:ynez czekaj, to się dowiesz. Czekaj, wypełnij wolę pana

:ynez jak wiernie poczekasz, to zostaniesz uświadomiona, coś czuję

:torm O kurna, nie wierzę co czytam.

BTW weź sobie gościu, jak już musisz się wyrzygać, przeczytaj wpierw sam te wymiociny, bo już w pierwszym akapicie ostatniej wypowiedzi, feministki z kobietami ci się poperdoliły i wyszedł jakiś bełkot.

Nie twierdzę, że później jest lepiej...

:torm ty chyba tutaj nie na polowanie przychodzisz, tak szeroka generalizacja tego co Cię boli w rzeczywistości raczej nie rokuje na racjonalne podejście do tematu
owszem, część pomysłów środowisk postępowych to w najlepszym przypadku odrealnione utopie, a w najgorszym szarpanie sukna w swoją stronę pod płaszczykiem postępu i sprawiedliwości dziejowej (czasami realizowane jako pożyteczni idioci w jakąś ukrytą trzecią), ale okopanie się na pozycjach żeby już zawsze było tak jak jest/było to takie z lekka szaleństwo, jak w tym powiedzonku o powtarzaniu tych samych czynności w tych samych okolicznościach i oczekiwaniu innych rezultatów
przez ostatnie kilkadziesiąt lat (dla większości forumkowiczów to będzie całość dorosłego, intelektualnie świadomego życia) świat i okoliczności się mocno pozmieniały,
nie twierdzę że należy na hurra wszystko zmieniać i poprawiać (bo czasami te poprawki to wylewanie dziecka z kąpielą) ale siedzenie w pożarze i powtarzanie sobie "this is fine" nie jest "fine"

a już obrażanie wszystkich którzy nie podzielają tego samego światopoglądu, przy jednoczesnym domaganiu się szacunku to szczyt hipokryzji o który oskarżasz w czambuł kobiety/feministki/cipki/co tam Ci jeszcze "ślina na palec przyniosła"

Przede wszystkim zacznijmy od początku i odpowiedzmy sobie na pytanie: czy kobieta to człowiek?

Poproszę o film:
https://www.youtube.com/watch?v=NJwqEIBElCM

To musi być bait

XIX wiek wszedł na grubo

:Krzychpl chciałbym zauważyć, że to ja zostałem pierwszy obrażony przez wszystkich z samego względu na to, że mam nieco inny światopogląd - może przestarzały, może odrealniony, ale to jeszcze nie powód, żeby robić ad-personam.

To, że zacząłem obrażać kółko własnej adoracji to tylko dlatego, że sam zostałem w taki sposób potraktowany - nie ma to nic wspólnego z ich poglądami. Posiadam znajomych (a może nawet was to bardzo zdziwi), ale i znajome, które mają poglądy lewicowe - różnica jest taka, że można z nimi dyskutować zachowując wzajemny szacunek bez wyśmiewania drugiej strony tylko dlatego, że postrzega coś w nieco innym świetle.

Jednak już od pierwszej odpowiedzi na mój post byłem traktowany kompletnie bez szacunku, tylko dlatego, że zadałem jak widać nie mieszczące się niektórym osobom w głowie pytanie o podwójne standardy.

No i najbardziej mnie śmieszy podejście tych ludzi, bo zauważyłem, że bardzo często tutaj na forum zarzuca się środowiskom prawicowym tkzw. "zatwardziałość umysłową", ale zauważyłem, że sami nie reprezentujecie nic innego, bo w momencie, w którym ktoś próbuje po prostu sprowokować do dyskusji, to zostaje obrzucony błotem tylko dlatego, że "nie mieści się to w moim malutkim móżdżku".

Bardzo ładnie bronicie się przed niewygodnymi dla was tematami obracając wszystko w kpinę.

Jak to mówią: "nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu i wykończy doświadczeniem" - doświadczenia wam odmówić nie można

:torm to, że miejscowe partyjniaki są nerwowe i na najmniejszy przejaw zagrożenia rezonują jak szklanki w peerelowskim Warsie nie oznacza, że rzucanie betonowymi bloczkami w betonową ścianę ma jakiś sens

:torm Chcesz merytorycznie?

"Kobieta (prawdziwa kobieta) jest świadoma swojej roli w społeczeństwie"

A taka co nie jest świadoma, to co? Gumowa kobieta? Nieprawdziwa? Jest jakiś papier na prawdziwość kobiety? Bo wiesz - jeszcze nie tak dawno oburzało, że kobieta w spodniach chodzi. Zrzucano to na zaburzenia psychiczne i pultano się, że koniec świata.

Rola w społeczeństwie to jest konstrukt wymyślony przez to społeczeństwo. Coś takiego fizycznie nie istnieje, ale nie wiem czy próbowałeś zgłębiać swoje przekonania aż tak daleko. Konstrukt jest tylko konstruktem i ulega zmianom. Wyobraź sobie, że równie dobrze za 1000 lat dzieciaki będą rodziły się tylko z próbowek, a płeć będzie można całkowicie wyeliminować różnicując geny przed "urodzeniem" czy też "próbkowaniem".
I twoim zdaniem - co wtedy? Czy dziecko urodzone z cechami wybranymi przez rodziców/system/AI/cokolwiek będzie "mniej czuło"? Nie będzie prawdziwe? Jego świadomość będzie gorsza od twojej? Bo widzisz ono/ona/on będzie uważało Cię za taki sam prymitywny relikt przywiązany do religii, metafizyki i konstruktów społecznych, jak Ty widzisz dajmy na to neandertalczyka dzisiaj.
Próbujesz siłować się na rację, ale tak naprawdę okopałeś się w swojej wizji świata i uważasz ją za "naturalną". A jest naturalna tylko i wyłącznie dlatego, że tak zostałeś nauczony. Wyuczony "naturalizm" wynikający z przywiązania do tego, co znamy jest niczym innym jak rodzajem wytresowania. Jeżeli ktoś nie potrafi zagłębić się w to, czy jego przemyślenia mają jakikolwiek sens - to jest takim psem, który ma otwarte ogrodzenie, ale biega wzdłuż dawnego płotu i boi się wyjść - BO TO PRZECIEŻ KURWA NIENATURALNE!

:torm myślę że gdybyś spytał innych forumowiczów (albo chociaż poczytał to wrzucam), to szybko zostałbyś uświadomiony, że ja opcji liberalno-progresywnej bynajmniej nie reprezentuję i jestem tu raczej outsiderem niż trendsetterem
nawet kolega :poradnia który znany jest ze swojego życzliwie-agresywnego dyskursu (któremu zawdzięcza swój przydomek) i mieni się ponad lynchami nie omieszkał wrzucić swoich dwóch groszy, bynajmniej nie życzliwych
znaj publiczność przed przedstawieniem, a jeśli niekoniecznie przychylnie może spojrzeć na przedstawiane treści to uzbrój się w grubą skórę i olej przycinki, albo gorzej, przyjmij na klatę obojętność wobec Twoich "pereł", dając się wyprowadzić z równowagi przegrywasz, nawet jeśli miejscami, okruszkami, gdzieś możesz mieć rację (ale jak pisałem wcześniej, hipokryzja przytrafia się wszystkim stronom sporu polityczno-społeczno-ideologicznego, więc bacz byś w swym zelockim zapale nie wdepnął w placka)
jest nas ponad 7 miliardów, uwierz, Twoje "wiekopomne odkrycia" zataczają już któryś krąg wokół planety, a jak kolega :p nie omieszka wypomnieć, lubuję się w truizmach i na takim zakończę, nihil novi sub sole

Nikogo nie obraziłem- kult cipki, feministki to nie kobiety i jeszcze kilka. A, no i Korcz jako klasyk a i tak źle zacytowany. No to ja mam pogląd taki, że jesteś zacofanym dzbankiem. Generalnie jak nie znam ludzi unikam argumentów ad personam. Natomiast to co piszesz wskazuje na to, że że niczego innego bym nie powiedziała po poznaniu Cię. Chociaż właściwie nie poznałabym Cię, bo skoro na powitanie walisz takimi tekstami nie sądzę bym obracała się w podobnym towarzystwie. Uważam, że jesteś bezdennie durny ale to oczywiście tylko moje zdanie.

Wy go jeszcze karmicie?

:Thurgon no, w końcu ktoś podjął rękawice

https://i.imgflip.com/30ogqt.jpg

Widzisz właśnie tutaj ukazujesz bardzo dużo ignorancji w stosunki do samego powstania określonych ról w społeczeństwie, bo miały na to wpływ wieki ewolucji i rozwoju człowieka - dlatego doprowadziło nas to do takiego a nie innego miejsca.

Generalnie rzecz biorąc, role społeczne były kompletnie niezmienne przez tysiące lat.
Od samego zarania dziejów podział ról był dość prosty - kobiety siedziały w jaskiniach i rodziły dzieci, podczas gdy mężczyźni chodzi na polowania - już od czasów wspomnianych przez Ciebie neardeltańczyków (w sumie to zastanawiam się dlaczego nie darzysz szacunkiem własnych przodków, ale szukanie szacunku wśród lewackich umysłów jest bezcelowe).

Później to tylko ewoluowało i kobiety stawały się coraz lepsze w tym co robią i mężczyźni również doskonalili swoje naturalne predyspozycje przez (jak już wcześniej wspomniałem) tysiące lat.

Później jeszcze była starożytna Grecja, w której zadufanym w sobie filozofom uwidziało się, że oni będą decydować co jest naturalne, a co nie i dla przykładu - jeśli chciałeś być przyjęty na nauki u takiego Pitagorasa to musiał Cię najpierw porządnie wyłomotać Dlaczego? Z prostej przyczyny... bo jak to? Kobieta z mężczyzną? Przecież to naturalne, a tutaj chodzi o to, żeby samemu decydować co jest naturalne.

Jak się skończyło w Grecji to nie muszę chyba nikomu przypominać.

Starożytny Rzym przechodził zresztą tę samą drogę, którą dzisiaj przechodzi Unia Europejska. W pierwszym momencie zachłyśnięto się władzą i swoją potęgą, a później to już liczył się tylko sex, dupeczki i dobre wino Generalnie bardzo szybko porządek zrobiły z tym dzikie plemiona, które jednak uznawały stary porządek rzeczy.

Imigranci w Niemczech? Coś świta? Powtórka z rozgrywki jak dla mnie.
Oni mają znacznie lepsze wartości od naszych i dlatego nas kolonizują - to jest tak proste.

To jest na takiej zasadzie, że upieprzyło Ci się w głowie, że jesteś bogiem i możesz kreować własną rzeczywistość na zasadach eugenicznych i tworzeniu własnych konstruktów społecznych, które tak na prawdę nie mają żadnych naturalnych i biologicznych podstaw, a tylko wprowadzają coraz więcej zamieszania i problemów.

Dla przykładu - "szlachetna" niegdyś idea, żeby kobiety były "wolne" i mogły pracować.
Po pierwsze to pytam w jakim zakresie wstawanie o 7 rano, zapieprzanie na autobus, a później siedzenie przez 8 godzin i gapienie się w ekran jest wolnością - bo chyba tylko w/g nazistowskiego "Arbeit mach frei". A po drugie jak każda taka durna idea, która ma na celu wywrócenie porządku świata do góry nogami - jak zwykle stworzyła tylko nowe problemy. Efekt obserwujemy do dzisiaj - dwukrotny wzrost siły roboczej, dwukrotny spadek pensji, dzieci biegające samopas z kluczem na szyi bo rodzice są przecież w pracy.

Na koniec tylko napiszę - to nie Ty, ani nie ja decydujemy o tym co jest naturalne - naturalne jest to co jest naturalne i koniec kropka.

Poza tym, żeby być do końca sprawiedliwym - nie bronię kobietom pracować - jak chcą niech sobie pracują... Maria Skłodowska Curie jakoś odkryła rad i polon bez tego całego równuprawnienia...

... ale wmawianie kobietom, zwłaszcza tym, które jednak chcą zajmować się domem i chcą opiekować się dziećmi, że są gorsze i nazywanie je prześmiewczo "kurami domowymi" - to już jest choroba umysłowa.

https://www.youtube.com/watch?v=F4-gontISxY

:tytezterefere czy go karmią? No ba! A Krzysiu, jak to ma w zwyczaju fantazjować o nowo poznanych koleżanka i kolegach to go zaraz nawet zacznie przysposabiać i wychowywać

Ale wiecie co jest najgorsze? Ja znam takiego barana. Oni istnieją.

Naturalne to jest srac pod drzewem i wytrzec dupe mchem, a nie pieprzyc incelskie kocopaly w internecie. Jak tak bronisz naturalnego porzadku swiata, to lec wykopac ziemianke i upolowac jakiegos dinozaura na kolacje. I umrzyj przed czterdziestka, bo przeciez leki, szpitale itd. nie sa naturalne.

A pozwolę sobie jeszcze uderzyć w bardziej romantyczną nutę...

... bo tak na prawdę to te wszystkie różnice, które przez wieki nam towarzyszyły, że kobiety były kobiecie, a mężczyźni męscy... to właśnie było w tym wszystkim najpiękniejsze - to, że tak bardzo się od siebie różniliśmy i w momencie spotkania płci przeciwnej następowała wręcz fascynacja odmiennym sposobem myślenia, postrzegania rzeczywistości i podejścia do życia.

Dzisiaj kontakt z kobietom często nie różni się od kontaktu z kumplem z roboty.

No i ta granica coraz bardziej się zaciera... a ty :Thurgon jeszcze piszesz o tym, że chcesz genetycznie wyeliminować całkowicie płeć... no to już trzeba mieć coś z głową i faktycznie bardzo głębokie kompleksy na temat własnej tożsamości płciowej.

Powiedźcie mi, kto was tak skrzywdził, że wstydzicie się być mężczyznami/kobietami, a chcecie być jedną wielką szarą masą?

Szara masa jest nie do ruszenia prawda? Nie można wejść jej na ambicję, nie można jej powiedzieć, że jest inna. Jest przecież taka sama

:fejkowe_konto naucz się odróżniać postęp technologiczny od inżynierii społecznej

aha i jak już to "kocopoły", a nie "kocopały", ale Tobie pewnie same pały w głowie

Naucz sie pisac z sensem, a nie pieprzyc kocopoly, to moze ktos cie w koncu potraktuje powaznie. Zaruchac raczej nie zaruchasz, bo nie wierze, aby sie znalazla choc jedna chetna frustratka. Chociaz patrzac po twoich analnych fiksacjach i probach projektowania ich na innych, jak rowniez na nienawisc do kobiet, to raczej kolega z konfy by cie bardziej interesowal.

:fejkowe_konto o ciekawe typowy argument ad-personam zabrakło już pomysłów? W poprzednim poście byłeś bardziej wyszczekany

"Nienawiść do kobiet" bardzo zabawna projekcja... bo chciałbym zauważyć, że to nie ja oczekuję od kobiet, że będą udawać facetów

:torm tak poprawiasz innym pisownię, to wiedz, że piszemy naprawdę i powiedZcie

:torm
Zgodzę się, że granice się zacierają. Kiedyś to kobiety miały więcej czasu na pierdolenie od rzeczy, bo przy praniu w strumyku było można, a teraz, jak już nie trzeba w ciszy polować, to i faceci, jak widać, mogą.

Ty, po kiego grzyba przyłazisz tutaj z tymi swoimi fantasmagoriami? Czy ja lezę do Twojego środowiska i wykładam że jesteście zacofani i głupi? Nie. A jak chcesz kogoś nauczać to rekolekcje ogłoś czy co. Przyjdą ci, którzy chcą się pięknie różnić albo pogłaszczą.

ja po prostu liczyłem na merytoryczną dyskusję... ale poziom rozmówców pozbawił mnie tej szansy

Poza tym jakie znowu "zacofani"? Poglądy, które sobą tutaj reprezentujecie już dawno miały miejsce w starożytnej Grecji, więc nie wiem kto tutaj jest zacofany

A ludziom, którym się wydaje, że mogą bawić się w boga... należy się przynajmniej pstryczek w nos

ej, ale nie przywłaszczaj forumka. O jakim ty środowisku piszesz? Fantazjuje koleżka, sadzi pierdoły i od rzeczy? Ok, zgoda, ale nie on jeden tutaj.

A ty :torm używaj słownika, bo choćbyś nie wiem jak w swoim odczuciu miał wyjątkowe powody do ewangelizacji to wiedz, że ewangelista analfabeta jest... Jakby ci to tak po twojemu, żebyś zrozumiał wytłumaczyć... Spróbuję tak. Ewangelista analfabeta, jest czymś znacznie gorszym od nieposłusznej i pyskatej kobiety z za długim łańcuchem