w drugi dzień Świąt?
Ani nikogo nie odwiedzić, ani nikogo przyjąć.
Byłem trzy razy w lesie z psem, obejrzałem dwa odcinki jakiś kretyńskich seriali w netflixie i hbogo.
W TV żadnego sportu - tylko jakiś debilowaty film o Krawczyku, który z wypiekami na twarzy oglądała żona.
Przeczytałem prawie całą książkę Lee Childa na kindlu.
Wypiłem parę piw, ale przestały mi smakować.
Niech to się już szybko skończy
Ani nikogo nie odwiedzić, ani nikogo przyjąć.
Byłem trzy razy w lesie z psem, obejrzałem dwa odcinki jakiś kretyńskich seriali w netflixie i hbogo.
W TV żadnego sportu - tylko jakiś debilowaty film o Krawczyku, który z wypiekami na twarzy oglądała żona.
Przeczytałem prawie całą książkę Lee Childa na kindlu.
Wypiłem parę piw, ale przestały mi smakować.
Niech to się już szybko skończy