Ponieważ ptaszki wyjadały u nas w firmie jedzenie z psiej miski postanowiłem się o nie zatroszczyć i jakiś tydzień temu powiesiłem pod daszkiem taka porcję jedzenia dla ptaków, takie ziarna z tłuszczem. Bo to i ćwierkania miło posłuchać, i na sikorki i gróbelki popatrzeć, niech sobie jedzą, niebożęta biedne, w końcu święta idą i trzeba mieć w sercu trochę życzliwości dla braci naszych najmniejszych...

I co? I jajco. Nawet nie tknęły tej karmy! A taka była dedykowana, specjalistyczna, droga, dziewięć złotych za nią zabuliłem!

Walcie się na dzioby, ptaszory!

Bo łone zwykle preferują słonecznik, który ma najwięcej tłuszczu i sporo witamin - w sam raz na zimę. A nie jakieś tam węglowodanowe gónwo zatopione w dżemie ze świni

Druga sprawa to miejscówka. Nie wiem jaka sytuacja jest u Ciebie, ale ptaszory preferują bliskość krzaków, w które mogą w każdej chwili czmychnąć (na otwartej przestrzeni istnieje niebezpieczeństwo spotkania np. ze złowieszczym krogulcem). Szczególnie sikory, które będąc arystokracją wśród obsrańców, zwykły porywać pojedyncze ziarna, czmychać w krzaczory i tam konsumować. Nie dla nich wasteland-y.
Wróble i mazurki też wolą krzaki. Jak masz gdzieś w pobliżu jakieś krzewy / drzewa, przewieś tam kulę. Jak zgłodnieją, to nawet dżem ze świni zjedzą

Boższ, tak po prostu wziął i zawiesił bez sprawdzenia terenu, otoczenia, wyznaczenia odległości do najbliższego krzaka. "Inteligent" urwa jego mać, a nic nie potrafi

@tamquamleorugiens Właśnie, suwmiarki nie kupił a 9 zł mu było żal.

@Lesio5 Suwmiarek to ja mam kilka plus laserowy dalmierz więc się nie wzniecaj.

A karmę powiesiłem praktycznie tuż obok miejsca skąd gróble wyjadały z miski psa żarcie. I nic.

I karma to własnie są "nasiona roślin oleistych zatopione w tłuszczu". Tam na pewno jest słonecznik, a i coś jeszcze.

@Fiol78 Tłuszczowe kule to takie śmieciowe żarcie dla ptaków. Poza tym, z psiej miski żarły prawdopodobnie wróble, a im trudno na takiej kuli siadać. Moje podwórkowe stadko wróbli preferuje duże, stabilne karmniki, do których mogą sobie spokojnie wejść. Ewentualnie, na to, co leży na ziemi robią naloty całym gangiem. Wiszące i dyndające, lekkie jadłodajnie, to raczej dla sikorek akrobatek.
U mnie, w tym roku, stado bogatek jest dwa razy liczniejsze niż wróbli.

Jedna żre, a reszta grzecznie balkon obsrywa. Próbowały konsumować razem, ale spodek za mały i łebkami się trycały

A wiecie, że dziki uwielbiają karmę dla psa?
Niestety mój przyjaciel nie ogarniał idei dzielenia się posiłkiem i wyeliminował dwóch podjadków.

Za to psy uwielbiają kocią karmę.
A u mnie ptaki urządziły komitet kolejkowy do karmnika na zwisających świątecznych lampkach. Z kul zrezygnowałem. Jest niewielki karmnik samoróbka wypełniony mieszanką zimową dla ptaków. Głównie słonecznik, to im zdecydowanie najlepiej leży.
Tylko kot dostaje za szybą pierdolca. Chętnie by zapolował na towarzystwo, ale ma szlaban i siedzi w chacie. Patrzy się cały czas w okno i złowieszczo macha ogonem.

Nie mogłem już edytować.
PS
Tak, wiem że to ptaszki i potrafią wystartować w nieobsługiwanym kierunku (do góry) ale np. taki bażant ma bardzo długą procedurę startu.

Te wasze krajowe ptaki nie nadążają za światowymi trendami. U mnie zarówno sikorki jak i wróble żrą tylko masło orzechowe i orzeszki ziemne, a jakimś plebejskimi słonecznikami czy inną mieszanką ziaren to gardzą. A kocie chrupki to kosy i jeże wpierdalają jak pojeb... jak kaflowy...

Wiesz co Fiol? Ja to Cię jednak kocham

Fiol78 Ogólnie to brawa, ale jak zaparkujesz w pobliżu, to możesz się nagle przekonać (na samochodzie), że "karma wraca"

@gatinha miłość miłością ale te dziewięć złotych co wydałem na karmę dla ptaków to odpowiednik czterech puszek pasztetu prochowickiego. Pokarmu bogów przecież!

Nie wiem jak zniosę taką stratę. Jeszcze się trzęsę.

@Fiol78 jeszcze bardziej Cię kocham A do tego pasztetu, co go nawet nie znam, dołożę swoje zdjęcie i puszkę paprykarza i Ci wyślę do tej Twojej drewutni
Potraktuj to jako oficjalne oświadczyny