Fanem SW nie jestem - ok, oglądało się, po latach nawet zacząłem łączyć kropki, ale nie żebym rzucał cytatami i kupował figurki.

Więc do "Mandaloriana" jak do jeża - ot, kolejny sequel/prequel/reboot żeby hajs się zgadzał. Ale jestem miło zaskoczony.

Z wad: dalej bajeczka dla nastolatków. Jest bieganie, strzelanie, lasery i wybuchy, a nasz bohater ma ciągle wesołe przygody. Kosmici to w dalszym ciągu gumiasta charakteryzacja a niektóre efekty to jakby robione w Paincie. Wszechobecny "deus ex machina" - nasi bohaterowie zaraz zginą a w ostatniej sekundzie zjawia się pomoc rozwiązująca wszystkie problemy. Akcje "WTF!" czyli: "macie natychmiast się poddać, daję wam czas do wieczora!". Do bólu linowa akcja niczym w grze komputerowej: bohater ląduje ja jakiejś zapyziałej planetce i od razu od pierwszego-lepszego stwora dostaje misję zajmującą dokładnie jeden odcinek. Jak ma szansę 1:1.000.000 znalezienie kogoś, to z prawdopodobieństwem 10:1 znajdzie go za pierwszymi drzwiami. No a jak nie znajdzie, to jest unikalny ktoś, kto zna super-tajemnicę i ma bardzo ważną informacje - i zupełnie przypadkiem ta jedyna osoba akurat dziś siedzi z nami przy stole. Poszukujesz kogoś kto się ukrywa? No to na pewno będzie to pierwsza osoba jaka się do ciebie przysiądzie w najbliższym barze.

Z zalet: mnóstwo smaczków. Szturmowcy jak zwykle pudłują, co krok człowiek potyka się o TIE fightera i co chwila znajome twarze. Baby Yoda hitem serialu. Animacja i mechanika IG-11 to po prostu poezja! Piękne nawiązania do kanonów filmu: tu mamy prawdziwy western, chwilę potem niczym 7 samurajów. I najlepsze: napisy końcowe Każdy z obrazków to aż się prosi by zrobić obraz i powiesić na ścianie.

Sumarycznie: o w mordkę jeża! Może to i dziecinne, może miejscami naciągane, ale ogląda się po prostu rewelacyjnie!

@zmechu jednym zdaniem to taki chujowniejszy firefly

Może być coś bardziej chujowego od firefly?

@Servin poproszę o bana dla tego pana.

Western, bajka dla chłopców, Ars dei zakutego błędnego rycerza. Robienie questów. Ulepszanie ekwipunku. Miłość do pojazdu.
Męski, prosty raj

Shareshoy!
mando, (sheh-REYSH-oy), "lust for life and much more - uniquely Mandalorian word, meaning the enjoyment of each day and the determination to seek and grab every possible experience, as well as surviving to see the next day. Closely related to the words for live, hunt and stay safe - and, of course *oya*. All from the same root."

*da fuck z Ars dei m, pomyłka:/

Mandalorian wyglądał mi jakby ktoś ekranizował grę w stylu starego KoTORa. Latasz między planetami, na każdej kilka questów i wszyscy ważni ludzie siedzą obok miejsca, w którym akurat wylądujesz. Całkiem możliwe, że scenariusz miał być użyty do stworzenia gry, ale nie wyszło i zaadaptowali to jako serial.

Mando fajny, sporo niezobowiązującej rozrywki i trochę lepszy niż Kroniki

@Gogosiek może nie kara śmierci, ale chociaż dożywocie

@Gogosiek Korona Królów by Ci się spodobała

To lepiej nie oglądaj Andora... Stety, jestem fanem SW, ale to jakaś tragedia...

@ Servin, Firefly był spoko. Taka lekka mieszanka kilku uniwersów... Może jesteś zbyt młody lub byt stary, żeby ogarnąć...

@qqrq77 nie, po prostu serial wiał żenadą.

Nie ma wystraczającej kary za bezczeszczenie Fireflya

@Servin więc czemu Ci się nie podoba?

@Gogosiek każdy ma swój limit żenady który jest w stanie wchłonąć. Ja zaglądam na JM - największe skupisko ludzi, którym wydaje się że mają poczucie humoru i to mi wystarczy

@zmechu Ty z ze swoimi recenzjami seriali jesteś jak IE. A "Daleko od szosy" już widziałeś? A Firefly to el classico i największy błąd twórców, że go skasowali po pierwszym sezonie. I nic dziwnego, że mam niepoka na servina :P

Na jedną nogę i masę szarych komórek też masz niepoka. Nic dziwnego

@Misiek666 Tak kończą seriale, w których armia USA dopatrzy się "niewłaściwych" treści.

@Misiek666 o, jeszcze nie, obejrzę niebawem, bo trafiłem na fajny film, "E.T.". Nie wiem czy widziałeś

A jako że nie śledzę z wypiekami świata SW i "kto jest kim w drugim sequelu czwartej serii filmowej wersji komiksu", to na "Mandaloriana" trafiłem dopiero teraz.

Servin: "Ja zaglądam na JM - największe skupisko ludzi, którym wydaje się że mają poczucie humoru i to mi wystarczy"

Odważne słowa jak na kolesia miotającego sucharami podczas kompulsywnego patrolowania forumka

Andor na razie jest świetny i to z odcinka na odcinek lepszy i więcej smaczków, natomiast od Kenobiego wieje sandałem i szczerze odradzam. Boba Fett natomiast sympatyczne czyli taki Mando na pół gwizdka bo nie mogli męczyć dziadka ale fajnie wyszło story.

@zmechu super. Zahacz, też o "Przeminęło z Wiatrem". Ma szansę na Oscara.

@Misiek666 Zajeb... na czasie jest "Dyktator" z Chaplinem. Warto dać mu szansę, ma potencjał.

Obejrzałem i już prawie nie pamiętam. Nie wyczekuję kolejnego sezonu. Jak będzie to też obejrzę i zapomnę. Za to z radością puszczam codziennie kolejny odcinek Star Treka z Picardem.

odpierdolta sie od mando, fajerlaja i mando. chuje

:dis, dwa razy się odpierdolić od Mando? Czy wymieniasz sezonami, od kogo i w jakiej kolejności się odpierdolić?

Za historią Mando, w odróżnieniu od większości opowieści stoi cała stworzona kultura, oryginalny język oraz styl życia. Tło doprawia historię.

http://mandoa.org/


"The Mandalorian language has more terms of insult than any of the more widely spoken galactic tongues. But whereas most species choose insults that are based on parentage or appearance, the majority of Mandalorian pejoratives are concerned with cowardice, stupidity, laziness, dull conversation, or a lack of hygiene. It reveals the preoccupations of a nomadic warrior culture where bloodline matters less than personal qualities, faces are largely masked, and a clean, efficient camp is crucial to survival."

Here's why you can't exterminate us, Aruetii (outsider). We're not huddled in one place - we span the galaxy. We need no lords or leaders - so you can't destroy our command. We can live without technology - so we can fight with our bare hands. We have no species or bloodline - so we can rebuild our ranks with others who want to join us.
We're more than just a people or an army, Aruetii. We're a culture. We're an idea. And you can't kill ideas. But we can certainly kill you.

no co ty, cieciu, klasyczka madkowego nie rozpoznałeś?

Wykupiłem sobie tego Disneya, żeby w końcu obejrzeć Mandoloriana i faktycznie bardzo fajny. Przy okazji obejrzałem całą resztę. Z rzeczy, których wcześniej nie widziałem to Księga Bobu - też całkiem spoko no i Obiłan, który kontynuuje poziom z "Mrocznego Widma"
Za to fajna była też animka "Parszywa zgraja"