Kiedyś trzeba to zrobić. Ze względu na pewne sytuację nadszedł czas abym się przywitał. Wczoraj skończyłem ćwierć wieku. To dobry moment.
Od przełomu czerwca i lipca zacząłem leczyć się. Mam depresję i stany depresyjno lękowe. Nie będzie obwodu nadgarstka ani cycków ani piwa. Będzie tylko ta informacja. Część z Was wie, część się domyslała q cześć nie wiedziała. Ale tak, jestem chory.
Wiem, że poradnia przyjdzie - dziękuję za wspomnienie w 4 odcinku parodii "czyjsfejk", a tamten zespół, "Lydian Collective - Adventure" jest słaby.
I coś ode mnie:
https://youtube.com/watch?v=eOESLPW0tM8

ale dlaczego szczy pior?

Cześć :mojs
Prosta baba jestem, więc nie, że się czepiam, tylko zabrakło informacji: PO CO to napisałeś?

I najlepszego z okazji ćwierćwiecza

Część wiedziała i miała to w dupie

To tak tylko na wstępie, żeby było choć trochę w klimacie forum. Poza tym trzymaj się, bo w kraju raczej mało zrozumienia dla Twojej choroby. Jedni się śmieją i bagatelizują, inni traktują jak umierającego i unikają, trochę to wkurwiające No to cóż, zdrowia.

:sambojka
Mam swoje powody... Jednym nich jest to, że... Wstydzilem się trochę? Bałem? Innym, że niektórzy nie dowiadują się ode mnie lub sie tylko domyslają. A wolę niektóre "rzeczy"naprawić czy raczej poprawić.
:nevya
Wiem. Ktoś mi kiedyś wysłał ciekawy obrazek..."astma to nie choroba. To Twój umysł, po prostu oddychaj"... I parę innych. Ci którzy nie są chorzy, nie zrozumieją co się dzieje w głowie chorego. Depresja to nie "myślenie" że jest się chujowym. To całe spektrum chemii w organizmie, zaczynając od samych neuronów i neuroreceptorow, serotoniny chociażby.
I dlatego staram się tłumaczyć ludziom jak mogę, na czym to polega...

:nevya no cóż, to portal satyryczny, nie grupa wsparcia. Jak napiszę, że mam raka, to raczej zaproponują mi przepisy kulinarne

:mojs jedz banany
5htp, schisandra, cholina, witamina d I takie tam, problemu nie rozwiązują, ale na poziomie chemicznym dają fhui radę

:mojs Powieś się.
I nie tłumacz, bo i tak nie zrozumieją, a jeszcze zaczną pierdolić, że każdy ma jakieś problemy, ale trzeba zacisnąć zęby i chujemuje. Debile.


A :peggypumpkin to weź se koło i jebnij się w czoło z tymi radami.

:pies_kaflowy wreszcie zacząłeś udzielać sensownych rad, zamiast kazać całować się w dupę

:pies_kaflowy
Czasem o tym myślę. bo w sumie wisielczy to jedyny węzeł jaki potrafię... Słaby byłby ze mnie harcerz.

:mojs wisielcza to jest petla, a nie wezel. Musisz wiec pozyc jeszcze troche, zeby sie nauczyc

:gibss
Mówię, slaby ze mnie harcerz.

Służę pomocą.

Hmmm próbowałeś pobiegać po lesie?

:mojs , zawsze mogło być gorzej, mógłbyś wyglądać jak Servin. Wait...

25 lat, jaka dziecinka...
Życzę powodzenia, miałam wśród znajomych gościa, który przyznał się do deprechy, ale rzeczywiście potwierdzonej, a nie domniemanej. "Rady" od ludzi były rewelacyjne: wychodź częściej do ludzi, znajdź se hobby, babę, o najlepiej zrób dzieciaka, nie będziesz miał czasu na głupoty... Po lekach to dopiero miał zjazdy, ale terapia pomogła.

:oisterra
Pierwszą rzeczą przy objawach depresyjnych powinno być badanie nadczynności i niedoczynnosci tarczycy. Jestem "zdrowy". Leki... Jadę na psychotropach, uspokajajacych i nasennych, lekko nie ma. A od połowy listopada terapia.
Może miał nieodpowiednie leki. Tego jest tyle, że jedno ssri od drugiego różni się diametralnie.

:oisterra potwierdzona. Sama to nasze forumowe dziecko do lekarza zaprowadziłam. Za jebaną rączkę niemal

za to ćwierćwiecze. Jak się na Ciebie Mojs patrzy, to śmiesznie to brzmi. Dwajściapińć co najwyżej masz a nie ćwierćwieku

:pies_kaflowy misiu pysiu, te substancje, które wymieniłam, są fhui pomocne przy depresji. Taaaaa, nawet żart z bananem nie jest żartem, bo podnoszą poziom serotoniny, plus magnez i takie tam.

Żartuję z choroby, bo inaczej faktycznie, tylko sznur by mi został :P

Mej własnej personie cytalopram uratował życie. Mocno skracając jego działanie wpycha serotoninę po raz drugi w obieg. Nie otumania, ale mnie odrodził, a znajomemu narobił jeszcze większego zamieszania.
To tak tylko, żeby powiadomić że jesteś w doskonałym towarzystwie

:mojs a właśnie, ta tarczyca przypomniała mi przypadek babci małża, która kilka razy próbowała się zabić, odmawiała leczenia, aż w końcu siłą zaciagnęli ją do jednego z najlepszych speców w kraju i ten po oględzinach zarządził badanie hormonów i usg tarczycy. Po operacji i odpowiednich lekach babcia śmiga jak nowa

:peggypumpkin
Czasem przy depresji nie problemem jest ilość serotoniny a sam fakt problemu z ich działaniem. U zdrowych ludzi neuroprzekaznik dociera do komórki i zostaje wychwycony i zwrócony do obiegu. U osoby chorej wychwyt zwrotny jest zmniejszony aby neuroprzekaznik (serotonina) pozostawał dłużej w komórce i ją "stymulował".

:mojs mam nadzieję, że nie pijesz alko. Z ssri to bardzo złe połączenie.

:mojs schisandra I żeńszeń syberyjski sobie zorganizuj, to oczywiście nie jest zamiast terapii i leczenia, które masz. Naturalne stymulatory, tylko polecam ekstrakty a nie sproszkowane rośliny, bo przełykanie tego jest okrutne.

:peggypumpkin
Zostały mi... Czy raczej na powrót wspomagam się fajkami... Ponad paka 100 dziennie, ale... Lubię. I znowu onychofagia... Pół roku przerwy tylko było...

:mojs fajki to bardzo zły sposób. Sama próbuję rzucić, z marnym skutkiem, ale ograniczam jak mogę.

Marchewkę gryź

Mojs pij kakao. Może nie pomoże ale i nie zaszkodzi.
za Twoje zdrowie

Jeśli chodzi o węzły to najlepiej wychodzi mi ratowniczy. Knagowy również, ale w tym przypadku zamierzam badziej promować ratowniczy
Jeszcze raz, wszystkiego najlepszego kawalerze

:mojs trzymaj się

Węzły, węzły. Fantazja, misie już lepiej pogrzebać w (stosownych podręcznikach w czytelni medycznej) i niech się pobawią na patologii