Właśnie się dowiedziałem, że audi zaadresowalo rynek sebixów.
Dumne, fabrycznie montowane oznaczenie na klapie tylnej audi a1, szumnie głoszące "30 tfsi" oznacza trzy cylindrowy silnik od większej kosiarki o pojemności jednego litra...
Do tego w samochodzie jest generator dźwięku. Tak, dźwięk silnika płynie z głośników.



:cebula

:ojp

:brtk
Ale od a to Ty się odstosunkuj

:tilliatillia

A w nowych dieslach są fejkowe końcówki wydechów, bo od tego roku muszą być skierowane w dół.

:brtk Kiedy Cię odmrozili?
Silniki od kosiarki aktualnie są w każdej marce na rynku, trudno znaleźć jakąś normalną pojemność. Jednak trzycylindrowa konstrukcja przy tej pojemności to zayebiste rozwiązanie, stosowane już wcześniej w Lupo, Audi A2 itp.

Głośniki w środku to też żadna nowość Patrz Ferrari F355 już w 1995 roku, Audi TT 3.2 (8N) i VW Golf R32 (IV i V), BMW M135i i M5 , Porsche 911...

A1 to fajny dwuosobowy miejski zapierdalacz.

Yebać downsizing !

:djbanan głośniki w środku to nawet w oplu kapitanie były ,dołączone do radia blaupunkt.

Poczekajmy, aż wszystkie auta będą elektryczne.

:djbanan Co innego downsizing, co innego naklejać na tylną klapę "30 tfsi", a pod maskę pakować 3 cylindrowe "jeden zero"


Zaś jeśli chodzi o głośniki, to faktycznie mnie odmrożono.

:brtk Może teraz liczą w łyżeczkach, a nie litrach

:brtk audi teraz ma taka numeracje dziwna i ciezko sie polapac jaki silnik jest w aucie. A co do generatorow dzwieku, to sa juz od wielu lat. Glownie w dieslach, nawet maserati, czy porsche maja.

:tilliatillia wyglada to mniej wiecej tak
"hahaha, cebulak zalozyl do swojej audi a8 generator dzwieku, hahah.
- a czym ty jezdzisz?
-golfem V 1.6 benzyna. ha...ha...ha"


Wiec egeneralnie, w dupie mam ze ktos sie smieje na co wydaje swoje pieniadze. Teraz mozna sie smiac, ze w ogole nie mam silnika w samochodzie. Jak komus poprawie humor, to nawet i dobrze.

łukaszbohater... generatory dźwięku w znaczeniu, konwertery żenady?

:poradnia powinien dostać taki status. Generator żenady.

Zacznijcie się przyzwyczajać, jeszcze za naszego życia samochody z silnikami spalinowymi znikną całkowicie z dróg, zostaną tylko jako zabytkowe lub jako atrakcje na różnego rodzaju imprezy. A głośniki imitujące dźwięk silnika, no cóż... Okres przejściowy dla Januszy potrzebujących imitacji przedłużenia przyrodzenia. Takie głośniki mają sens jedynie na zewnątrz pojazdu, ewentualnie żeby pieszy taki pojazd usłyszał. W środku zdecydowanie wyłączałbym.

:ben1edicto moim zdaniem nie masz racji. Samochody elektryczne wykorzystujące jedynie zgromadzoną energię, to jeszcze margines. I długo tak będzie. Ograniczeniem są tutaj akumulatory, które nie gromadzą wystarczająco dużo energii, by pojazd osiągnął sensowny zasięg, długo się ładują, są ciężkie, a technologia ich produkcji jest tak toksyczna, że równoważy zanieczyszczenia wytwarzane przez "normalny" samochód. O ich utylizacji nie wspominając. Do tego muszą zostać "zatankowane" prądem, który w większości też nie pochodzi z czystych technologii. W tej chwili przyszłość należy do hybryd, samochodów wodorowych i samochodów elektrycznych, które będą potrafiły same sobie dostarczyć energii. Coś, jak lokomotywy spalinowe z przekładnią elektryczną, czyli silnik - generator - silnik/i elektryczny/e. Za wytworzenie energii będą odpowiedzialne ogniwa paliwowe, silniki spalinowe na wodór, w tym silniki odmiennych konstrukcji, jak silnik Duka, Libralato i inne, czy kompaktowe turbiny gazowe, które napędzać będą generator. Chyba, że nastąpi jakieś rewolucyjne odkrycie, które umożliwi konstruowanie napędów nieopartych o spalanie paliw.
A o głośnikach imitujących dźwięki lepszego silnika pomilczę, bo...

Tesla roadster, bateria 200 kwh, zasieg 1000 km. To teraz, wiec juz na pewno maja baterie ktora jest w stanie przejechac 1500 km. Elektryki to przyszlosc. Oczywiscie jeszcze nie w zacofanej polsce.
http://moto.pl/MotoPL/7,88389,24606888,tesla-model-3-debiutuje-w-europie-sprzedaje-sie-lepiej-nie.html

:ben1edicto te glosniki sa na zewnatrz.

:poradnia a pochwal nam sie jakim supersamochoem ty jezdzisz.
:hubbabubba pomilcz. Tym bardziej ze taki glosnik jest drozszy od samochodu ktorym jezdzisz.

hero chcesz podyskutować merytorycznie? Czy znowu kurduplu próbujesz udowodnić swoją "wyższość", bo "masz pieniądze" i tylko tyle?
PS. Ja swoje auto tankuję na następne 1000 km w kilka minut, a nie godzin.
PPS. Kiedy sobie taki głośnik do tesli zamontujesz? Ja ci wtedy osobiście ufunduję neony do podwozia żebyś miał komplet.

https://www.youtube.com/watch?v=WOtv4H0XsIk

Ja czekam na takie dźwięki na ulicach

:hubbabubba uuu , tylko kurdupel? A dlaczego nie karzel od razu? Przeciez jestes wyzszy o kilka centymetrow. No i od razu moze anorektyk, bo ty jestes grubasem? lukashero-karzel anorektyk

O czym z toba merytorycznie rozmawiac, jak ty swoje teorie masz w glowie , nie majac w ogole wiedzy?

Mowisz ze tankujesz kilka minut,a nie godzin. No coz, 90% tras ktore robie, sa w miescie. Auto laduje w domu gdy spie, albo na roznych parkingach np silowni, czy suprmarketu,wiec nie zabiera mi to w ogole czasu. Jakby zebrac czas rocznie ktory poswiecasz na zatankowanie, stanie w kolejce, to wyszloby pewnie tak samo. Mowie o tych 10 % jazd w trasie, gdzie laduje sie co 400 km godzine na supercharger. Ty oczywiscie trase 1000 km pokonujesz na raz, bez przystankow. Pomijam juz ze takie dlugie trasy robie za darmo.

Mowisz ze mam tylko pieniadze? A masz rodzine? W sensie, kobiete i dzieci? Ano wlasnie.

Łysy karzeł anorektyk

A auta elektryczne to etap przejściowy, ja czekam na wodór, tymczasem pyrkając swoim dizlem.

hero jeśli twoja wiedza jest na poziomie tej, jaką masz o wymianie oleju w aucie, to pozostanę przy swojej...
Co do mojej tuszy, to zapytaj ludzi, którzy mieli okazję mnie poznać na piątkowym beforku przed wrocławskim spotkaniem. Ja się tu nie będę odszczekiwać. Co do mojego życia osobistego, to z pewnych przyczyn trzeba dokonać takich, a nie innych wyborów. Ale ty tego nie zrozumiesz, bo patrząc na twój system wartości, gdzie wyznacznikiem jest posiadanie takiego a takiego auta, jesteś po prostu płytki jak kałuża.
Co do produktów tesli, to ostatnio Elon Musk ma dobrą passę. Co do jakości produkowanych pojazdów.
https://spidersweb.pl/autoblog/tesla-model-3-rdza-lakier/
Inżynierowie tesli chyba poszli drogą kolegów z Boeninga i poszli na skróty w oprogramowaniu.
https://autokult.pl/34545,tesla-oskarzona-o-spowodowanie-smierci-kierowcy
Co do zasięgu, to
https://moto.rp.pl/tu-i-teraz/30217-klient-pozywa-tesle-mniejszy-zasieg-po-aktualizacji
https://antyweb.pl/tesla-zasieg-900-km/
Nie wiem, czy piszą tam o tym samym wypadku, bo daty się nie zgadzają. Ale nie to jest meritum tego artykułu. Wychodzi, że teslą należy jeździć całe 40 km/h. Czyli wychodzi, że te auta nadają się tylko do jazdy miejskiej, gdzie pokonują małe odległości. I faktycznie tutaj ma to sens, bo mniej spalin. Bo na trasę już niespecjalnie.
https://img.joemonster.org/i/upload/2019/08/demoty-352-480.jpg

"z pewnych przyczyn trzeba dokonać takich, a nie innych wyborów"


kocia mama przy spotkaniu z bubą, 2019, koloryzowane

:hubbabubba uwielbiam, gdy przeciwnicy elektrycznych samochodów podnoszą argument, że przecież prąd produkowany jest przez spalanie paliw kopalnych i to, że auto nie kopci, wcale nie zmienia rachunku ekologicznego.
Po pierwsze: w Polsce. Poczytaj skąd bierze się OGROMNA część wytwarzanego prądu w poszczególnych krajach zachodu. Natomiast u nas faktycznie to węgiel.
Po drugie: sprawność elektrowni cieplnych dobija do 50%, podobno jesteś mechanikiem, więc powinieneś wiedzieć, że sprawność silnika spalinowego to góra 30-40%. Sprawdzone info, że elektryki są jednak zdrowsze.
Po trzecie: produkowane dzisiaj ogniwa i akumulatory spokojnie mogą pracować bezawaryjnie ponad 15 lat, dowodem są hybrydy Lexusa i Toyoty z początku wieku. Nadal jeżdżą, sam widziałem kilka z lat 2003-2005 i zapewniam, że baterie w nich nie były wymieniane.
Po czwarte: samochody elektryczne w niczym poza zasięgiem obecnie nie ustępują spalinowym. Ładowanie kilka godzin, żeby przejechać 200km też powoli odchodzi do lamusa, a mitomani jak Ty bardzo lubują się w tym argumencie.
Słowem, spalinówki jeszcze za naszego (mojego na pewno, nie wiem ile masz lat ) życia będą jedynie ciekawostką z lat minionych jak te lokomotywy, co :tomasz wrzucał ostatnio.

:ben1edicto więc dlaczego nawet tesla ogranicza zasięg swoich samochodów? Link wyżej.
Co do obecności samochodów spalinowych, to czeka je dłuższa kariera, niż przewidujesz. Nawet jeśli wejdą do powszechnego użytku samochody wodorowe, to nadal będą to silniki spalinowe. Do tego, jeśli nawet w krajach wysokocywilizowanych upowszechnią się auta elektryczne, to znacznie tańszą i dobrze znaną technologię wykorzystywać będą rejony rozwijające się.
Nie ma czystej metody pozyskiwania energii. Żadnej. Kwestia bilansu końcowego, co jest najmniej szkodliwe.
Samochody elektryczne przegrywają i jeszcze będą przegrywać zasięgiem, wagą i kosztami wytworzenia. I te stricte bateryjne przegrają z wodorowymi lub z przekładnią elektryczną i hybrydami. Na razie ich miejsce, to pojazdy miejskie, choć te z definicji powinny być mniejsze, co wiąże się z ograniczeniem miejsca na akumulatory, czyli mniejszym zasięgiem. I miejskie samochody dostawcze i kurierskie, które rzadko wykorzystują pełną ładowność. Jakoś elektryczne autobusy nie robią zawrotnej kariery.
Skoro masz takie wiadomości, to ile trwa ładowanie ektryka? Podaj też dane tyczące spadku sprawności akumulatorów oraz kosztów ich wymiany i utylizacji.

łukaszbohater "...a pochwal nam sie jakim supersamochoem ty jezdzisz..."

Tak szybko, z zagadnienia: wiejski tuning w pierdziawkach za stówę - przechodzisz do licytacji, kto ma dłuższego?

:ben1edicto trzeci status w tak krótkim czasie? Forumkowy rekordzik.

" Ładowanie kilka godzin, żeby przejechać 200km też powoli odchodzi do lamusa, a mitomani jak Ty bardzo lubują się w tym argumencie."

To w ile realnie naładuje samochód aby przejechać nie 200, a 450-500 kilometrów? Tak, aby dojechać z Białegostoku do Ustrzyk Górnych.

:ben1edicto Żywotność baterii wynika z jej technologii wytwarzania i sposobu użytkowania. Po 5 latach nadaje się do wymiany, bo spada jej pojemność. Oczywiście można to olać i jeździć dalej, co wiąże się z tym, że auto nie będzie już tak oszczędne i dynamiczne. Nie zapominaj o tym, że złoża litu i kobaltu są ograniczone i do ich wydobycia, także nie bez szkody dla środowiska, wykorzystujemy kraje trzeciego świata. Utylizacja ogniw na dzień dzisiejszy jest bardzo kosztowna. Sugerowałbym także skończyć perwolenie na temat ochrony środowiska skupiając się na samochodach. Produkują one zaledwie kilka procent zanieczyszczeń na świecie.

Samochody elektryczne mają przyszłość, musimy jeszcze mocno popracować nad technologią wytwarzania ogniw i energii, bo na dzień dzisiejszy są one na tym samym poziomie ekonomicznym i środowiskowym co spalinowe.

:Tomcat poczytaj o Supercharger V3 i traktuj auto elektryczne bardziej jak smartfona. Ładujesz gdy śpisz, a czasem musisz się podładować gdzieś po za domem.

:djbanan mógłbyś temat 5 lat rozwinąć? Gdzie indziej są opinie, że baterie (toyota) po 10 latach mają ciągle 90% sprawności

:djbanan 5 minut, 120 kilometrów. W przyszłości,bo póki co ich nie ma u nas. Ja pytam o realny czas ładowania auta w Polsce na dzień dzisiejszy. Nie na 100 kilometrów, tak aby Polskę przejechać.

:brtk Po 4-5 latach producent zaleca wymianę. Wymiana zaczyna się od zmierzenia pojemności baterii (ASO Toyoty). To są w dalszym ciągu baterie litowo-jonowe, takie same jak np. w laptopie. Teraz więc możesz mi opowiedzieć bajeczkę jak to w twoim laptopie bateria ma 90% sprawności po 10 latach. Opinie opiniami, a bateria ma swoją określona liczbę ładowań i dopóki nie zrezygnujemy z Li-Ion to się nie zmieni.

*w moim trzylatku (200000 km) mam już 78%, jeżdżę prawidło, auto garażowane.

:tomcat_tc Czyli 1 godzinę 1600km zasięgu.

Na dzień dzisiejszy uważam, że nie ma auta którym przejedziesz całą Polskę, chyba że tesla Ci odblokuje zasięg i będziesz jechał ekonomicznie. To jeszcze nie są auta na długie podróże, raczej do miasta.

Więc do najbliższego miasta dojedziesz

Kurde, ale ja nie o zasięg a o czas ładowania do pełna pytam, po prostu
:ben1edicto napisał, że argument o ładowaniu przez kilka godzin to kłamstwo, więc z ciekawości chce się dowiedzieć w ile w Polsce naładuje elektryka do pełna. Nie za 5 lat na stacji Muska, a dzisiaj, przy domu, czy zatrzymując się byle gdzie na trasie.
@ben1edicto może Ty powiesz?