Wrzucam pytanie bo akurat z tą marką nie mam doświadczenia. Zastanawiam się nad nowym Pastuchem, handlowiec w salonie rzucił rabat 12% od ceny katalogowej zamawianego auta, po dłuższym grillowaniu powiedział że jeśli jest w firmie 8 lub więcej samochodów to może pisać do importera o rabat flotowy, kolejne 2-3 oczka.

W porównaniu do innych marek wygląda to raczej przeciętnie, czy ktoś z Was orientuje się może ile realnie da się ugrać?

Najlepiej to napisz abo zadzwoń do innych salonów, powiedz jaką propozycję przedstawił Ci ten sprzedawca i czy są w stanie zaoferować coś lepszego.

Jak nikt z konkretną wiedzą się nie wypowie to tak zrobię

A co rozumiesz przez konkretną wiedzę?
Mój zięć prowadzi salon i załatwił mi 20% rabatu jak kupowałem. Czy ta wiedza ma dla ciebie jakąkolwiek wartość?

Tak, dziękuję

Skoro rodzina/VIP może dostać 20% to pewnie przy odrobinie cierpliwości 16-17% jest realne.

20% jest jak najbardziej realne. Zasada dość prosta- wybierasz specyfikację auta i piszesz maila do każdego salonu w Polsce za ile Ci opchną takie auto. Sprawdzone i przetestowane.

Początek miesiąca, początek kwartału, połowa roku. Handlowiec nie ma ciśnienia, więc ta propozycja, to gówno nie rabat. 12% od ceny katalogowej, to nawet mniej niż gówno.

Boszsz, to forum też schodzi na psy

Kup toyotę i sraj na ten rabat. Zróci Ci się po 250 tys. km do których ten pasek nie dojedzie

:djbanan

Nie chcę Toyoty bo robi benzyny i hybrydy, na trasy to bez sensu. Auta zmieniam co 3 lata, wisi mi czy Pastuch dojedzie do 200kk czy do 250kk bo to będzie problem drugiego właściciela

Zresztą pokaż mi Toyotę z wentylowanymi fotelami, w super duper nowej Camry nie ma nawet w opcji. O miejscu w środku nie wspominam, i nie lubię jak mi skrzynia wyje bo jest bezstopniowa.

A jako bonusik, statystyki napraw z mojego warsztatu, top5 roku 2019.

:kirdan I czego ten wykres ma dowodzić? Nie wiadomo jakie naprawy, nie wiadomo na jaką ilość aut tej marki przypadają te naprawy

: Dragus90

Wykres ma dowodzić że Toyota jest jednym z częściej trafiających się u mnie aut, mimo nudnego jak flaki z olejem klepania wszędzie jaka to jest bezawaryjna. Całe top5 powtarza się w zasadzie rok do roku, czasem Mercedes przeskoczy Opla, czasem Renault i Peugeot (nr.6) pozamieniają się z Toyotą.

Podsumowując, w moim subiektywnym odczuciu Toyota wcale nie jest tak bezawaryjna jak ptaszki ćwierkają. Nic więcej.

Ale trafiających do czego, na co? Wymiana klocków i oleju, spalona żarówka też może być traktowana jako naprawa.

: dragus90

U nas 95% elektryka, reszta mechanika, zawieszenia. Oleje/klocki robię w zasadzie tylko dla siebie i czasem znajomych, nie ma na to czasu.

:kirdan bo jesteś zbyt drogi i ludzie w pastuchach nie przyjeżdżają

:kirdan handlowiec danej marki może powiedzieć, że daje nawet 30% rabatu. I co z tego wynika? W sumie nic.
"Mit" o bezawaryjnej Toyocie nie wziął się znikąd. Od lat nimi jeżdżę, akurat jestem z branży to się wypowiem. Do tej pory słyszałem o jednym (!) przypadku kapitalnego remontu silnika młodszego niż 200kkm w Toyocie, a był to 1.0vvti Aygo, w którym jak się okazało nie był zmieniany olej i rozrząd szlag trafił. Natomiast sławne VW BKD i pękające głowice po przebiegu ok. 180kkm przerabiałem tak często, że na pamięć znam indeksy głowic uzbrojonych jak i nieuzbrojonych i wałków oraz zaworów. Fordowskie nowe 2.2TDCI z Connecta potrafiło się rozlecieć przed 100kkm i to nawet nie głowica a cały blok do wymiany. Samochód na gwarancji, toczy się sprawa w sądzie o reklamację.

Słyszałeś, żeby ktoś nazywał któryś model Toyoty "królową lawet"? No ja też nie. Ludzie sobie tego nie wymyślili, tak jak nie wymyślili sobie solidnego niemieckiego samochodu. Tylko, że VAG przestał być solidny w okolicach rocznika 2000-2005 i mam wrażenie, że z modelu na model jest coraz gorzej. Sprowadzam części do coraz młodszych modeli i to takich części, które nie powinny mieć prawa się zużyć. Jak np zwrotnica do Audi A5 2019r, bo w oryginalnej nie dało się już wyprasować tulejek, taki wyrobił się luz. W mojej Auris z 2012r. to nie do pomyślenia.
Ja osobiście nie kupiłbym Passata, ale nie mam w zwyczaju zmieniać często samochodów, więc jeżdżę Volvo i Toyotą i nie naprawiam. Gdybym zmieniał co 3 lata to kupiłbym sobie Renówkę, bo podoba mi się design.

To czemu w co drugiej yarisce 1.0 Panewka klepie ?;= przy przebiegach 100-120k ?;p i nikt tego nie chce robić?

:ben1edicto
Jeśli da mi 30% to jak „nic z tego nie wynika”? Przy katalogowej cenie auta w granicach 190-210k wynika 19-21k per 10%.

No widzisz, a u mnie jedna gałąź rodziny się zachwycała Toyotami aż kupili Aurisa 1.4 D4D (salon, i chore z nich pojeby, auto odkurzane i myte co tydzień, olej zmieniany co 10.000) który przy 100.000km się zatarł.

Natomiast alternatory do Yarisa to robimy dosłownie w tysiącach, w kartoniki na za granicę. Potrafią pękać co rok-dwa, super konstrukcja dawnego Marelli obecnie przejętego przez Denso ze stalowym stojanem wprasowanym na ciepło w aluminiowe tarcze - stal puchnie od wody (a u nas jeszcze soli) i rozrywa tarcze. Jak w Gdyni mieli Yarisy w PORD i wszystkich szkołach jazdy to się trafiały na okrągło. ASO Toyoty z Chwaszczyna zanim nie wprowadzili jakiegoś ogólnopolskiego systemu dostaw rozrusznika i alternatora było jednym z najlepszych klientów. Gdyby nie to że takiego Yarisa ze skończonym alternatorem popchniesz i dojedziesz do warsztatu to by był królem lawet jak Bóg na niebie

:kirdan chodziło mi o to, że każda marka ma inne marże, 20% rabatu w VW niekoniecznie przekłada się na 20% w Audi.
Opinia jest jak dupa. Każdy ma swoją. Nie musisz się zgadzać z moją, ani ja z Twoją. Pastucha bym nie kupił, ani diesla. A lejąc nieodpowiedni olej do silnika to każdy silnik się zatrze, chyba że to jakiś 1Z z Audi 80, albo stary Mercedes 3.0/2.9. Te to mogłyby jeździć chyba nawet na margarynie.

No fakt, 20% przy aucie za 200 koła nie będzie porównywalne do 20% przy aucie za 300 koła, to akurat żadna nowina

:tomcat_tc 20% rabatu na towar, który w cenie katalogowej daje 40% marży, a 20% rabatu zna towar, który daje 60% marży nie robi różnicy? Rozpisać jeszcze prościej? Każda marka ma inne marże i inne możliwości rabatowania, rabat należy porównywać tylko i wyłącznie przy konkretnym modelu, bo modele też mają różne marże. Na jednym salon zarabia więcej, na innym mniej.
Jak ktoś dostał "maksymalny" rabat 20% na Passata, nie oznacza, że to maksymalny rabat na Crafterze. Kapisz?

:ben1edicto ja pie*dolę A jakie ma znaczenie jaką ma dealer marżę dla końcowego nabywcy? Mnie nie obchodzi czy on ma marżę 20% i od tego mi da 15% upustu, czy ma 40% marży i da mi 20% upustu. Dla mnie liczy się cena jaką JA zapłacę w salonie. Co do reszty- no ameryki nie odkryłeś, różne towary mają różne ceny, co nowego miałbym w tym załapać?

:tomcat_tc a takie, że taki Autorud Kielce może przykładowo dać maksymalnie 17% rabatu i średnio mu się opłaca, a Plichta w Gdańsku bez mrugnięcia daje 20% i jeszcze podziękuje. Jeśli sprzedawca mówi, że to "maksymalny rabat" to zazwyczaj oznacza, że maksymalny jaki on może dać, niekoniecznie konkurencja. A akurat dealerzy jednej marki są dla siebie konkurencją

:ben1edicto to może weź przeczytaj co napisałem w pierwszym moim poście w tym temacie?

:tomcat_tc no i? Nie neguję tego w żaden sposób, a jednak na siłę próbujesz mnie poprawiać lub wyśmiać co napisałem. Po co więc ta dyskusja?

:ben1edicto

Oczywista sprawa, każdy ma swoją opinię i podpiera się swoją sytuacją. Ja znowu nie kupię benzyny bo olej napędowy przywozi mi cysterna, mam znacznie taniej niż na stacjach, kilometrów robię na tyle dużo że ma to znaczący wpływ na koszty eksploatacji a do tego jest wygodne - zalewam jak na Orlenie, zatankuję raz i mam z głowy na jakieś ~1000km. I do tego mi hot-dogów nie wciskają

A z rabatami to wiadomo jak jest, dlatego szukałem informacji kto ile dostał. Gdybym brał coś od marki w której mam już historię to bym wiedział na czym stoję, a tak wolę popytać niż przepłacić. A z resztą to już wiadomo: po pierwsze co marka to rabaty, po drugie co dealer to rabaty, po trzecie co handlowiec to rabaty.

:ben1edicto ja tylko chciałem wskazać, że marża tak naprawdę nie jest ważna- ważna jest cena, jaką na końcu otrzymasz na ofercie

Czy jak gadacie o rabatach, to na ten rząd wielkości można liczyć tylko przy gotówce czy w leasingach konsumenckich/wynajmach długoterminowych też?

:strykul wszystko zależy, czasem jest jakiś dodatkowy rabat jak weźmiesz finansowanie u dealera, czasami nie albo marka ma inną politykę rabatową dla firm a inną dla Kowalskiego, czasem biorą pod uwagę zniżki flotowe (co też jest dziwne bo możesz mieć flotę 30 Yarisów a dostaniesz zniżkę na Passata). Albo rabaty dla grup zawodowych - nauczyciele, górnicy, lekarze itd. Generalnie temat jest mocno po..bany

:tomcat_tc która jest mocno zależna od rabatu. Czy jednak nie?
Chodzi o to, że nie ma sensu porównywać, że kumpel dostał x% rabatu, to ja też mogę dostać x%. Na inny samochód już niekoniecznie, może źle to ująłem za pierwszym razem, bo napisałem o różnych markach.

:kirdan olej taniej niż na stacjach to ja też mam ale nie wleję go nigdzie oprócz starego wózka widłowego albo mercedesa T1 (tak tak, do kaczora ). Szkoda układu paliwowego. Chyba, że masz własną stację benzynową to inna sprawa

Poza tym w temacie wątku: mam stały kontakt z kilkoma przedstawicielami dealerów VW z podkarpacia, bo kupuję od nich części. Twierdzą, że "zła robotę" dla nich robi Plichta z Gdańska, bo daje zbyt niskie ceny

:ben1edicto przecież napisałem że cysterna mi dowozi, z rafinerii... mrówki chyba jeszcze cystern nie mają?