Zapisałem się w historii sztuki kulinarnej opracowaniem nowego przepisu, za tysiąc lat będzie on znany jako jajko ala Fioł. Jak wiele genialnych odkryć jajko prażone jest dziełem przypadku. Podaję przepis:
-nastawiamy wodę i jajka w niej, z odrobiną soli, jak do jajek na twardo;
-nastawiamy minutnik w telefonie żeby nam dał znać że jajko na twardo będzie gotowe;
-przychodzi klient i idziemy na sklep, klient pierdaczy straszliwie;
-dzwoni minut, wyłączamy go i gadamy dalej z klientem'
-następny klient, dwa telefony w tym jeden z fotowoltaiką, przyszedł kumpel, trzeba
było dociąć deskę jakiejś marudzie.

Po tym czasie wygotowuje się woda i danie przechodzi w fazę prażenia.

Analiza:

Wielkie zalety jajka prażonego:
-oryginalna i niebanalna potrawa.
-danie proste w wykonaniu.

Drobne wady jajka prażonego:
-nie da się tego zjeść;
-ryzyko pożaru;
-yebie infernalnie na całym sklepie.

Wnioski: zbadać jakie przyprawy, jakie pieczywo i jakie wino pasują do jajka prażonego, w miarę możliwości bez jajka prażonego.

@Fiol78 zdarzyło mi się kilkukrotnie ugotować tę potrawę (jeszcze zanim była modna ). Znam też palony makaron i zwęglony gulasz

@peposlaw To jeszcze nie czyni cię wynalazcą. Grzyb pędzlak zainfekował niejedną szalkę laboratoryjną, ale trzeba było Fleminga żeby odkryć penicylinę. Mam tak samo: ostry jak brzytwa intelekt i umiejętność chłodnej analizy a następnie syntezy! Wynalazcą jajka prażonego pozostanę ja!

@Fiol78 Miałem lepsze osiągniecie w tej dziedzinie - moje jajka prażone na elektrycznej kuchence osiągnęły pierwszą prędkość kosmiczną. Niestety, pomiędzy garnkiem a kosmosem był jeszcze sufit

Ja na studiach wymyśliłem kotlety z mielonki.

a ja tam umiem gotować

:betonem trza było

@Fiol78 Widzę, że z Ciebie trochę taki Edison, a nie Fleming

Bardziej Pat albo Mat

Widzę, że z tym jajkiem prażonym to jak z komunizmem:

> powstało, bo autor nie umie jednocześnie zająć się biznesem i ogarnąć podstawowych potrzeb życiowych,
> nie spełnia podstawowego zadania,
> wiąże się ze stratą zainwestowanych nakładów,
> próbuje się to sprzedać w propagandowej otoczce jako sukces.

wygląda jak mój grzaniec zdrowotny: grzane piwo Warka Mocne + fervex. Tylko z litości dla piwa dopiłem do końca, czyli sukces nie tak spektakularny jak @Fiol78 'a

@Peppone Uja tam komunizm, brakuje dyktatury proletariatu i wspólnej własności środków produkcji. Nikomu obcemu nie dam dotknąć moich pił a jedyną istotą która może nam cokolwiek dyktować jest sklepowa kotka, a ona z pewnością nie jest proletariatem.

@Fiol78 ja na studiach wynalazłem prażone buraki
z zalet: świetny seks
z wad: szorowanie garnka i niejadalność potrawy
Wnioski: ambiwalentne, zalety niezaprzeczalne i zdecydowanie przewyższające wady, niemniej współlokatorzy w akademiku krzywo się patrzą

@Krzychpl Zaraz zaraz: chcesz nam powiedzieć że uprawiałeś seks z garnkiem prażonych buraków?

@Fiol78 tak

@Fiol78 i - wbrew pozorom - nie była to wcale miłość międzygatunkowa

@gen_Italia swój swojego pozna

O tym sposobie na "zapomniane jajko prażone wybuchnięte na suficie" opowiadał mi trzydzieści lat temu w podstawówce mój fizyk - a to była historia z jego studenckich czasów (a nie był już wtedy młody).

@Kokeeno Ernest Duchesne też zauważył że niektóre substancje hamują wzrost bakterii ale odkrycie penicyliny przypisuje się Flemingowi. Jajko prażone jest MOIM wkładem w postęp ludzkości!

@Fiol78 - dyktatura proletariatu oraz wspólna własność środków produkcji to w komunizmie kwestie teoretyczne i umowne. A że masz kota za komisarza politycznego to tylko dowodzi zezwierzęcenia tej koncepcji ustrojowej

@Fiol78 bo różnica tkwi w wyizolowaniu i oczyszczeniu substancji w kontraście do zaobserwowania że organizm i jego wydzieliny mają określony skutek
tym bardziej że okładanie ran chlebem ze starą pajęczyną (czyli opatrunkiem z pleśnią i jednocześnie podłożem do jej hodowli) to jeszcze starsza, jeszcze mniej uświadomiona praktyka

@Peppone Nie, to są własnie kwestie podstawowe, jeśli ich nie ma to znaczy że to nie komunizm. Ergo: nigdy komunizmu nigdzie* nie było, było tylko mnie lub bardziej nieudane próby jego wprowadzenia, często zbrodnicze. Dlatego jestem socjaldemokratą.


*no może poza niektórymi klasztorami.

@Fiol78 - dobra, im bardziej żartuję, tym bardziej poważnie to traktujesz - nie ciągnę dalej.

I właśnie dlatego nigdy przenigdy żadnych budzików, minutników i przypomnień nie wyłącza się przed wykonaniem stosownego zadania. Tylko drzemka,przedłużenie i przypomnienie za chwilę wchodzi w grę. I to ze świadomym samoograniczeniem ilości prolongat by uniknąć podobnych problemów.

@jakubfk kobiecie... przepraszam, burakom nie mogłem powiedzieć, że sorry Winnetou, ale już czas

@Krzychpl mój wpis odnosił się raczej do Fiola. Tobie i tak nie uwierzę, że wygotowałeś wodę w czasie poniżej 5 minut. Ani że potrzebowałeś na seks więcej czasu

Chuja tam się znacie. Mieliśmy w bloku piece węglowe, zanim nam zainstalowali gaz. Więc gdy chciało się zrobić herbatę, to bez sensu było palić w piecu. Więc szklanka i grzałeczka na kuchennym stole. W ten sposób brat spalił 2 stoły w przeciągu roku, bo zaczytywał się w Karolu Mayu, czy innym Cooperze zapominawszy o nastawianej wodzie w szklaneczce. A potem iskry z ust Mamusi potrafiły rozpalić piec węglowy

@jakubfk każdy sądzi po sobie :P

@Fiol78 i wiesz, nie doprażyłeś tych jajek. Doprażone jajka zostawiają ślady w postaci żółtek na suficie.
Patent mojej Mamy, z późnych lat 50.

Erotoman-gawędziarz, jebak-teoretyk