@zmechu gdzieś czytałam wytłumaczenie tego, więc spróbuję to przedstawić na tyle, na ile pamiętam: takie osoby są w swoim zamkniętym gronie - nikt ich nie pilnuje i nie powie im, że idą w złą stronę. często też mają dużo więcej pracy niż są w stanie znieść. w połączeniu z tym, że mocno wierzą w to co robią, całość szybko zaczyna się wypaczać i iść w złą stronę - zaczynają wierzyć, że oni są wyrocznią, wiedzą co jest dobre a co złe, stoją na straży wyplenienia grzechu a od wieków w chrześcijaństwie podkreśla się, że cierpienie uszlachetnia. pewnie to wszystko razem połączone sprawia, że uderzenie dziecka zaczyna im się wydawać nie tylko usprawiedliwione ale wręcz konieczne, by wyplenić zło i zaprowadzić je do zbawienia. i teraz, jeśli uderzysz za np moczenie się w nocy a dziecko zupełnie normalnie po takim uderzeniu nie przestanie się moczyć, to uderzysz mocniej - bo już nie myślisz normalnie. i to już prosta droga do szaleństwa.
to odnosi się nie tylko do tej sytuacji, były badania, badające to, jak normalni, przeciętni Niemcy stawali się okrutnymi nazistami; również badanie z udziałem studentów, którzy zostali podzieleni na więźniów i strażników i ci drudzy szybko stali się okrutni.