Wracam sobie wczorajszym popołudniem ze Wschodu (Przemyśl) na Bliski Wschód (Tarnów). Autostradą, bo nieco mi się spieszyło. Deszczyk zaczął rosić, wiec zdjąłem trochę gazu - moje autko jest wiekowe, pozbawione wszystkich ABS, UPS, DHL i w ogóle elektroniki wszelakiej (poza zapalniczką i niedziałającym radiem). W związku z tym po lewej zaczęły przelatywać koło mnie sznurkiem nieco nowsze samochody, którym takie warunki niestraszne- kontrola trakcji, USB i te sprawy. To nic nie spieszę się, a ambicji sportowych w mojej stare terenówce nie mam. Niech lecą. Deszczyk nieco przybrał na sile, (lecą) przerodził się w deszcz, a później w ulewę. Po chwili przede mną pojawiają się światła stopu, awaryjne robi się gęsto, co pozwala mi podejrzewać, że komuś umiejętności nie stało/elektronika nie wyrobiła i piznął. A tu niespodzianka: nikt w nic nie przywalił tylko wszyscy kierowcy jak jeden doszli do wniosku, że nie. W deszczu to oni nie będą jeździć, więc po hamulcach i na pas awaryjny na malutki postój. Nosz cholera. Co to za kretyni. O tym, że wcześniej (i później też) pod prawie każdym mostem/przejściem/kładką pas awaryjny był zapchany samochodami przeczekującym deszcz nawet nie wspomnę. Kierowcy za pięć groszy, kuffa!

@spitfire może oberwali niedawno gradem albo SMSem z alertem o gradzie

Nie wiem jak Ty, ale wolałbym Vpoziomej ~140 km/h nie dodawać do i tak już solidnej Vpionowej

Poza tym jak zalewa Ci przednią szybę, to kiepsko widać, czy ktoś przed Tobą właśnie czegoś niespodziankowego nie zaliczył i czy wbrew swojej woli się nie przyłączysz w miłosnym stalowym pocałunku.

Przez kilka lat dosyć dużo jeździłem nawet po średnio 20kkm miesięcznie, ale auta stojące na poboczu w deszczu widziałem tylko na A4 pomiędzy Krakowem i Rzeszowem właśnie. Również najwięcej aut porozbijanych po deszczu właśnie tam było. Kultura jazdy średnia, jak wszędzie. Zastanawiało mnie co może być przyczyną, po długich obliczeniach wyszło że prawdopodobnie ukształtowanie drogi, lub skład nawierzchni.

@Krzychpl Problem tym, że pas awaryjny autostrady to bardzo niebezpieczne miejsce na postój - lepiej jechać te 60km/h w deszczu, ale jechać, bo już widziałem całe spektrum efektów po najechaniu na tył pojazdu na autostradzie (włącznie z całkowitym spaleniem ciężarówki i pojazdu obsługi autostrady - przy idealnej pogodzie)...

@Krzychpl Taa jak ci zalewa przednią szybę to najlepiej się zatrzymać. Szczególnie na autostradzie gdzie masz solidną szansę oberwać w dupala od kogoś kto nie przewidział tak genialnego pomysłu i tylko zwolnił lub nawet nie.

@Kokeeno ja nie mówię że dobrze robią - jednak lepiej zjechać na mopy czy coś
ale zwolnić mocno by się przydało - tylko z kolei zagrażają ciężkonodzy

@spitfire nie no, po co zwalniać jak z przodu szykuje się solidne ograniczenie widoczności (ulewa, mgła)
przecież Polacy nawet na drzwiach stodoły polecą, co dopiero samochód na "autopilocie"

@Kokeeno Parę razy miałem wątpliwą przyjemność się znaleźć w deszczu, którego 2 cm za wycieraczką na szybie znowu był centymetr grubości. W takich warunkach jechanie 60 km/h, gdzie świateł stopu nie dostrzeżesz 2 metry od siebie jest irracjonalne/debilne/kretyńskie (wybierz sobie) - a do tego warstwa wody pod oponą jest już na tyle duża, że bieżnik nie jest w stanie jej wypompować spod opony i wszystkie abs-y są o kant dupy rozbić. Jedyne rozsądne działanie, to się zatrzymać - nie wszystkie auta mają wbudowany radar. Oczywiście czasami znajdzie się jakiś idiota jadący w takich warunkach te 60 km/h i mający pretensje, że nie zahamował przed stojącym autem - ale tu akurat wchodzi przepis o dostosowaniu szybkości do warunków jazdy.

@corwin Gorzej, jak w takich warunkach znajdzie się idiota jadący 180km/h...

Kilka razy zdarzyło mi się jechać autostradą w takim deszczu, że rzeczywiście mimo działajacych na maxa wycieraczek trzeba było zwolnić do 60, a nawet 50 czy 40. Ale tylko raz widziałem, że ludzie zatrzymywali się tylko z powodu pogody. W zeszłym roku, na A2, jak wracałem do Warszawy. Do deszczu doszedł solidny grad; pod wiaduktami stały samochody na pasie awaryjnym i pasie zieleni rozdzielającym jezdnie. Zdarzało się też na pasie awaryjnym. Rzeczywiście, ciężko było jechać powyżej 20-30. Uznałem jednak, że lepiej powoli, ale jechać, niż dać sobie w dupie zaparkować. Teoretycznie mogłem stanąć kilkanaście-kilkadziesiąt metrów przed już stojącymi (niech wezmą na siebie impet), ale to by było bezcelowe. Wiatr wiał z tylnej ćwiartki i ta wolna jazda zmniejszała prędkość z którą grad uderzał w samochód.

To się podepnę autostradowo, choć z innego powodu.
Jechałem w weekend A4. Solidny kop w dupę należy się cwaniaczkom, którzy cisną pasem viaToll/eToll po czym przed samymi bramkami próbują wbić na normalny pas, bo przecież profilu na eToll sobie nie założyli, ale czekać nie będą. Nie dość, że wpychają się na krzywy ryj, to blokują pas tym, którzy faktycznie mają viaToll.

A kij z calowymi gwoździami ***** motocyklistom.
Kojarzycie niedawną bójkę kierowcy i motocyklisty, który wpycha się w kolejkę:
https://www.youtube.com/watch?v=UxlVz8E3HsM

No to miałem to samo, ale nie dwóch, a kilkunastu. I to nie dawcy nerek na szlifierkach, ale ci "cywilizowani" z czopami w dupie... wróć, chopperami pod dupą. Podjechali całym stadem bokiem po czym wbili między auta przede mną, powymijali i podjechali do bramek

No i na koniec oczywiście kierowcy TIR. Bo rzecz jasna za bramkami trzeba sobie urządzić wyścigi żółwi. Ja rozumiem, że przepisy nie są dla nich i oni nie będą jechać jakieś głupie 80km/h. Spoko, niech sobie jadą 90. Ale to jest przegięcie, że nie są w stanie jechać 90.2km/h tylko muszą 90.4 i wyprzedzają na odcinku 2km przez co cała autostrada zamiast jechać na lewym pasie średnio 120-140 jedzie 90.4.

na autostradzie jest zakaz zatrzymywania się. period. masz jechać albo na MOP lub ustawiasz trójkąt.

tak jak w tunelach.

edit 2. kojarzycie hasło Paczesia "Jeeeszcze się połóż na tym asfalcieee!!!"

Autostrada A4 Kraków - Tarnów to w ogóle magiczny odcinek. Kilka razy zdarzyło mi się hamowanie ze 140 do 0 bo.......... Właśnie bo nic! Żadnego zdarzenia na drodze, pogoda super ale autostrada stoi. Bo 90% rejestracji KBR i KBC nie potrafi jeździć... Zobaczyli kawałek równego asfaltu i przerażenie w oczach przy 90kmph na lewym pasie...

https://info-car.pl/infocar/artykuly/karambol-na-a1-winna-predkosc-nie-mgla.html

Sam nie należę do "normalnych" kierowców, ale podczas takich warunków pogodowych to się zwalnia, i ew. zapala tylne przeciwmgłowe żeby zwiększyć swoją widoczność. A nie staje na poboczu z włączonymi awaryjnymi które inny kierowca zobaczy może z 30 metrów.

Rekordzistą w podobnych warunkach pozostanie dla mnie dzban który w górach mnie wyprzedzał zgadując, że nic z przeciwka nie jedzie. Nie wiem czy dojechał cało, czy przez mgłę nie zobaczyłem resztek auta staczających się po zboczu

@spitfire z totalnie innej parafii. Raz trafiłem na ulewę w UK więc było naprawdę grubo. Jechałem autobusem, wycieraczki nie wyrabiały na bocznych szybach tafla wody na centymetr. Autobus punktualnie na każdym przystanku.