszyły. Jak w naszym serialu.

@Kwiateck
Bawisz się dobrze? Hmmmmm...

@zmechu nie wiem co na to odpowiedzieć

Obejżałem wczoraj dwa.

Dzisiaj mam do wyboru wieczorem robić fugi, albo oglądać dalej... Trudny wybór co nie?

Mam nadzieję, że po tym spektakularnym sukcesie, nie wpadną na to, żeby trylogię husycką zjebać

Nie mogłem już edytować, więc:

Sapek pewnie ma to i tak w dupie. Ważne dla niego, że w kontrakcie zastrzegł sobie procent od sprzedanych biletów. Gra od tych złodziejów Redów, to mu chociaż czytelników nowych napędziła. Po serialu nie wróże mu wzrostów sprzedaży.