U mnie na wiosce (Jelenia Góra) ludzi pojebało i wykupili wszystko co nadaje się do słodzenia. Ponieważ pracuje wyjazdowo (tydzień tu, tydzień tam, kolejny... gdzieś) to żona dzwoni weź kup cukier. Zaznacza tylko w normalnej cenie bo w lokalnym sklepiku jest dyszkę za kg i sprzedają po 2kg na głowę... Kupiłem 10kg za 34,90 (starczy na pół roku, może dłużej).

Z kolegą z pracy rozmawiałem i doszliśmy do wniosku, że obecne braki są związane z dwoma czynnikami.
1. Lato i przetwory owocowe więc zapotrzebowanie większe.
2. Strajki w logistyce biedronki.

Ludzie idą do biedronki a tam cukru brak. Podobnie jak połowy innych rzeczy zresztą. W lokalnej bidonce z owoców to są banany, winogrona, jabłka (trzy odmiany na krzyż) i pomarańcze. Masła, sporej części wędlin, serów oraz jajek brak. Więc lecą do innego marketu oddalonego o 10-15 min i kupują na zapas. Bo nie ma. Przy kasach się nasłuchają, że nie ma tu i tam i zaczyna się panika.

Jak ze srajtaśmą na początku covida...

Jak na niesłodzących i zużywających kilo cukru na dwa lata niektórzy wydają się wybitnie przejęci, że akurat teraz tego kilograma nie mogą kupić:]

@ZaaQ
Shut down FOMO*, embrace JOMO**

*fomo - fear of missing out (lęk przed przegapieniem czegoś)
**jomo - joy of missing out (radość z przegapienia czegoś)

2 lata temu kupiłem półkilogramową tanią bombonierkę dla teściowej. Stan bieżący - zostało 75%.

@ZaaQ nope..
1. Co roku jest sezon przetworowy.
2. Strajki w logistyce biedronki spowodowały wykupienie cukru w CAŁEJ okolicy? We wszystkich marketach wszystkich sieci? U mnie na wichurze w piątek cukier nie do zdobycia - przyjdź pan w poniedziałek, będzie dostawa.
3. W sobotę byłem w rodzinnej Nysie. Wstąpiłem do sklepu po jakieś sprawunki i na półce widziałem cukier. Taki normalny, bez kartek, w normalnej cenie (3,90) i nikt się o niego nie bił, nie wyszarpywał sobie z rąk, nie krzyczał dramatycznym głosem: Dajtie mnie kiłagram sachara!". Do sprawunków dorzuciłem kilo cukru, zapłaciłem i nie niepokojony przez nikogo odjechałem z cennym nabytkiem.
W dziwnym kraju żyjemy.

@Jez_z_lasu
Jest jeszcze określenie na "mam wyjebanie że coś przegapiłem"?
Nie znałem tych terminów.

@staruch
Tak, żyjemy w dziwnym kraju.
Co do pkt 2. myślę, że właśnie to mogło być przyczyną lokalnych braków. Biedronka jest jednak siecią z największą liczbą sklepów wielkopowierzchniowych. Często na jednym osiedlu potrafi być ich kilka i jak ludzie widzą, że nie ma to zaraz przez media typu facebook idzie info, że tutaj nie ma, kolejny post, że tam nie ma i ludzie owczym pędem gonią w inne miejsca i kupują na zapas bo braknie.

Sam jak jadę na zakupy i mam kupić mleko to nie biorę 1 kartonika tylko kupuje zgrzewkę. Z mąką, sokami, cukrem, pepsi robię tak samo. Po co codziennie mam biegać do sklepu po 2l pepsi, jeśli podczas jednej wizyty w sklepie mogę kupić ilość jaką potrzebuję na tydzień albo dwa.
Na upartego do busa zmieszczą mi się trzy palety ale aż tak to mnie nie pojebało...

@ZaaQ sklep w Nysie, w którym kupiłem cukier znajduje się około 100-150 metrów od Biedronki.
A co do zakupów "hurtowych" - większe ilości kupuję jedynie wody mineralnej (2 zgrzewki raz na tydzień) i srajtaśmy (całe 8-10 rolek - częstotliwość różna )
Po prostu nie mamy potrzeby kupowania "na zapas".
Jeśli zaś chodzi o głównego bohatera niniejszego wątku: gdybym kupił 10kg cukru, to pewnie wystarczyłoby nam tego na cały rok łącznie z okazjonalnym pieczeniem ciasta i sezonem przetworowym.

@ZaaQ
Jest jeszcze jedno: "joy of being boring"

@Jez_z_lasu Popytaj dziadków o ile jeszcze żyją jak za ich czasów wyglądało z zasobami żywności, i nie będziesz potrzebował jaszczuroczłeków

@grzegzimierz
Dobrze słuchałem dziadków. Bardzo dobrze

@ZaaQ "...obecne braki są związane z dwoma czynnikami.
1. Lato i przetwory owocowe więc zapotrzebowanie większe.
2. Strajki w logistyce biedronki."

Z trzema i pomyliłeś kolejność, nie należy zapominać o zarobkowo siejących ferment internetowych trollach

@Jez_z_lasu Może i słuchałeś, ale słabo z wykorzystywaniem wiedzy w praktyce.

@grzegzimierz Proszę wytłumacz

@Jez_z_lasu napisałeś "jaszczuroludzie przygotowują nas do radzenia sobie w kosmosie i zarządzania zasobami"

Nie, po prostu się rozleniwiliśmy i zaczęliśmy ograniczone zasoby takie jak żywność traktować jako nieograniczone, bo zawsze były i za naszego życia nie doświadczyliśmy głodu

No chyba że masz inne doświadczenia, ale wtedy nie pisałbyś o reptilianach.

@grzegzimierz
Proszę nie niszcz mojej teorii spiskowej!
A co do głodu... Uff... Kiedyś przez dłuższy czas jechałem na 1500-1600 kcal/dzień i dwóch/trzech treningach tygodniowo

A i nie lubię jeść szczególnie dużo podczas dnia bo to spowalnia umysł i ciało.

https://youtu.be/gA8LV37QwxA

Dziadki w kolejce mówili, że Tusk cukrownie Niemcom sprzedał, i dlatego...

Dla zainteresowanych: cukier po 7,69 j jest w Zielonych delikatesach na Powstańców w Warszawie, a podobno w Lidlu w Zielonce to całe palety leżą. Sprawdzimy po robocie